Forum Ogrodnicze Oaza

Jest kilka dalii, u których pokazały się pierwsze kwiatki . Kilkanaście "załatwił" mi M podlewając nie rozcieńczonym nawozem.
Trudno,przeżyję to.Dalie mam że znacznikami,ale większość jest nie zgodna odmianowo.Jestem w stanie to "rozszyfrowac",ale to wymaga trochę czasu,którego na ten moment brak.

Marysiu, śliczne. Wpadła mi w oko ta w kolorze słabej herbatki, na dolnym zdjęciu po lewej.

Piszesz: "pokazały się pierwsze kwiatki". Znaczy, pierwsze po przerwie czy pierwsze w ogóle? Bo moje kwitły pieknie, jak mnie nie było, co widać było po ilości przekwitniętych resztek. A teraz, podwiązane i podparte, powoli zbierają się w sobie.\

Verdi





Show'n Tell



Creme de Cassis, młody kwiat



Kalvin Floodlight, jakiś taki skośny



Ale ma kilka rokujących pąków.



Lady Darlene



I najlepiej w tym roku kwitnąca French Cancan, spódniczka ceglasta, ale z złotą podszewką.

Aniu Pierwsze w ogóle. Niektóre mają, pierwsze paki.Ten rok jest bardzo nietypowy.Dzisiaj porządkowałam przedostatnią rabatę kwiatową i zauważyłam, że są karpy,które wypuściły pędy,ale brak kwitnienia.Niektore już będę wykopywać.

nerina wrote:
Nerinko, wszystkie moje dalie na grupowym zdjęciu są z nasion zebranych z ubiegłorocznych roślin i wszystkie bez nazw. Jeśli będą zawiązane jakieś nasiona to mogę Ci wysłać.

Martwię się, czy początkiem tygodnia nie będzie zbytniego nocnego spadku temperatury, dlatego robię zdjęcia, póki jest czemu.

Creme de Cognac



Creme de Cassis, jej siostrzana odmiana





Penhill Monarch, zdjęcie nie oddaje nawet w przybliżeniu pięknego, złożonego koloru.To nie żaden róż, raczej karmin z miedzianymi błyskami.





Tsuki-Yori-No-Shisha




Penhill Watermelon



Hamari Gold





Wreszcie raczyła zakwitnąć klasyczna Cafe au Lait; jak widać i na innych zdjęciach, ślimaki nie próżnują, ale prócz tego chyba i inny szkodnik - wygryza małe dziurki w płatkach.

Dzisiejszy mróz/-2/zakonczył sezon tych pięknych kwiatów.U niektórych nie zdążyły rozwinąć się pierwsze pąki.Szkoda.

We Wrocławiu szczęśliwie skończyło się na strachu, wskazania termometru zbliżały się do zera, ale pozostały dodatnie. Jeszcze odrobina radości.

Cafe au Lait, ten poprzednio pokazany pąk wybrakowany, lecz rozwijają się kolejne.



La Gioconda



Peaches&Cream



Hamari Gold, mam dwie sztuki, ten kwitnie lepiej.



Senior's Hope, uwierzyła, że ma szanse



Kalvin Floodlight, słońce w chmurny dzień.



I prawie doskonały kwiat Cafe au Lait Royal.

Dzisiaj zabrałam się za wykopywanie dali.Kregosłup solidnie to odczuł. Zostało jeszcze 11 karp,których kwiaty,pomimo minusowych temperatur jeszcze cieszą oczy
.

Pacific Ocean, wys. do 70 cm. Donica wstawiona przed deszczem pod daszek

Coś na zdjęciu gorzej wygląda, w rzeczywistości kolory weselsze.

Z kolorami to elektronika radzi sobie średnio, dużo zależy od światła, a przecież ostatnio było marne, Alu.
Moja środkowa daliowa, wczoraj:



A dziś proszę, jaka gorąca Kawka z Mleczkiem!

Dzięki łaskawości aury nadal nie tylko kwitną, lecz i rozwijają kolejne pąki.
Belle of Barmera



Bishop of Auckland



Dark Fubuki w pełnym słońcu



Verdi



Cup de Soleil - ta ma dziesiątki drobnych pączków.

Cytrynki i żółtaski I czwartej brak, zdjęcie się chyba nie zapisało , mam jeszcze piątą, ale w pąku na razie
Za to ta, pomimo że biała chwyta mnie za serce

Moje dalie imperialis mmają ponad 2 metry wysokości, miały kwitnąć w pażdzierniku, ale chyba już nie zdążą w tym roku z kwiatami. Zdecydowanie nie jest to roślina do naszego klimatu. Jak uda mi się przechować korzenie to spróbuję jeszcze raz za rok. Miałam wielką nadzieję na kwiatki bo wrześniowe przymrozki nas ominęły.

Marzenko, tak sobie myślałam właśnie, czytając o D. imperialis. I zrezygnowałam.
Ale skoro ją masz, to może szansą by było wczesne podpędzenie roślin? Wiem, że to kłopot, lecz przedłuża sezon o jakieś 4-6 tygodni.

Alu, ta ciemnolistna z Twojego zdjęcia to zdaje się Bishop of Dover, moja tak kwitnie (nędznie w tym roku, oberwała pod moją wakacyjną nieobecność):



To przy okazji inni biskupi, z Llandaff, szkarłatny (po lewej Coup de Soleil)



i najnowszy u mnie, z Auckland



Poza tym najokazalszy chyba w sezonie "talerz" Kalvina Floodlighta



oraz Fired Up, ostatnie chyba kwiaty.

U mnie szybko zmarzły. Na szczęście mam ich niewiele, więc już oczyszczone śpią w garażu. Kupowałam ubogo wyposażone, ale ładnie się rozrosły, więc na nich poprzestanę, tym bardziej że jeszcze karpy innych roślin wymagają zimowania, także basta!

Aniu, jak uda mi się przechować bulwy tej dalii to wsadzę wczesną wiosną do donic i podpędzę. Może tak się da zobaczyć kwiatki.

Chyba ostatni kwiatek Kalvina Floodlighta

Babcia Ala wrote:
Happy Days Cream

Cały ogród powoli myśli o śnie zimowym, leci coraz więcej liści z drzew, a one kwitną i karmią pszczołowate.























Żal je ruszać. Poza tym im krócej w przechowalni, tym lepiej dla karp.