Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie ten rok to porażka, cały zeszły tydzień temperatura dobowa nie przekraczała 2-3* wegetacja stanęła ledwo szafirki zaczynają kwitnąć. Śląsk był najzimniejszym regionem w Europie nie licząc gór aktualnie wszystko u mnie jest opóźnione o 2 tygodnie a do końca kwietnia szału pogodowego nie widać

Dzisiaj się jednak zdecydowałam i wykopałam moje 3-letnie lilie "Elodie". Rosły pod hortensjami i tak się w nie wtulały, że żeby je obejrzeć, trzeba było rozchylać hortensje. Wykopałam z dużą bryłą ziemi i przesadziłam do doniczek. Jesienią pójdą w miejsce docelowe. Nie wszystko poszło tak jak bym chciała przy wyciąganiu ich z ziemi ale wierzę, że jeśli ucierpią, to tylko tego roku.

Dlatego bardzo niechętnie wykopuję lilie - ale rozumiem, że był mus.
Nie martw się, oberwanie zewnętrznych łusek nie zakłóci kwitnienia, nie tym roku. Grunt, by piętka z pędem była cała. A jak coś zostało w ziemi - będziesz miała "kopie zapasowe"

Przy okazji - kto ma blisko do OBI, nawet w "zamkniętych" województwach - sprzedają przed sklepem całkiem fajne cebule, kupiłam (a jakże ) trzy Honeymoony do tarasowej donicy.
Zaś w kwestii lilii do późnoletnich kwitnień - próbujcie w Wild Lily, zarzekają się, że trzymają w chłodni, a wysyłka - do 4 tygodni od zamówienia, bo mają nawał

Adrianie, u mojej córki w centralnej Finlandii topnieją resztki śniegu, a ogród jej teściowej nadal przysypany. A to też Europa chyba? I nie góry, tylko pojezierze.
Zawsze może być gorzej.

Moje zdążą przekwitnąc zanim je wystawie ))

Mam jeszcze jedna doniczkę ale nic nie rośnie





To ma iść generalnie na balkon

Też tak macie ciepło ? Że nie chce się wychodzić na dwór i w piecu pali się od rana

Siedzą gnoje od lat w ziemi i ani widzi im się kwitnąć. Nasypałem dolomitu może w końcu zakwitną, chociaż to dziwne, bo przecież rosną w samym oborniku a tam powinny być wszystkie składniki mineralne i ph w sam raz. Mnożyć się mnożą, a nie kwitną.













Czyli same martagony. Nawet ładnie rosną od pana K. Sadzone latem. Kupiłem już nawóz do ziemniaków i zamierzam jak co roku trochę prysnąć na lilie. Efekty widać gołym okiem. Z innymi liliami nie mam problemu.
Wiele pytań i jeszcze więcej odpowiedzi. Ciekawi mnie czy zakwitną i czy przeżyły te dziwaki sadzone na jesieni. AOA i AT.

Moje ruszyły, tylko nie mam czasu wstawiać zdjęć, z wczoraj:



Tu się szykuje coś wielkiego. U mnie drugi rok, a cebula była wielka, jak przesadzałam - tak się u mnie upasła:

W pierwszej donicy po prawej są lilie lancifolium charakterystyczna jest już od samego początku. U mnie mróz uszkodził kilka sztuk lilii OT być może jeszcze zakwitną.

Pobieżnie obejrzałam lilie po dwóch ostatnich nocach z szronem na trawnikach. Niestety, niektóre oberwały, oczywiście te bardziej rozwinięte więcej.
Przy okazji unicestwiłam kolejną poskrzypkę.

pytanie za milion punktów, czy jak minie ryzyko mrozów mogę już trzymać donice z liliami na balkonie ???

Odpowiadam za dwa miliony punktów:
Pewnie że tak

podziękował )) - ja to się na tym zielsku absolutnie nie znam ....

nasadziłem tych kwiatów ma balkon i teraz nie wiem co można już wynosić, jak minie zagrożenie przymrozkami a co kisić w tej szklarence

zawsze żona kupowała do skrzynek i jakieś w doniczkach

w tym roku się uparłem, że sam to ogarnę

nawet wszystko ładnie rośni - są też takie zagadki, że kupiłem jakiś lipny pisak, który spłynął i nie wiem nawet co to )))

A to wychodzi na to że żona źle ogarniała czy coś?
Znałam takie małżeństwo że mąż był zdania że żona niegospodarnie robi zakupy. No to on zaczął kupować. W rezultacie sam makaron w domu był...
Lilie na balkonie ładnie wyglądają ale też trzeba mieć potem gdzie przetrzymać donice w zimie. Miałam też tak ale w rezultacie teraz tylko stawiam na lilie na rabacie bo coś mi w donicach gniły w zimie.

Nie o to chodzi

Kupowaliśmy zawsze pod koniec maja i nie trzeba było wnikać w temperatury

Potem ona już sobie to wszystko ogarniała

Stąd nie mamy ani ja, ani ona co już można wystawić jak nie będzie mrozu a co wymaga wyższych temperaturach

A mi się już ciasno robi i muszę z tym bałaganem co można uciekac

Mam zimna przybudówkę co tam mogę potem wrzucić

Tak po przymrozku dzisiaj te niedawno posadzone i po co było się spieszyć?

Ehhhhhh....

Ja od lat mam lilie w donicach - bodaj od 2014-go...
Jedna jest chyba w donicy max 3 l. Bo jak rośnie, to szkoda mi jej ruszać, a potem jakoś pęd ginie i nie ma tematu. Może w końcu je w tym roku przyuważę.

W zeszłym roku pierwszy raz miałam w gabionie - porażka - nie polecam. Zwłaszcza bez koszyczków. W tym roku dodatkowo mam w "prowizorycznej rabacie" za tulipanami:







A tu liliowe przedszkole - maleńkie cebulki wygrzebane z gabionu. Też "rabata tymczasowa" czyli "torba" z włókniny chyba 1,2 x 1,2 x 0,3 m.


Tak zimowały. Jak było >-10 to przykrywałam włóknina, bo było mało ziemi.

Lilie są twarde, ale tak jak ja, nie lubią jak mają mokre i zimne nogi...

Strat po przymrozkach nie widziałam, ale może nie zwróciłam uwagi, bo "dzień wariata"... Dziś zobaczę,,,

UF ......zimno .......choć dziś słonecznie....Lilie od p Andrzeja wsadziłam jesienią głębiej ,ale niektóre już spore.Niektóre gramolą się dopiero.No i dobrze.Po co się śpieszyć jak ta wiosna taka nieprzyjazna.Całe szczęście przymrozek im szkód nie narobił ....Na głównej rabacie nawet co nieco się rozmnożyło. Orientalne jeszcze otulone. Jedną trochę chwycił mróz przy ziemi i listki dolne zfioletowiały .....Oczy mi wyszły na wierzch co w mrówce zfotografowałą córka -cebule luzem i dorodne ,w tym pełne ,ale ceny z kosmosu .....

jagodka27 wrote:
Też lubię makaron na kilka różnych sposobów

Bo życie jedno mam
W końcu się zdecydowałem. Długo się nie zastawiałem, byłem obok Obi sprzedawali rośliny z kasą na dworze. Miały ogromną chęć życia to musiałem wziąć. Posadziłem w donicę którą następnie umieszczę w osłoniętym miejscu.