Forum Ogrodnicze Oaza

Kilka zaczęło kwitnąć i u mnie.

Piękna Thalia.

Trochę ich mam, ale muszę dokupić, zanikają, posadzone w miejscu, gdzie pół wieku temu z okładem teść zakopywał odpady budowlane.

Następne

Na razie ostatnie

U mnie również narcyzowo... chociaż szału nie ma. Kilka kępek od dawna niewykopywanych, chwali się tylko szczypiorem

W każdym kącie ogrodu coś żółtego ściąga wzrok, ale często są to single, na rabatach skromne kępy, ale nie wszystkie kwitną.
Z wszystkich się cieszę, są wspaniałe.

Minnow - botaniczny, wczesny, wysoki, przekwita, intensywnie pachnie.



Cheerfulness - zapach średniej jakości


Full House


Popeye


Cassata - najbardziej mnie ujął, ale szkoda że z 10 cebul kwitną 4


Sailboat Lemon botaniczny, teraz zaczyna


Recurvius - zapach dzieciństwa, nie wykopywany od pięć lat


Róże NN

MARRY wrote:
Człowiek tylko czeka kiedy z tych falbanek wyskoczą nóżki do kankana

'Replete'

MARRY wrote:
Od ostatniego:

- Mount Hood, nie do pomylenia, trąbkowy

- nie wiem, poproszę o osobne portrety

-Ice Follies, wielkoprzykoronkowy

-jeśli kwiaty nie są zbyt duże, za to trafiają się 2-3 na pędzie, to Quail, jonquilla

- Ice King. to jest zapewne sport Ice Follie i lubi wracać do formy o niewypełnionym przykoronku

Cassata kwitnie u mnie od ponad miesiąca, z koloru, jak u Ciebie, zrobiła się mlecznobiała. Bardzo dobra odmiana, nie pokłada się.
Co do przesadzania, ja tego nie robię wcale, ale chętnie "ukopię" coś z wiekszych kęp, jeśli sympatyczna osoba będzie tego chciała.
Odkąd zaopatruję się nie w marketach, lepiej mi się mnożą.

Jeszcze kilka moich; niektóre odmiany są tak podobne, że doprawdy, trzeba postępować jak z tymi zagadkami "wytęż wzrok i najdź szczegóły. Na przykład:
Cragford - dość niski; przykoronek cały zabarwiony na różowawy oranż





Pink Wonder - wyższy (u mnie), przykoronek zabarwiony od połowy





Passionale - naprawdę początkowo myślałam, że to zapóźniony Replete



Najwięcej jednak żółtych z pomarańczowym przykoronkiem; ten wyróżnia wielki rozmiar kwiatów.
Fortissimo





Ale w katalogach różnice są, a jakże.

Aniu, dziękuję za nazwy.

Mam zapisane, że kupiłam Papillon Blanc, ale nie pasuje ani do tego - zbliżenie o które prosiłaś



ani do tego:


No a żółte trąbki niby Quail są duże, pojedyncze.

Zapomniałam dodać Rip van Winkle

Ten środkowy to Ice Follie, na bank. Ten z pomarańczowym przykoronkiem... hm... sporo podobnych.
Poszukałam w Plant Data Base i uwzględniając to, co w ostatnich latach można było kupić w Polsce, jeszcze najbardziej pasuje mi Accent. Popatrz sama, bo narcyzy dość mocno zmieniają kolor, rozwijając się.
Dokładam jeszcze Acropolis, jedna z ładniejszych pełnych białych odmian moim zdaniem

A to - Ambergold, w naturze płatki są jeszcze bardziej pomarańczowe, po prostu jarzą się.



Petit Four i Biały Lew



Sir Winston Churhill



Apricot Whirl kwitną już chyba miesiąc; na początku rozszczepione przykoronki były rzeczywiście "apricot", teraz prawie białe



Blushing Lady na pierwszym planie, z tyłu - Pipit



Exotic Mystery kwitnie dopiero teraz. Ma bardzo wąskie liście, jak szersza trawa.





Ten też dopiero się rozwija, ma znacznik 'Suzy', ale czy ja wiem?



To na pewno Geranium, jedna z bardziej charakterystycznych odmian - i śliczna



A to moje ogromne rozczarowanie; kupione w Lily Garden jako Professor Einstein, na pewno nim nie są. Tak mi przykro, ty bardziej, że cebule oznaczyłam bardzo dokładnie, z sprzedawcą i datą zakupu, nie ma mowy o mojej pomyłce. Jak kupuję byle gdzie, biorę "w koszta" , że dostanę byle co, ale nie w LG.
Wiem, że mam chysia na punkcie Einsteina, szczęśliwie malutka kępka prawdziwego nadal zdobi rabatę.

Pomyłka



Einstein




Oj, pokazujcie swoje narcyzy - niedługo będzie przecież koniec.

Moje
Golden Ducat




I nn-ki

Zakwitły następne.




To chyba Pipit

Winston Churchill.

Moje doniczkowe narcyzy są przeurocze, a do tego intensywnie pachną! Miała być odmiana Cheerfulness i Bridal Crown, ale nie bardzo widzę jakąś różnicę w kwiatach.