TEMAT: Z psami po Europie

Z psami po Europie 06 Sty 2025 12:42 #869030

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Elu, my kilka lat temu latem (czyli przy bardzo długim dniu) też pojechaliśmy "na kołach" do Tallina i jednym promem w kilka godzin do Helsinek. Jeśli cofniesz się kilkanaście stron w tym wątku, natkniesz się na relację z naszej pierwszej wyprawy.
Ale zimą to całkiem inne opowiadanie...
Takie klimaty. ;)



Zimowe zabawy chłopaków. :lol:





A to centrum Jyväskylä. Pomnik legendarnego Fina, który podobno rozbił się w okolicach Fidżi i został królem tubylców.



Lidl jest wszędzie ;)



Też znajomy widok, tyle że opony roweru inne.







Zaraz po Nowym Roku spakowaliśmy manatki i zaczęliśmy podróż powrotną. Ruszyliśmy, jak tylko się rozwidniło, dlatego przyjechaliśmy do Turku o zmierzchu (czyli po trzeciej).
To naprawdę urocze miasto, nad którym góruje zamek z XIII-XIV wieku.











Ale największego uroku dodają kanały



Zdjęcie marne (z jadącego samochodu), ten goły na pomniku to urodzony w Turku Paavo Nurmi, ośmiokrotny medalista olimpijski.



Luterańska katedra, siedziba głowy ewangelickiego kościoła Finlandii.





Luter



Po drugiej stronie placu Per Brahe - niespodziewany "polski" akcent. To on brał udział w pertraktacjach kończących wiadomy "potop". Ale prócz tego założył uniwersytet w Turku, i za to go lubię.



Żeby nie było, że suki zostawiliśmy. :lol:



No i prom. Kolejne 18 godzin, cel Szwecja.

Ostatnio zmieniany: 06 Sty 2025 13:25 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Kajtkowa, bietkae, Carmen, jagodka27, ewakatarzyna, renmanka, Babcia Ala, Lilu, lusinda, Rumianek


Zielone okna z estimeble.pl

Z psami po Europie 06 Sty 2025 15:08 #869039

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2198
  • Otrzymane dziękuję: 12657
M mówi, że Turku jest bardzo ładne a najgorsze wspomnienia ma z jazdy latem za Oulu. Prawie całą dobę jasno, tirowiec nie mógł spać, odrobił to dopiero na promie. W czasach kiedy u nas jeszcze nie było mody na kijki to Finowie już z nimi chodzili i jak M to zobaczył to nie wiedział co to i dlaczego :). A Lidle faktycznie są wszędzie, będąc na Majorce chciałam zobaczyć jak tam wygląda, asortyment inny niż u nas. Fajna wycieczka :bye:
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Kajtkowa, jagodka27, ewakatarzyna, renmanka, Babcia Ala

Z psami po Europie 07 Sty 2025 13:16 #869086

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Sztokholm przywitał nas ciemnościami, rozkopanym przez budowę metra centrum i poważniejszym mrozem, -12. Trzeba było znaleźć kryty parking. Jak zwykle ratujemy się parkując w podziemiach galerii handlowych -nietanio, lecz można od razu wejść do ciepłego wnętrza na kawę i bułeczkę cynamonową, a co ważniejsze - zostawić psy na trochę w względnie ciepłym samochodzie. Koło 9 rozwidniło się na tyle, by próbować coś oglądać.
Miastu charakter nadają morskie zatoki i kanały.







Nasz parking znajdował się tuż koło Teatru Narodowego. "Dają" Wesele Figara.



Przed teatrem Gustavus Adolphus.



Kawałek dalej parlament, Riksdag.



Tablica przed budynkiem zwraca uwagę na ryby żyjące w miejskich wodach.



Zamek królewski - od tyłu.



I od frontu.





Mnie o wiele bardziej podobało się tu. Stare miasto, Gamla Stan.







Starannie okryte cebulki , zbudzą się pewnie później od moich.



A To plac, na którym stoi pałac Szwedzkiej Akademii Nauk, gdzie ma miejsce wręczenie Nagród Nobla.



O tu:



Z powodu niskiej temperatury zwiedzanie odbyło się trochę kurcgalopkiem i skończyło po około dwóch godzinach. No cóż, pora było w tę stronę:



O szóstej wsiedliśmy na prom, tym razem polski.



A w południe 4 stycznia dopłynęliśmy do Gdańska.



To tyle.
Do następnej podróży z psami, mam nadzieję. :flower1:
Za tę wiadomość podziękował(a): Kajtkowa, bietkae, jagodka27, ewakatarzyna, Babcia Ala, Lilu

Z psami po Europie 07 Sty 2025 14:32 #869089

  • Rumianek
  • Rumianek's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • działkowiczka z Warszawy
  • Posty: 152
  • Otrzymane dziękuję: 582
Jak zwykle bardzo ciekawa relacja, niesamowita wyprawa, zwłaszcza te długie godziny dwoma promami, no i widoki, zwłaszcza te z Finlandii - niektóre, mimo wszystko dosyć egzotyczne, biorąc pod uwagę jak ostatnie zimy wyglądają w Polsce (przynajmniej w centrum kraju).
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, jagodka27, ewakatarzyna

Z psami po Europie 05 Wrz 2025 09:10 #882787

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Dzień dobry wszystkim, co tu zajrzą, kłaniamy się znad Morza Śródziemnego, ogrodniczka i jej psy ;) .
Podróż jak zwykle pomalutku, kroczkami, krótkimi etapami.
Pierwszy tylko Wrocław-Bayreuth.
Dawno chciałam tu zajrzeć, by zobaczyć legendarny teatr Wagnera, będący dla germanisty czymś w rodzaju czarnego kamienia w Mekce. Oto on, z boku...



i od strony parku.



Richard Wagner



Oczywiście te pustki to tylko dzięki przerwie w sezonie koncertowym - a gdy trwa festiwal wagnerowski i zjeżdżają się koronowane głowy, nie moglibyśmy pewnie nawet podjechać pod budynek.
Kolejny etap to Bayreuth - Jezioro Lemańskie. Taką cudną pogodą nas przyjęło.







Nasz pobyt co prawda ograniczył się do noclegu i krótkiego spacerku, bo trzeba było dalej, ku przełęczy świętego Bernarda.




Spotkaliśmy tam nawet jednego bernardyna (a raczej młodą bernardynicę ;) ), ale należała do innych turystów.





A to klasztor braci bernardynów.



Przy klasztorze małe muzeum bernardynów (piesków ;) )



Jeziorko, już po włoskiej stronie przełęczy.



Po włoskiej stronie, nieco niżej, w schronisku zjedliśmy małe, pyszne 'pranzo', złożone z pysznej polenty z sosem, kiełbasek i prawdziwej włoskiej kawy.



Droga z przełęczy w dół.



Dalszy ciąg wnet.
Ostatnio zmieniany: 06 Wrz 2025 07:47 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, Marlenka, CHI, Nimfa, Babcia Ala, lusinda, Rumianek

Z psami po Europie 06 Wrz 2025 08:15 #882819

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Etap z przeprawą przez przełęcz świętego Bernarda był całkiem krótki, licząc w kilometrach i zakończony noclegiem w cudnym miejscu w Dolinie Aosty. Właściciel domu otoczył go czymś w rodzaju prywatnego ogrodu botanicznego z śródziemnomorską roślinnością, wszystko oznaczone i wypielęgnowane, a na dodatek miejsce oferowało wspaniały widok na Alpy (i łupkowe dachy starych domków).





Co prawda lawendy już dawno przekwitły, lecz zapach i tak pozostał. Było tam nawet kilka róż Austina ;)



Tym sposobem, kawałek po kawałku, zbliżyliśmy się do Morza Śródziemnego i genueńską autostradą do Lazurowego Wybrzeża i Prowansji. Dosłownie 30 km od wakacyjnego celu, jakim jest miasto Hyeres, spotkała nas jeszcze jedna przygoda - wjechaliśmy wprost w superkomórkę burzową!. Świat zniknął za ścianą wody, przez którą przenikały tylko błyskawice i grzmoty. Autostrada stanęła, samochody na poboczu a na powierzchni rwący strumień.
Szczęśliwie po niespełna pół godziny front oddalił się, a my dojechaliśmy do wynajętego domku, omijając połamane gałęzie i rozlewiska na lokalnych dróżkach.

Teraz dzielimy czas między (ładną) plażę, pływanie w dość chłodnym niestety morzu (przed naszym przyjazdem woda miała podobno 30 stopni, teraz pewnie nie więcej niż 22-23) i zwiedzanie. Co postaram się udokumentować.
Ostatnio zmieniany: 06 Wrz 2025 15:16 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, CHI, Nimfa, Babcia Ala, lusinda, Rumianek

Z psami po Europie 06 Wrz 2025 15:57 #882833

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Hyeres leży w regionie Prowansja- Alpy-Lazurowe Wybrzeże, w departamencie Var, w odległości około 30 km od Tulonu. Część położona nad morzem nosi nazwę Hyere-Les Palmiers i jest typowym śródziemnomorskim kurortem. My jak zwykle wynajęliśmy bungalow całkiem na uboczu, wśród winnic, których czołowym produktem są różowe wina.
I jak zwykle trochę plażujemy, trochę zwiedzamy, niekoniecznie miejsca stojące w turystycznych przewodnikach na czołowych miejscach. Na przykład zawsze chcieliśmy pojechać do Aix-en-Prowance, a to w pierwszej linii z powodu serii przyjemnych w lekturze mających tu osadzoną akcję kryminałów M. L. Longworth, Angielki, a jakże, lecz świetnie czującej atmosferę południa Francji. Bohaterowie jedzą, piją, kochają się i cenią sztukę... ;)
W Aix urodziło się i/lub mieszkało szereg sławnych osobistości, na swoich obrazach jego okolice uwieczniał Paul Cezanne. Oto on, kroczy z przenośną sztalugą.




Jeszcze jeden sławny syn Aix to Emil Zola.




Z miastem związany był również Mirabeau, jego imię nosi główny bulwar, na którym stoją prócz barokowych i klasycystycznych gmachów piękne współczesne rzeźby.











Aix nazywane jest miastem fontann...



i platanów.



Bulwar zamyka pomnik króla Rene, władcy Sycylii i Prowansji.



Dla mnie na zawsze zwiąże się Aix z lodami pistacjowymi - tak wspaniałych nie jadłam dotąd nigdy, nawet we Włoszech, w specjalistycznym "sklepie pistacjowym" mieli je w czterech rodzajach. :tongue2:
Ostatnio zmieniany: 07 Wrz 2025 07:45 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, CHI, Nimfa, Babcia Ala, lusinda, Rumianek

Z psami po Europie 07 Wrz 2025 09:18 #882847

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Jak zwykle, najbardziej nas kręcą nieduże, stare miasteczka, jak położone kilkanaście kilometrów stąd Bormes-les-Mimosas.



Obok francuskiego nazwy w języku okcytańskim.





Wszechobecne platany, w tle mury obronne z donżonem.



Na szczycie góry ruiny zamku i piękna rzeźba.





Panorama spod zamku.



W okolicy znajduje się letnia rezydencja prezydentów Francji.

Mnie bardziej interesują jak zwykle rośliny. Niektóre widziałam pierwszy raz.

Erytryna grzebieniasta, drzewo z niezwykłymi kwiatami.



Wielka bugenwilla w rzadko spotykanym kolorze



Petrea



Krynki rosnące jak chwasty



Czysto biały hibiskus







Sklepiki z turystyczną tandetą, ale manekin ubrany w prowansalski strój.

Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Nimfa, Babcia Ala, lusinda, Rumianek, Klarkia25

Z psami po Europie 08 Wrz 2025 09:26 #882875

  • Rumianek
  • Rumianek's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • działkowiczka z Warszawy
  • Posty: 152
  • Otrzymane dziękuję: 582
Łatko, z Aix kojarzą mi się też niektóre książki Petera Mayle (te wczesne o Prowansji, kilka było sympatycznych)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Z psami po Europie 08 Wrz 2025 19:58 #882888

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7313
  • Otrzymane dziękuję: 34427
Najpiękniejszy jest ten błękit nieba :hearts:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna

Z psami po Europie 08 Wrz 2025 21:55 #882901

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
No i słusznie, bo choć to może nie literatura pretendująca do nagród, to bardzo podnoszące nastrój czytadełka, prawda?
Cenię pisarzy obdarzonych autoironią, to dodatkowa zaleta P. Mayla.

Jednak ośmielę się twierdzić, że przeciętnemu Kowalskiemu Aix z niczym się kojarzy. Już prędzej Saint Tropez. Mojemu pokoleniu nade wszystko z Louisem de Funesem i jego komedią "Żandarm z Saint Tropez".
Mieszka tam podobno (nadal) Brigitte Bardot (zaraz skończy 91 lat).
W porcie owszem, luksusowe łodzie, ale miasteczko nie wygląda na oazę bogactwa.





Nadbrzeżny deptak.





Targ rybny, po południu wysprzątany.



Nieco odrapany ratusz (wiadomo, państwowa kasa zawsze z deficytem...)





I księżyc w pełni nad platanami koło wynajętego domku.



A w sobotę był dzień plażowania z króciutką tylko wycieczką do sąsiedniego miasteczka Le Lavandou. Nie chcaiłabym spędzać tam wakacji (takie Mielno ;) ), ale na lody można przyjechać.





Russelia (krzew fontannowy)



Oczywiście gracze w bule, kilkanaście boisk wzdłuż promenady.



Niebo w rzeczy samej, lazurowe, nazwa departamentu zobowiązuje.
Ostatnio zmieniany: 09 Wrz 2025 07:43 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): koma, Nimfa, Babcia Ala, lusinda, Rumianek

Z psami po Europie 11 Wrz 2025 15:55 #882977

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
W poniedziałek poniosło nas do Cannes.
Kuzynka mojego meża, która tym razem dołączyła do naszego "obwoźnego cyrku", ma tam znajomego, byłego ucznia i chciała się z nim koniecznie spotkać.
Wycieczka skończyła się szczęśliwie, choć nieco drogo - za 3 godziny parkowania zapłaciliśmy prawie 50 euro. Dla uczciwości=parkowaliśmy w samiutkim centrum, gdzie ów pan wyznaczył miejsce spotkania.
Zrobiliśmy spacer po wiadomym deptaku.
Marriot



Carlton, najsłynniejszy (i podobno najdroższy) z hoteli.





Ten obrazek mnie rozbawił, a nawet lekko wzruszył ;) .



Zdjęć pałacu festiwalowego nie robiłam, moim zdaniem szpetny. Za to kawałek dalej zaczyna się starsza, ładna część Cannes. Piękne żakarandy i cytrusy w donicach.





Dziewiętnastowieczne podium koncertowe.



Le Suquet



Merostwo



Warownia na wzgórzu



i widok ze szczytu na stary port.



miałam po prawdzie na wizytę w leżącym około 20 km wgłąb lądu Grasse, mekce perfumiarskiej. Z Grasse nie tylko wywodzą się najstarsze i nadal słynne domy perfumiarskie, lecz nadal produkowane są tam pachnidła z surowca rosnącego na okolicznych polach: kwiatów lawendy, cytrusów, tuberoz i jaśminu.
Dla miłośnika literatury też atrakcyjne, zieje się tu akcja między innymi "Pachnidła" Paricka Süskinda.
W nieco przyspieszonym tempie (psy zostały na krytym parkingu) obiegliśmy Międzynarodowe Muzeum Perfumiarstwa i - a jakże - zrobiliśmy małe zakupy u Fragonarda.











Nie oparłam się pokusie, jaką stanowiła nowa woda toaletowa o wyrazistym zapachu kwitnących cytryn. ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): koma, Nimfa, JaNina, Babcia Ala, Rumianek

Z psami po Europie 12 Wrz 2025 09:21 #883010

  • Rumianek
  • Rumianek's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • działkowiczka z Warszawy
  • Posty: 152
  • Otrzymane dziękuję: 582
Ech, kojarzę to wszystko sprzed 30 albo więcej lat i mojej pierwszej zagranicznej wyprawy z obecnym mężem (a wówczas chłopakiem), łza się w oku kręci. Czekam na zdjęcia z Nicei, czy może Antibes, może St Paul de Vance...pewnie gdzieś tam Was też poniesie ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Babcia Ala

Z psami po Europie 12 Wrz 2025 16:36 #883020

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Rumianek wrote:
Czekam na zdjęcia z Nicei, czy może Antibes, może St Paul de Vance...pewnie gdzieś tam Was też poniesie ;)

Rumianku, niestety, takich zdjęć nie będzie, nie poniesie nas w żadne z tych miejsc.
Cannes było ustępstwem na rzecz osoby, której bardzo na tym zależało, a bez której cała wyprawa albo by się nie odbyła, albo z wielkim trudem.
Unikamy takich tłocznych miejsc, typowych "flashpointów" z turystycznych przewodników z kilku powodów- nie ostatnim są moje psy. Starowinki źle w takich miejscach się czują. Na dwie, trzy godziny możemy je zostawić w wynajętym domu (z ogrodem, dość dzikim), przy wycieczce dalszej mus je wlec.

Kilka dni w Antibes (i kilka godzin w Cannes) byliśmy jeszcze z moją ukochaną Łateńką, zdaje się w 2008 roku, przy okazji konferencji, w której uczestniczyła moja druga połowa. Stare dzieje.

Teraz zdecydowaliśmy się tylko jeszcze na jeden dalszy wypad, do masywu Luberon. A dokładnie do powstałego w 12 wieku cysterskiego opactwa w Senanque, słynącego z uprawy lawendy - większość plakatów reklamowych pokazujących lawendowe pola to zdjęcia stąd.



Co prawda oczywiście kwiaty dawno ścięte, lecz nawet liście w tek masie dają potężny zapach.







Wnętrza i wirydarz.









Kilka kilometrów dalej leży jedno z najpiękniejszych podobno miasteczek Prowansji, Gordes.





Dla mnie wyjątkowe z powodu ładu architektonicznego - wszystkie domy z lokalnego kamienia, również ogrodzenia, a całość przyczepiona do skał.



Te mury są wszędzie. Zresztą kawałeczek dalej można zwiedzać opuszczoną osadę pasterzy, do 19 wieku ludzie żyli w takich domach:



I widok na Luberon:

Ostatnio zmieniany: 12 Wrz 2025 19:20 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Nimfa, Babcia Ala

Z psami po Europie 12 Wrz 2025 17:23 #883025

  • Nimfa
  • Nimfa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1760
  • Otrzymane dziękuję: 13235
Też mi pamięć przywróciło. A tam jeszcze niedaleko jest Vence - miasteczko, w którym żył i mieszkał Witold Gombrowicz. Odnalazłam jego willę Alexandrina, nawet poszłam do srodka, ale na dole była już siedziba biura turystycznego, a na górze, na drzwiach do mieszkania karteczka z n-rem telefonu do żony - Rity, gdyby ktoś chciał kontaktu. :)
Fajne miejsca i miasteczka, nawet te oddalone od wybrzeża - perełki.
Ogród - mój optymizm.

Znalazłam się tutaj, bo chciałam sama uprawiać warzywa.
Ale kwiaty zajmują nie mniej miejsca w mojej głowie.
Ostatnio zmieniany: 12 Wrz 2025 17:25 przez Nimfa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Babcia Ala

Z psami po Europie 13 Wrz 2025 15:01 #883043

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Z powodu psów mamy pewne problemy z zwiedzaniem wszelkich wnętrz, a już szczególnie większych muzeów. Trudno, nic za darmo. Radzimy sobie zwiedzając mniej czasochłonne atrakcje "na zakładkę", jedna osoba czeka na zewnątrz z psami, potem wymiana.
Ale tak pomyślałam, że z tej podróży zdjęć moich suk nieomal nie ma.
To choć Lutnia w moim zakupowym koszyku, bidula nie ma tu swojego ulubionego legowiska... :lol:



Jednak odwiedziliśmy jeszcze jedno większe miasto, Tulon, leżący o 20 km od wynajętego lokum.
Popołudniowy spacer po centrum dał nam wyobrażenie o charakterze tego (głównie militarnego) portu.
Piękny kampus uniwersytecki w samym centrum -jak to wspaniale, że miasto oddało na pewno bardzo drogie grunty uniwersytetowi. Tu wydział prawa:



Jedna z głównych ulic z pięknymi budynkami, avenue Alphonse Daudet.



Budynek opery:



i sądu:



Malownicze uliczki wokół











Port, oczywiście nie wojenny, tylko jachtowa marina oraz nadbrzeże dla prom ów, między innymi kursujących na Korsykę.







Znowu załapałam się na lody pistacjowe, choć nie tak superaśne, jak w Aix. B)
Ostatnio zmieniany: 13 Wrz 2025 15:05 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): MARRY, Nimfa, Babcia Ala, lusinda, Rumianek

Z psami po Europie 18 Wrz 2025 19:19 #883208

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
To jeszcze opowiem o drodze powrotnej, podzielonej na trzy etapy.
Pierwszy z Hyeres do Altdorfu, stolicy kantonu Uri. Miał to być odcinek z końcówką wśród alpejskich widoków, skutkiem nieciekawej pogody niewiele z malowniczości wyszło.
Altdorf to niewielkie miasteczko,lecz historycznie znaczące, pochodził stąd Wilhelm Tell, a Uri jest jednym z czterech kantonów, które zawiązały "alte Eidgenossenschaft", czyli zalążek szwajcarskiego państwa.

Spokojne, ładne miejsce.









Zbrojownia



Tell, a jakże




Godłem kantonu jest głowa czarnego byka



Tu zjedliśmy doskonały strudel z sosem waniliowym



.

A potem ruszyliśmy na północny wschód, do Turyngii.
Ostatnio zmieniany: 18 Wrz 2025 19:20 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): MARRY

Z psami po Europie 19 Wrz 2025 17:58 #883237

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 21675
  • Otrzymane dziękuję: 91532
Ostatni nocleg na trasie zarezerwowaliśmy w Eisenach, a ostatnia atrakcja, jaką obejrzeliśmy - zamek Wartburg.
Dla germanisty jest to coś w rodzaju Watykanu skrzyżowanego z Czarnolasem. ;)
Za Wikipedią:
" Zamek Wartburg – zamek warowny znajdujący się w Turyngii (Niemcy) w pobliżu miasta Eisenach, od 1999 będący na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO.[...]
Za panowania Hermana I (1190–1216) był jednym z centrów średniowiecznej poezji niemieckiej – przebywali na nim m.in. Wolfram z Eschenbach (twórca Parsifala) oraz Walther von der Vogelweide. W latach 1221–1227 na zamku mieszkała św. Elżbieta z Turyngii, patronka zakonu elżbietanek i III zakonu św. Franciszka.

W latach 1521–1522 na zamku ukrywał się inicjator reformacji Marcin Luter. Powstał tu jego przekład Nowego Testamentu na język niemiecki."

Dla nie-germanistów: ten drugi facet, Walter von V., to najwybitniejszy poeta niemiecki przed Schillerem, taki Kochanowski, tylko z XII wieku.

No dobrze, nie wszystkich (lub niewielu) interesuje literatura niemiecka, to może obrazki...









Najstarsza zachowana część, jedenastowieczna.





Ogródek naśladujący średniowieczne uprawy.



Tak zwana komnata świętej Elżbiety - mozaiki oczywiście z końca XIX wieku. Niemieccy romantycy sprawili, że zamek podniesiono z ruin i rozbudowano.



Sala koncertowa w dawnej jadalni - mury średniowieczne, sklepienie sprzed 150 lat.



Widok na Las Turyński.



Gwóźdź programu, pokój, gdzie Martin Luther przetłumaczył Nowy Testament. Podobno w 4 tygodnie. :woohoo: Jako że trochę znam się na rzeczy, chylę głowę przed tempem tłumacza.



Na koniec - Lutnia ;)



Do następnej wyprawy, może nie tak odległej! :flower1:
Ostatnio zmieniany: 19 Wrz 2025 18:00 przez Łatka.


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.528 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum