Forum Ogrodnicze Oaza

Iwona
Z wodą wszyscy chyba mamy problemy, zawsze za mało lub za dużo. Trzy lata temu ulewa napełniła błyskawicznie "staw", skarpy w 2/3 były pod wodą. Nie ma gdzie tej wody wypompować. Bardzo dużo roślin wygniło.
Teraz /po małym potopie z wiosny/ ciągle brak wody. Prawdziwego deszczu nie było około 3, 4 miesięcy. Ale choć piwnica jest około 1.5 m wyżej w niej częściej jest woda, a....... szkoda gadać.
Hosty, głównie mam pod świerkami, a tam permanentnie wiadomo ....sucho. Zaczęłam w jesieni działania "naprawcze" hosty do dużych donic .




jesień, hosty jeszcze spokojnie szykują się do snu


zaczęły się wykopki

Takie korzenne mebelki lubię i ja , ale u mnie podobnie jak u Iwony nie wytrzymują one zbyt długo i takim to sposobem żaden ze spacerów nie powinien mieć pustych przebiegów

Korzenie można zakonserwować pokostem lnianym , albo olejem spuszczonym ze skrzyni biegów , tylko po tym drugim korzeń robi się czarny .

Rzeczywiście, trudny teren dla host. Sucho, iglaki wszystko obsuszają, to był jeden z powodów, dla którego musiałam usunąć kilka pięknych iglaków u siebie (oczywiście metamorfoza na pierwszym miejscu).

Stąd donice, 15 litrowe, 23 litry, ponad 4o. Brakuje podłoża by zrównać teren, D U Ż O trzeba. Gruntu zachwaszczonego, do oporu, ale trzeba powozić taczką. W donicach po podlaniu wilgoć trzyma się tydzień, a po podlewaniu przez parę godzin, na drugi dzień sucho. Donic nie mogę wkopać głębiej twardo, korzenie ... Świerków , nawet gdyby można było, nie mogłabym usunąć, skąd cień, zapora przeciw wiatrowa, pas podkreślający ,że dalej już nie ma ogrodu
Wiadomo, coś za coś

Niestety i ja również zmuszona jestem sadzić hosty ,lilie i inne cebulowe w donicach albo koszykach i to wcale nie ze względu na podłoże ale na gryzonie Nornice wytrzebiły mi część roślin i dlatego co cenniejsze sadzę w duże pojemniki a np. tulipany co roku dosadzam i co roku większa część ginie bezpowrotnie.

Przyszłam się przywitać jestem zachwycone Twoim ogrodem, od jakiegoś czasu codziennie tutaj zaglądam. Uwielbiam takie ogrody, z kamieniem drewnem i skalnymi roślinami...fajnie że trafiłam na ten wątek

Danusia
spróbuję pokost. Właściwie staram się niczym nie smarować - lubię takie nadgryzione zębem czasu.
U mnie występuje inne zjawisko : wysuszenie, utrata śladu barwy, takie zmumifikowane. Jeśli to mi dokucza, jest rada /wspomniałam wyżej/ impregnat Oliwka - wygląda naturalnie, nie ma połysku, zdaje się jakby korzeń wyciągnięto z zacienionego zakątka. Odkryłam z radością jeszcze jedno zastosowanie tej Oliwki: jeśli trzeba obtłuc krawędź, zlikwidować prosty jak linijka odcinek piaskowca, ale .... będzie długo widać, jaśniutki ślad tej działalności./ Okropne, ściąga wzrok./ Ale zamiast czekać do późnej jesieni, można natychmiast posmarować tym impregnatem, zrówna się kolorem z pozostałym spatynowanym kamieniem

Roma
no właśnie: i nornice i inne paskudztwa. Z kretem sobie radzę ale z nornicami nie. A jak też nie zauważy się na czas kreta, to też strasznie narozrabia. Dziś, co prawda bardzo mi się nie chciało jechać do miasta, ale zmobilizowałam się, poszłam otworzyć bramę a tu na skalniaczku przy bramie CZTERY nowe kopce ! Gdybym dopiero jutro zobaczyła co się dzieje.......... rany Julek , już i tak 3 skalniaczki leżały na wierzchu. Świeca i po krzyku, sprawdzałam teren po powrocie, bez zmian. A następne paczki świec kupiłam.

Ja jednak wolę takie nieimpregnowane korzenie , więc godzę się z tym, że co jakiś czas trzeba poszukać nowych

Ewo - Cudny Twój ogród
Udało mi się prześledzić Twój wątek, i jestem pod ogromnym wrażeniem. Jeśli pozwolisz, będę tu częstym gościem. Życzę dużo, duuuuuużo zdrowia. Powodzenia - pozdrawiam serdecznie

Dobrze,że masz gdzie kupić te świece,u nas jedyny sklep ogrodniczo-chemiczno-elektryczny (mydło i powidło) a nim tylko to co się sprzedaje w dużych ilościach chyba poszukam w sieci ale wtedy do ceny dochodzą koszty przesyłki

Wiesiu
to nie tak, że smaruję korzenie jak leci, po pierwsze nie robię dla konserwacji tylko, po to by wyprażone przez słońce trochę ożywić. Tak, jak pisałam zyskują "patynę". Po drugie absolutnie nikt by mnie nie zmusił otwarcia puszki, mieszania,
- wtedy , gdy trzeba przygotować następne deski na "płot" i mam impregnat w użyciu., jakiś korzeń się załapie...
A ten "płot" ; wszystko jest jest ogrodzone siatką, i dalszych rejonach musi tak być, ale ogród, nie do przyjęcia !
Więc wykorzystuję stare, dechy, wycofane z pieczarkarni /która padła 10 lat temu/. Mocuję dechy do siatki i hurrra ! nie widać szosy w tle skalniaczków . Deski były w pieczarkarni odkażane wapnem, więc z tym radzę sobie tą Oliwką. innym kolorze rzucałby się w oczy, a tak jest okey
Wojuję ze zdjęciami, chcę pokazać to o czym pisałam, nie wiem czemu numery zmieniły kolejność i trzeba jeszcze raz

Roma
chyba musisz ruszyć czasem na zakupy trochę dalej, lub musi ktoś te zakupy przywieźć, to dopisz do listy te świece. One mogą leżeć i czekać.... okazji. Dlatego dobrze mieć parę paczek w zapasie. Jest to niewątpliwie wydatek, ale rośliny, które te cholerne krety niszczą to też wydatek. A u mnie , jak przekopią te maleństwa, po które jeździłam do Czech....... no lepiej nie pisać jakimi słówkami rzucam
Dziś rano patrzę na ten skalniaczek przy bramie - a tam nowy kopiec 1.5 metra od wczorajszego... Coś takiego ? ale, że nie mogłam namacać korytarza nic nie zrobiłam .Zrównałam tylko i co godzinę chodzę sprawdzać...
Znowu byłam, nic, dziwne....podniosłam gałąź świerkową ,/ powinnam była wszystko sprzątnąć , bo mrozu nie ma/, a tu pod tym okryciem zruszona ziemia, wymacałam od razu korytarz i .....pół pudełka zapałek, świeczka gasła bo wiatr,no ale zrobione.

Wera
Piękne dzięki , szczególnie za życzenia zdrowia, oby, oby, chciałoby się, żeby szczere życzenia miały siłę sprawczą

jeszcze uzupełnienie tematu : impregnat / dla Wiesi/
dlaczego konieczny płotek, i czemu siatka nie wystarcza


bardzo dobrze,gdy nie muszę mieć w tle kolorków dziwnych wytworów zamiłowań do pędzla

pień świerka, nie odcina się od koloru płotka, no i dobrze

omszałe piaskowce, pod płotem, prawie nie odróżniają się od tła




a taki był płotek przed potraktowaniem go impregnatem Oliwka

więc nie dokuczaj Oliwce

Oczywiście ,że tak zakryta siatka nadaje ogrodowi intymności -przytulności.
Moje korzenie zabezpieczam olejem przekladniowym -w miejscu styku z podłożem /uważam ,że dzieki temu są trwalsze/.Uwielbiam korzenie ich niepowtarzalne kształty i niektorych byloby mi żal .

Ewa 1953
no właśnie, szkoda wyrzucać rozsypujący się korzeń - zawsze wykorzystuję go nadal, choćby w kawałkach, w "leśnych" partiach to wygląda dobrze, bardzo naturalnie