Forum Ogrodnicze Oaza

Przedłużanie kompostowania powoduje częściową utratę składników pokarmowych,ale zawsze pozostaje próchnica.
Jeśli kompostownik jest w stałym miejscu,aktywatorem jest właśnie podstawa kompostownika,skąd też biorą się dżdżownice w stosie.
Też dodatkowo kilkakrotnie polewam stos gnojówką z obornika.
Kompost zużywam wiosną.W ub.roku zastosowałem uprawę rzędową ogórka własnie na kompoście z dobrymi wynikami.





Dziękuję!!!!

Pomodoro, ja zawsze kompostowane odpady przesypywałam azotanem wapnia, ale na ostatnim szkoleniu dla działkowców dowiedziałam się, że nie poleca się dodawania wapna do kompostu, bo hamuje to proces kompostowania oraz przyczynia się do strat azotu.

Jak znajdę materialy z tego wykładu, to zrobię post o procesach zachodzących w kompostowniku

Najczęściej popełniane błędy.
- dodawanie do pryzmy kompostowej roślin porażonych chorobami grzybowymi, bakteryjnymi i wirusowymi;
- dodawanie związków wapnia. Przyspiesza to wprawdzie rozkład substancji organicznych lecz jednocześnie usuwa azot i blokuje rozpuszczalne w wodzie fosforany;
-kompostowanie przy niedostatecznym dostępie powietrza np.: w dołach lub zbiornikach betonowych;
- układanie ściętej trawy lub liści grubymi warstwami. Materiały te, zbijając się - utrudniają dostęp powietrza co doprowadza do gnicia i uniemożliwia kompostowanie;
-dodawanie materiału niedostatecznie rozdrobnionego;
-układanie warstw materiału zbyt ciężkiego co ogranicza dostęp powietrza;
-dodawanie materiałów skażonych metalami ciężkimi, pozyskiwanych np. z okolic dróg o dużym nasileniu ruchu;
-dodawanie materiałów, wcześniej konserwowanych chemicznie.

Ściągnięte z hasła "kompost"

www.ogrody.orzysz.org.pl/ogrody/k_kompost.htm

Hiacynta napisała :

To nasze informacje się trochę różnią

www.modr.mazowsze.pl/porady-dla-rolnikow...chnicy-w-glebie.html

Dla mnie, na mojej lekkiej glebie, ważna jest próchnica. I traktuję swój kompost jako jej źródło oraz jako materiał odkwaszający glebę a nie jako źródło azotu.

I napisałem wyraźnie

Z treści tego zdania nie wynika wcale,bym ten sposób komukolwiek polecał.

Zaś uwagę :

traktuję jako zwrócenie uwagi, że lansuje tu nieprawdę.

No dobra- ja tak trochę z innej beczki. Do tej pory miałam pod dostatkiem obornika wszelkiej maści, ale ponieważ źródełko się kończy powstaje kompostownik. I zapytam wprost- "Kompost - jak to się robi?" chodzi mi głównie o dodawanie takich codziennych odpadów kuchennych. Zostały obierki z warzyw, jakieś torebki po herbacie, fusy z kawy .... I co z tym- tak "siup" na wierzch kompostownika? Przemieszać z górną warstwą kompostu?

anka_ wrote:
Zapraszam Aniu do prześledzenia wątku od początku

Aniu!!! A jakie jest wyjście jak wierzchnia warstwa jest przemrożona?
Ja własnie tak robię codziennie(w miarę uzbierania pełnego wiaderka} i za każdym razem obok wczorajszego.Zaczynam od obrzeża i w któryśm dniu dojdę do środka kompostu.
Ogólnie powierzchnię w częsci środkowej utrzymuję niżej,w celu lepszej wilgotności kompostu.
Od wiosny lekko mieszam z górną warstwą,lub przesypuję trawą,chwastami z pielenia.

Teraz ja mam pytanie narazie(do niedzieli)czysto teoretyczne.
Rodzinka planuje zakup 2 szynszyli.Z" instrukcji obsługi"dowiaduję się że zwierzątka w klatce będą miały świeże sianko i co najważniejsze żywią się wyłącznie pokarmem roślinnym.
Czy ten nawóz mogę wrzucać na kompost?Jest to wprawdzie zwierzątko futerkowe,ale nie mięsożerne.





Podziękowania!!!

Kreciku- utrzymywanie "powierzchni w częsci środkowej niżej,w celu lepszej wilgotności kompostu" jest po prostu genialne w swej prostocie. Ja sypałam jak leci, usypując górkę, po której woda spływała błyskawicznie. No i ja z konewkami doginać musiałam, żeby kompost podlać! Teraz po obrzeżach będę sypac. U mnie jest codziennie 5-cio litrowe wiaderko domowych odpadów

W ogrodzie G. Hamiltona sa plakaty z innstrukcjami dotyczacymi kompostowania i tutaj ciekawostka.. , zeby nie dodawać do kompostu gotowanych warzyw jak równiez odpadów miesnych ,które moga zwabiać gryzonie...

Kreciku, myślę, ze po2 szynszylach sianka, a zwłaszcza nawozu, będzie tyle, co kot napłakał A jak się przekompostuje to wszystko, zostanie tylko NPK i trochę mikroelemnentów

Instrukcji kompostwania nigdy za wiele...






Nalezy zwrócic uwage ,ze nie zaleca sie dodawania do kompostownika popiołu z kominka..
ma to szczególne znaczenie znaczenie,gdy stosujemy kompost pod "kwasoluby"

Tomasz 23 napisał:

Rozumiem Tomasz, że jakbym nie przesypywał swojego kompostu popiołem z ogniska to teraz jego odczyn oscylowałby w granicach pH 3,5 i na wiosnę mógłbym go zastosować pod borówki które zamierzam posadzić.

W tej instrukcji napisane również jest aby układać odpowiednio warstwy materii organicznej to zapewnimy w ten sposób dostęp powietrza do kompostowanej masy.
Ja tutaj niedawno gdzieś czytałem, że masę materii organicznej w celu napowietrzenia należy przerzucać do drugiego kompostownika co 3 tygodnie.
To jak to w końcu jest z tym napowietrzaniem?

Są różne sposoby napowietrzania materiału w kompostniku, Romcia ma zainstalowane rury z otworami, niektórzy uprawiają sport siłowy i prowadzą walkę ziemia - powietrze. Takie lenie, jak ja, wrzucają do kompostnika całe, gałązki, badyle chwastów bez rozdrabniania, na to np. lekko podwiędniętą trawę, która nie tworzy zbitych warstw, na to kolejną warstwę badyli. W ten sposób w stercie kompostowej tworzą się przestrzenie zawierające powietrze.

Przerobiony kompost podbieram od dołu, co też powoduje napowietrzanie. Raz - dwa razy w roku trzeba to wszystko przerzucić, ale bez przesady, nie co 2 tygodnie, bo czasu na forum by mi zabrakło

Wadą takiej metody jest wolniejsze przerabianie, ale zaoszczędzony czas - bezcenny

Drogi Waldku to jak napisałem jest jedna z wielu instrukcji kompostowania.. kazdy musi wybrać sobie taką metode na jakie mu pozwalaja jego warunki/ tzn. przede wszystkim miejsce.. a takze ilości poszczególnych składników jakimi dysponujemy.
Jezeli wsypiemy popiół z ogniska w ogrodzie ,napewno nic sie nie stanie..ale u mnie gdy ilosc popiółu drzewnego to kilkadziesiat kg /po spaleniu ok 10m3 drewna lisciastego/,a jego objetosc wypełniłaby cały mój jeden kompostownik ,a to nie jest możliwe..I nie za bardzo wyobrazam sobie stosowanie takiej ilosci popiołu drzewnego i zrobionego z niego kompostu np. do rozkładania wokół host...
Podobnie jest z rozkładaniem gałęzi na dnie kompostownika,gdzie na ich rozłozenie trzeba by poczekać 2 lata..Ja uzywam rozdrabniacza do gałezi uzyskujac zrabki 2centymetrowe/ oczywiscie ,tez w ciagu sezonu nie ulegaja całkowitemu przekompostowaniu,ale kompost z takimi zrębkami mozemy juz stosować w ogrodzie.
Co do przerzucania kompostu to wykonuje to tylko w miesiacach od maja do pażdziernika i wierz mi naprawde to przyspiesza proces kompostowania/
A tak z innej strony ,kiedys zostawiłem w workach foliowych obornik krowi, ,który przelezał sobie w nich 3 lub 4 lata/bez przerzucania / i po tym czasie zrobiła się z tego rewelacyjna próchnica..
I następna sprawa Waldku ,dokładnie zdaje sobie sprawe ,ze kompost to nie jest podłoze do "kwasolubów",ale dodanie kompostu z duża zawartoscia popołu drzewnego pod takie rosliny podniosłoby pH..

To może i ja Wam coś podrzucę, skany z mojej ulubionej książki. Niestety mam ją tylko w formie ksero, ale to i tak, jak dla mnie rarytasik ogrodniczy W celu wprowadzenia zeskanowałam również stronę tytułową
Życzę miłej lektury i przepraszam za jakość

Rewelacja, prawda? Jest tam też rozdział zatytułowany:"gnój koński". Jakbyś chciała, to mogę zeskanować i 'podrzucić' na Jaśkową

Do mulczowania gałązki rozdrabniam, ale drobnymi gałązkami i grubszymi łodygami chwastów również przekładam w kompostniku kolejne warstwy trawy. Dla mnie to jest bardzo wygodne, bo do rozdrobnienia paru gałązek nie chce mi się podłączać rozdrabniarki, a pryzma kompostowa jest luźniejsza, a przez to systematycznie dotleniana.

Pryzmę kompostową przesypuję mocznikiem i polewam gnojówką z pokrzywy lub skrzypu.