Forum Ogrodnicze Oaza

Wolusia wrote: Takie jest życie niestety, o czym na szczęście nasza młodzież nie ma pojęcia
Katastrofy te filmowe i tak nijak się mają do rzeczywistych

Hejka!
Te rany i krew to takie z lekka hollywoodzkie były. Człowiek jak się z czymś zderzy mocno to nie ma jedynie siniaków pięknie robionych przez charakteryzatorkę tylko ma błyskawiczną opuchliznę na twarzy, często taką która zmienia mu rysy twarzy wręcz nie do poznania. Zdjęcia ludzi po których fala realnie popłynęła były bardziej drastyczne, wersja kinowa to wersja soft. Młodzież Wolusiu,oglądając pierwszy lepszy program informacyjny zobaczy znacznie bardziej krwawy i realny obraz świata. "Motyl i Skafander" podobał mi się a na film o którym pisał Paweł, to naprawdę warto znaleźć czas ( jak dobrze pójdzie to Barashkonkowi może się uda go zobaczyć ). Co do horrorów to spoko, łodrzucam wszelkie insynuację że nie lubię. Lubię o ile nie są powtarzalną siekanką tylko mają w sobie to coś. Ostatnio przypomniałam sobie "Zombieland", może nie w 100% horrorzasty ale lubię się czasem pośmiać.
Pozdrówka
K.

pamelka wrote: W życiu nie dam się już wciągnąć w żaden serial Swego czasu namiętnie oglądałem "Prison break" oraz "Lost". Pierwszy sezon - rewelacja, drugi nieco gorzej, wszystko późniejsze - katastrofa. I na koniec pozostaje niesmak z całości Jedyny serial (nie licząc komediowych sitcomów), który wciągnął mnie od początku do końca do "Z archiwum X"

A skoro mówicie już o horrorach to niedawno, chyba na TVN7, leciało "Lśnienie" Oglądałem film po raz n-ty i po raz n-ty zrobił na mnie takie samo wrażenie.
Tak na marginesie to co jakiś czas lecą na tym kanale naprawdę świetne filmy.

Wolusia wrote: Normalnie nie wierzę w to, co czytam

A ja może trochę z 'lżejszej beczki' - rzadko oglądam seriale, ale ostatnio odkryliśmy z M. "Rodzinkę.pl".
I z przyjemnością oglądamy, czasem nawet z naszymi dorosłymi synami. Troszkę odnajdujemy tam siebie, swoje problemy sprzed lat...Filmiki są krótkie, zabawne, a dzieciaki - co jest bardzo rzadkie w polskim filmie- grają rewelacyjnie.
Serial nawiązuje nieco stylistycznie do innego, który kiedyś również bardzo lubiłam - "Cudowne lata". Tylko ten ostatni robiony jest bardziej na serio i czasami nawet łezka może się zakręcić. Czasy inne, problemy te same - tzw. normalne życie zwykłych ludzi, problemy wieku dojrzewania, stosunki rodzice-dzieci...
Czasami miło tak wrócić do dzieciństwa, czy dzieciństwa swoich -już dużych- dzieci...

Film "Motyl i skafander" dawno chciałam obejrzeć, ale jakoś nie trafiłam...Tematyka jest mi bardzo bliska, ze względu na chorą dziewczynkę, którą czasami odwiedzam...

" Motyl i skafander " jest i na mojej liście filmów do obejrzenia .

Jeśli mowa o horrorach - ja w ogóle nie lubię się bać i nie oglądam takich filmów.
Jednak w dzieciństwie i "młodości" kilka "straszydeł" zrobiło na mnie wrażenie ...

Np. "Psychoza " Hitchcocka ,trzymająca widza w nieustającym oczekiwaniu ...
I ,choć efekty filmowe nie były tak sprytne jak dziś ,wydaje mi się ,że tamte thrillery
budziły niepokój...
Dzisiejsze filmy grozy są ,moim zdaniem ,przeefektyzowane ,za dużo dosłowności ,
krwi, czarów itp.

A stary ,dobry "Frankenstein" ? Bałam się...

---

Filmy ,które mi zapadły w pamięć ,które warto zobaczyć:

"Przełamując fale"- trudno mi go opisać ,mocny i zarazem wzruszający.
"72 metry" -rosyjski film ,akcja dzieje się na łodzi podwodnej (czasy współczesne), bardzo polecam wszystkim,którzy lubią rosyjskie kino Dobre kino.
"Broken Flowers" z Billem Murray'em.
Również z tym aktorem "Między słowami".
"Dziewczyna z perłą" -dla tych ,którzy lubią patrzeć na film jak na obraz (piękny!).
"Wino truskawkowe" - z Marianem Dziędzielem .

Przypadkiem też trafiłam na film ,nakręcony w formie dokumentu:
"Wyjście przez sklep z pamiątkami". O tym jak łatwo wcisnąć ludziom kit jako sztukę
Ubawiłam się za wszystkie czasy ! Naprawdę warto

"Być jak John Malkovich" - też ciekawy ...

Nie umiem opisywać filmów ,trzeba je zobaczyć

---

"Rodzinka.pl" , o którym to serialu napisała Dala -rewelacyjny!
Zdrowo można się uśmiać

Jeszcze mi się jeden przypomniał :

"Czysta formalność" z Polańskim i Depardieu . Deszczowa noc ,morderstwo ,
zapyziały komisariat
i do końca niewyjaśniona zagadka ... Dłuuuugo miałam ten film w głowie.
Nie do zdobycia na DVD ,a chciałabym mieć.

Hejka!
A ja obejrzałam całkiem, całkiem film o kręceniu filmu "Psychoza". Filmik nazywa się "Hitchcock", obsada świetna, doskonale zagrany. Żadne wielkie dzieło, zwoje się nie przepalą - po prostu solidny kawałek kina o kinie ( i nie tylko ).
Pozdrówczanki
K.

Obejrzałam dzisiaj film pt.Mój przyjaciel Hachiko i o mój Boże wylałam na nim litr łez dawno ale dawno tak się nie spłakałam na filmie dlatego gorąco go polecam
za filmweb:
Profesor Wilson (Richard Gere) prowadzi spokojne życie. Mieszka z dala od zgiełku wielkiego miasta, a rytm jego życia określają proste rytuały budujące codzienną rutynę. Pewnego wieczoru jego życie zmieni się jednak w sposób diametralny i zaskakujący. Wracając z pracy podmiejskim pociągiem, Parker znajduje bowiem psa, uroczego pulchnego szczeniaka o rozbrajająco niewinnym spojrzeniu. Kiedy przygarnie małego przybłędę, rozpocznie się jeden z najpiękniejszych romansów jego życia. Z dnia na dzień między psem i jego właścicielem umacniać się będzie miłość, która rozmiękczy nawet serce sceptycznej profesorowej (Joan Allen) nieskorej do tego, by dzielić dom z sierścionośnym czworonogiem. Wkrótce uroczy Hachiko każdego dnia będzie towarzyszył profesorowi w drodze na okoliczną stację kolejową. Przyjaciele i znajomi profesora przekonają się, że psia wierność nie jest wcale czczą legendą.
Do tego jeszcze przepiękna muzyka J.Kaczmarka

ostatnio uśmiałam się do łez na Niezniszczalnych 2 - bo zobaczyć wszystkich aktorów filmów akcji - S. Stallone, C. Norrisa, B. Willisa, A. Schwarzenegera itd w jednym filmie i ich słynne kwestie to po prostu nic tylko można obejrzeć to z zapartym tchem i może to nie jest zbyt ambitne kino ale co tam.......

Hejka!
Obejrzałam filmik "Operacja Argo" i mam tzw. mieszane uczucia ( dokładnie tak jakby nasza "ukochana" zołzowata teściowa wpadła naszym ukochanym nieubezpieczonym a świeżutkim mercedeskiem w dwustumetrową przepaść ). Pamiętam jak parę lat temu podobny, poprawnie zrealizowany, nieodkrywczy i w sumie przeciętny film dostał Oskara jako Best Movie - "The Hurt Locker" wyreżyserowany przez Kate Bigelow. Może dlatego mnie nie zdziwiło za bardzo że to nowe dziełko dostało nagrodę BAFTA w kategorii najlepszy film i ponoć ma się ubiegać o Oskary. Żeby nie popadać w głębokie zatroskanie z racji "Oglądam gnioty a wartościowe pozycje mnie nużą" przypomniałam sobie jak to w roku 1942 przyznano Oskara najlepszemu z najlepszych - filmowi "Zielona Dolina". Dzieło to wiekopomne powstało w tym samym roku co ten stary, zapomniany filmik "Obywatel Kane". O samym filmie "Operacja Argo" to mogę napisać tyle że Ben Affleck jest lepszym reżyserem niż aktorem ( niestety postanowił także udzielać się aktorsko ) i sam pomysł na film ( to też jest true story ) jest niezły. CIA usiłuje wyciągnąć z Iranu ogarniętego rewolucją islamską część pracowników ambasady amerykańskiej. Możemy się dowiedzieć o tym jak Hollywood współpracowało dzielnie z Agencją i jakie potrafiono wspólnie wycinać numery ( to jest zresztą moim zdaniem najciekawsza część filmu, w dodatku genialnie zagrana ). Cała reszta fabuły to jak dla mnie to leży i kwiczy. Obejrzeć się to da bez wstrętu ale zachwytów i piań nie podzielam.
Pozdrówka nie całkiem filmowo usatysfakcjonowane
K.

Hejka!
"Nędznicy" - są do obejrzenia pod warunkiem że lubicie sfilmowane musicale ( ja nie lubię z wyjątkiem fimów Foss'a, choć to kino właściwie ciężko nazwać musicalowym ). Jeżeli jest inaczej to może być bardzo ciężko ( w moim przypadku było, ale zniosłam to dzielnie gdyż mój udział był zaproszeniowy ). Genialne kostiumy i scenografia, świetne zdjęcia + melodeklamacje tak to mniej więcej wygląda. Film zrobiony naprawdę porządnie i jeżeli lubicie śpiewanki to warto go zobaczyć. Spektakl pełną gębą!
Pozdrówka
K.

Hejka!
Końcówka filmowego tygodnia to "Poradnik pozytywnego myślenia", chyba najlepszy film jaki obejrzałam w tym mocno filmowym tygodniu. Półwesoła opowieść o całkiem niewesołych sprawach, bardzo dobrze to wszystko napisane, zagrane, sfilmowane i jeszcze na dodatek okraszone niezłą ścieżką dźwiekową. Taki film który mogę z czystym sumieniem polecić. Aha, wbrew pozorom film nie jest romantyczną komedią ( takie wrażenie można odnieść jak się czyta streszczenia w necie ) to raczej opowieść o sile uczuć które pomagają nam znieść dysfunkcyjną rodzinę, zwariowanych bliźnich i samych siebie.
Pozdrówka
K.

Czy widział już ktoś SYBERIADA POLSKA ?

A ja trochę z innej beczki, bo ostatnie kinowe produkcje :

1. "Linkoln". Tytuł sugerował, że film będzie o całej prezydenturze (przynajmniej) Abrachama Lincolna. Był to człowiek zasłużony dla Stanów Ameryki.Zdziałał wiele dobrego i gdyby go nie zabili pewnie nie byłoby teraz takiej nic nie wartej waluty jak dolar już nie opartej na złocie... ech. W każdym razie film opowiada tylko właściwie o ustawie znoszącej niewolnictwo.W/g mnie to propaganda, że każdy środek jest dobry aby osiągnąć cel. No cóż nie zgadzam się. Jednak trzeba przyznać, że film został świetnie wyreżyserowany a gra głównego bohatera , którego gra Daniel Day-Lewis jast wyśmienita. Zmieniłabym tylko scenariusz A tak poważnie to zdecydowanie polecam inny film o Lincolnie w reżyserii Roberta Retworda pt. " Spisek".

2. Drugi film, który mogę polecić z czystym sumieniem to "Django" Quentina Tarantino. Mocny film w jego stylu, ale z dużą dozą humoru. To trzeba zobaczyć koniecznie

3. No i trzeci fim który również z chęcią Wam polecam, to : "Sugar Man". Pewnie już wiele słyszeliście na jego temat, bo media huczą. I zgadzam się, to trzeba zobaczyć. Dokument, który ogląda się z zapartym tchem. Teraz codziennie słyszę jego muzyczne kawałki, bo M brzdąka na gitarze w razem z Rodriguezem POLECAM ten film z ogromną przyjemnością

Hejka!
Tej syberiady jeszcze nie widziałam, natomiast oblookałam coś co się nazywa "Lot" z Denzelem w roli głównej. Dydaktyczne, tak to ujmę."Lincoln" i"Spisek" był oglądany, drugi z nich to naprawdę dobry film ( "Lincoln" jest spielbergowski ). Zatrute ziarno w zbożu demokracji, że się tak górnolotnie wypiszę. Ciekawe że zarówno "Lincoln" jak i "Spisek" w grucie rzeczy traktują o tym samym - brudzie na jakim wyrastają bardzo szlachetne sprawy jak też o szlachetnym podłożu na którym kwitną zwyczajne ludzkie świństwa.
Pozdrówka
K.

a ja z wielką przyjemnością i ze łzami w oczach obejrzałam Strażników marzeń
film polecił mi jeden z uczniów z świetlicy i śmiało mogę go polecić na wspólne oglądanie z dziećmi albo samemu

Hejka!
A ja sobie czekam na serię nr 3 "Gra O Tron". Ciekawam co tam z Murem.
Pozdrówczanki
K.

polecam komedię troszkę romantyczną i nie tylko A więc wojna (That mean War) - w życiu się tak nie śmiałam

Intouchables/Nietykalni, dla jednych kolejna odsłona o niepełnosprawności, dla innych film o nadziei, poszukiwaniu podobnych Driss'owi...
Za Wikimedią: "Philippe, bogaty arystokrata z Paryża, jest sparaliżowany w wyniku wypadku na paralotni i szuka opiekuna. Niespodziewanie do pracy zostaje przyjęty nie wykwalifikowany pielęgniarz z referencjami, ale pochodzący z Senegalu czarnoskóry złodziejaszek z przedmieść, Driss. Między dwoma mężczyznami wytwarza się specyficzna nić porozumienia".