Forum Ogrodnicze Oaza

Wszystkie posadzone,ależ się cieszę.

Może lilie w grudniu to jest to???
Miss Feya


Rialto

Lilie w grudniu to jest to

Jagódko - przebiłaś mnie...
Kiedy sadziłaś, że tak zakwitły?

Małgosiu to niestety tylko wspomnienia ubiegłego lata..
Ale żeby nie siedzieć tak bezczynnie w zimie to posiałam już troszkę swoich i zdobycznych nasionek lilii i już mam zielony szczypiorek do pielęgnacji. Reszta wysiewu początkiem stycznia

Jagódko - mogę powiedzieć tylko jedno: chylę czoła.
Prócz wielu innych rzeczy, których mi brak do hodowli lilii z nasion, odczuwam deficyt potrzebnego tu optymizmu.
Ale - może dla innych: czy opisałabyś, jak pielęgnujesz ten "szczypiorek"? Zakładam, że masz dość przestrzeni o stabilnej, umiarkowanej temperaturze - i możliwości doświetlania młodych roślinek... a co z podłożem? Z zasilaniem?

Aniu- Łatko właśnie ta przestrzeń nie jest stabilna ze względu na jej zmniejszający się rozmiar .
Te akurat szczypiorki ze zdjęcia to są moje krzyżówki z tego roku. Troszkę próbowałam pobawić się w zapylanie. Trzymam te roślinki na południowym parapecie w łazience. Mają tam ciepło i dużo światła. Ziemia zwykła do kwiatów. Dopiero raz je zasiliłam jakimś słabym roztworem florowitu. To taka tylko próba kiełkowania moich nasionek a jak coś z nich się uchowa do wiosny to będzie sukces.
Nie wszystkie zapylenia moich lilii zakończyły się sukcesem ale troszkę nasionek zebrałam i na wiosnę zobaczę czy coś z nich uzyskam. Najobficiej wyszło mi zapylenie lilii trąbkowych Golden Splendour z Pink Perfection oraz odwrotnie między sobą. To są właśnie te szczypiorki. Posiałam 60 nasionek i tyle roślinek rośnie Nasienniki były baaardzo długo zielone ale zdążyły w miarę dojrzeć ze względu na długą ciepłą jesień.
Muszę też powiedzieć że posiane mam i zaczęły kiełkować (na razie wczoraj przysypałam je ziemią w doniczce)nasionka lilium Henryi (9 sztuk nasionek). Wysiałam je zaraz jak je dostałam bo wyczytałam w książce Mynetta że nasionka tej lilii należy siać niedługo po zbiorze. Czym dłużej je się przetrzymuje to tym dłużej potem wschodzą. Oczywiście jak wyrosną to pochwalę się nimi

Ktoś tu mówił o liliach w grudniu ? A czemuż by nie ? Kto mi zabroni ?












Co do wysiewu lilii, to chylę czoła Ja sam nie mam cierpliwości, ale szanuję i to bardzo

No nie.... pobiłeś nas wszystkich tymi liliami..czyli sezon liliowy trwa cały rok bez przerwy. Ten żółty to Conca d'or? A ta różowa to orientalna? Super to wygląda. W tym roku mi zakwitły lilie ale bliżej wiosny, bo 15 marca. Obydwie lilie kupione późną jesienią jako orientalne. Tak reasumując to chyba nieźle trafiłam z zakupem??

Robert -
Doświetlasz je? W jakiej temperaturze trzymasz? Czy to z jesiennych resztkowych zakupów?
Jagódko, Twoja żółta lilia na pewno nie jest czystej wody orientalna, zapewne jakaś hybryda LO.
Na Złotą Muszlę Robertowa też mi nie wygląda - chyba że to "wersja zimowa" i tak jasno wybarwiona.

Aniu-Łatko obydwie moje lilie być może leżały na ryneczku tylko koło orientalnych... To lilie LA ale cuuudne. Ale muszę powiedzieć że czekałam cały czas że zakwitną orientalnie a tu niespodzianka. Każda z nich, a zwłaszcza ta kremowo-pomarańczowa wypuściła cebulki na pędzie. Dobrze że poczekałam chwilę dłużej ze ścięciem kwiatostanów bo będę mieć szybko więcej tych lilijek. Kremowo pomarańczową rozpoznałam przy pomocy inernetu jako LA Honesty a biało-seledynową jako LA Courier.

Jagódko - a jakiego źródła używasz do identyfikacji lilii? Ostatnio uporządkowałam i uzupełniłam nasz, forumowy spis (nie wiem, czy ktoś zauważył )- i właśnie bardzo szukałam miarodajnej bazy lilii, do porównywania i weryfikacji. Najbardziej użyteczna była dla mnie strona National Gardening Assotiation (amerykańska) z bazą Plants Database, gdzie mają rzeczywiście opisane tysiące odmian.Problem w tym, że nie będąc zarejestrowanym użytkownikiem, mam dostęp do danych tylko w ograniczonym wymiarze. A próba rejestracji nie powiodła się...

Jak ktoś ma tak jak ja, że nie ma czasem umiaru w zakupach to tak potem wychodzi. Lilie kupione z pomyłki , miały wyjść inne, wyszły jakie wyszły. Ogólnie jak pisałem nie lubię lilii orientalnych, owszem achy i ochy z powodu zapachu, ale nie mam chęci wykopywać czy okrywać to wszystko . Wolę nie hodować tego gatunku lilii. Ten żółtek to może być niewydarzony Conca; dor.
Co do ilości światła. Dość często tak miałem, że musiałem swoje zakupy sadzić w doniczki i hodować to na parapetach. Światła tyle co mają z nieba W domu mam aż za ciepło jak dla kwiatów. Zmarźlak jestem. Mamy już grudzień. Jeszcze styczeń, może luty, ale nie cały i znów lilie będą w sprzedaży w obi / oraz kolejne zachciewajki w internecie. A już są nowe odmiany

Uprawa w donicach mi nie wychodzi. Jak kwiaty przekwitają to cebulki są mniejsze jak podczas sadzenia. Wyczytałem kiedyś, że jest to spowodowane tym, że cebulki miały nieodpowiednie warunki. Może to być zespół naczyń połączonych. Za wysoka temperatura/ zła gleba zbyt szybko przesychająca. Lub huśtawka za sucho, potem za mokro, za sucho. Nieodpowiednio odżywione. Zbyt mało światła. Summa summarum cebulki nawet bardzo duże stają się małe lub nawet bardzo małe. Nieciekawe również z wyglądu jeżeli chodzi o jakość łusek. Żyje to, ale co to za życie.
Wolę już kupować od sprawdzonych sprzedawców, kiedy na jesień cebulki nie mają kłów. Taką cebulę posadzisz i będzie dobrze, a także jeżeli już mróz skuje ziemię i nie ma możliwości posadzenia to z powodzeniem przechowamy w piwnicy w torfie czy trocinach.

Chcąc hodować kwiaty zimą to po pierwsze trzeba wygrać w totka, pobudować sobie przydomowy ogród zimowy. Zamówić całą ciężarówkę cebul, potem drugą ziemi i sadzić, sadzić sadzić . Siedzisz sobie w fotelu, napawasz się widokiem kwiatów, setek, tysięcy kwitnących lilii, obok gorąca kawka. Za oknem nielubiany sąsiad odwala śnieg łopatą. Właśnie ją połamał. Cóż za piękny widok Pomarzyć zawsze można.

Herbatnik wrote:


Robercie, Ty to wiesz, jak sprawić, by w czarny, grudniowy ranek rozpłakany deszczem wywołać radosny uśmiech na obliczu starszej pani!
Nie mając ogrodu zimowego "wdepnęłam" w hippeastra, taką namiastkę lilii na najgorszy czas. Nie potrzebują zbyt wiele światła, by zakwitnąć, cebule potrafią budować i w doniczkach, ciepło w domu im sprzyja (właśnie indukuje kwitnienie) - a latam można o nich kompletnie zapomnieć.
Ja tam orientalnych specjalnie nie okrywam (no, poza odrobiną kory, którą rozrzucam na rabatach z wielu powodów). A idzie ku temu, że i w regionach o surowszym klimacie okrywanie stanie się zbędne, nie sądzisz?
Też jestem piecuchem.

Hmmm a u Herbatnika śnieg nie pada tylko u sąsiada Super
A co do lilii w donicach to tez tak mam. Prawdopodobnie za gorąco cebulkom jest w nich a do tego za mokro i już po nich. Ciekawa jestem tylko tego jak niektórzy przez kilka kolejnych lat te same cebulki trzymają w doniczkach? Jak oni to robią?

Aniu Łatko mam zapisanych kilka adresów stron internetowych z pięknymi liliami do jakichkolwiek porównań.
Czy gdzieś można umieścić linki? Tutaj czy priv ? Myślę że jako liliomaniakowi są one Ci znane ale mogę podać.

Jeśli to strony sprzedawców - wyślij mi na PW. Znam kilku - ale na pewno nie wszystkich.
Natomiast jeżeli chodzi o bazę danych typu .org, to chyba administratorka nie pogniewa się, że sobie gdzieś w widocznym miejscu wkleimy link.
Co do trzymania lilii w doniczkach - chyba mamy do czynienia z dwiema różnymi sytuacjami. Albo z małymi doniczkami, w temperaturze pokojowej i takichże warunkach oświetleniowych - i tu rzeczywiście nie bardzo wierzę, że cebula przyrośnie. Albo z wielkimi donicami stojącymi całe lato na zewnątrz - i w taki sposób kilka lilii dość ładnie mi rośnie. Longiflorum pozostawiłam właśnie w donicy i wniosłam do drewnianej budki narzędziowej. Gdyby coś sie w trendach pogodowych odkręciło, przypomnijcie mi, proszę, żebym je zaniosła do pewniejszego schronienia.

Aniu - pv

Kochani Bracia i Siostry w liliomanii, zamykając sezon 2018 chciałabym poinformować,że firma LG otworzyła sprzedaż oferty wiosennej. Trochę nowości, w tym lilie z serii "Lotus", pełne. Może o tym już wiecie - ale może nie wszyscy.
Wysyłkę zaczną 4 marca.