Forum Ogrodnicze Oaza

Jak nie kijem, to go pałką, nienasycone cholerne gryzonie. Bogusiu, współczuję, też to znam.

Alu ,mężuś przegania chyba nornice ,wkłada im czosnek w dziurki ,to się zemściły
A jeszcze dodam ,że w każdej było chyba po 6 -7 cebul? jakoś tak, bo to 5 l donice

Bogusiu, to jakaś masakra z tymi gryzoniami, dziś też odkryłam, że w dużej skrzyni sobie korytarze coś porobiło.
Trzeba się za towarzystwo wziąć na poważnie, bo szkoda naszej roboty i pieniędzy
Tyle doniczek, współczuję

I u mnie wreszcie zakwitły Turkiestańskie. Lubię je za to, że ich przybywa bez zakupu.

I ja, Bogusiu, znam niestety temat, więc wiem, co czujesz. Skutecznej rady jeszcze nie znalazłam.
Szkoda, bo byłyby piękności

Ewuniu ,Aniu Szafirkowa dziękuję .Już się przespałam z tym
Mecz obejrzeliśmy naszych orłów do 24 godziny trwał
i emocje tam zostawiłam .
My ogrodnicy ,więksi i mniejsi mamy te same problemy często .
U nas do niedawna był spokój ,żadnych strat ,no może woda .
A tak się nie da bez końca

Współczuje Bogusiu

W tym roku na mojej rabatce będzie niewiele tulipanów. Grasują kret i nornice

Bogusiu

o tym, co u mnie działa pisałam tu:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/s...tow?start=684#852155

Powodzenia w działaniu

Wyciągnęłam dwie zadołowane doniczki, a w nich misz masz zeszłoroczny, przy czym tam mi ręka drgnęła i nie wyrzuciłam.



Tu dwa Parrot Prince, już się rozwinęły, sporo strzępiastych i jakieś inne. Pleśni na razie ani śladu.

A w ziemi kolejne Exotic Emperor:



Ich kuzynki, Flaming Purissima



Botaniczne T. clusiana, maleństwa, ale od wielu lat w ekstremalnie trudnym miejscu rosną, kwitną i nie marudzą.



Toronto, a w tle Praestens Fusilier

Piękne podziwiam
Strat współczuję

U mnie też z tulipanami masakra.
W zeszłym roku miałam wykopać cebulki, ale nie dałam rady.
W tym roku połowa nie wystartowała (nornic, nie podejrzewam), a to co wystartowało "poszło w szczypiór":



Tu jest pierwszy i póki co, jedyny:



A miałam masę "pancernych" botanicznych

Jedne już przekwitłych, ale zaczynają pojawiać się nowe


Muszę sobie w tym roku zapisać w których miejscach mam straty, żeby jesienią zakupić nowe cebulki.

U mnie pierwsze takie, niestety nie znam odmiany.



Na pozostałych widać dopiero małe pąki.

Ja się do tulipanów nie przywiązuję, bo by mnie emocje rozsadziły. Owszem są w ogrodzie, bo to obowiązkowy akcent wiosny, ale przestałam pilnować nazw i nawet miejsc, gdzie powinny być, bo jak nie są zapojemnikowane, to przemieszczają się dowolnie (niestety najczęściej na tamtą stronę ).

A więc moje NN-y

Fafka wrote:
Ja też niespecjalnie wierzę w ich długi pobyt na moich rabatkach - chcę mieć, to kupuję nowe cebule i tyle.
Chlubnym wyjątkiem są wszelkie "dzikusy", znaczy - gatunek Tulipa z przydawkami. Tych czasem wręcz trudno się pozbyć - mam tak z Tulipa bakeri, rosną, gdzie ich nie chcę.
Nieźle i dość długo pozostają ze mną również różne niskie, niewiele odbiegające genomem od botanicznych zapewne. Nie są powalająco okazałe, mimo to bardzo je lubię.
A reszta - no cóż, jednorazówki. A jak dobrze pójdzie, dwa sezony.
French Chic, liliokształtny, "z recyklingu" (po prawej Honeymoon).



Honeymoon



French Chic i Angelique, piękna pełna odmiana, ostatnio chyba niemodna.



Zostało mi cebulek mniej, niż palców jednej ręki.



Strzępiaste Honeymoon i chyba Fancy Frills, też z drugiego obiegu.



Fancy Frills



Lignerie



NNie wiem



Orange Emperor, miałam mnóstwo - padły ofiarą pleśni.



Fabio, nowy u mnie.



Garden Fire



Shining Parrot



Crystal Star, strzępiaste



Aladdin



Lasting Love, one powiększą pąsowe kielichy



Red Riding Hood alias Rotkäppchen alias Czerwony Kapturek; Greiga, świetna odmiana.





Sylvia Warder, też Greiga, ale wysoka i o wyjątkowo dużym kielichu



Orange Favorite, jedna z moich ulubionych papug





Akebono, przebarwia się prawie do czerwieni



Vendee Globe, ostatnio na pudle w mojej klasyfikacji





Te same w pełnym słońcu



A te maleństwa to botaniczne Samantha, T. humilis

CD z serii posadzone w styczniu 2024

Czyli udało się

Zanim zakwitną ,to cebule zgniją.

Jak nie gryzonie ,to deszcz .

Współczuję Bogusiu - susza źle, nadmiar wody źle

Do tulipanów mniej przywiązuję wagi, ale oczywiście sadzę są wyrazistym akcentem.

Żelazny Darwina, zawsze można na niego liczyć.


To pomyłka miał być Apricot Parrot



Niskie nie zjedzone przez głodomory, zamknięte ale jak się otworzą to mają szczyt w kształcie korony.


Sunlover pełny.




Te mają trzeci rok żółty West Point i fioletowy Burgundy.


To zestawy z Biedronki na jesienną rabatę bylinową zawsze do czerwca stoi w zieleni.



Na inne czekam.