Forum Ogrodnicze Oaza

Byłoby dobrze, jakby wśród nas znalazł się Adrian, ale prawdopodobnie nawet nie wie o istnieniu tego forum
To ja pokażę kilka zakupinych oczywiście na fuchsjahybrida

W takim razie i ja coś wkleję.Mam nadzieję,że mi przezimowały w piwnicy





Na końcu moja ulubiona.Kwiat mały,ale za to mnóstwo .I pięknie się przebarwia w trakcie rozwijania się pąków.W tym roku próbuję zrobić fuksjowe drzewka ''na pniu''.Pomysł podpatrzony Zobaczymy jak mi wyjdzie.Gorsza sprawa,że nie bardzo mogę formować bo...mają już pąki!żal obcinać

To i ja dorzucę swoje

Fuksja magellanica 'Versicolor'




Fuksja 'Thalia'



Fuksja 'Kalejdoskope'



I inne bez nazwy.

Miniaturka










Miniaturka

Fuchsia x hybrida 'Tausendsc​hon'



i NN ?

Tak wyglądała moja huksja w tamtym roku, jedne dzwoneczki miała różowe drugie fioletowe

Moja fuksje.Vincent van Gogh, Thalia, Jeltrie Bosma

Jak znoszą zimę Wasze fuksje?

Moje mają wyciągniete, wiotkie pędy. Jedna nawet kwitnie, ale blado.
Niestety temperatura w pokoju jest trochę za wysoka (13-15 stopni).
Najważniejsze, żeby przeżyły jeszcze ze dwa miesiące.

miałam sobie takie drzewko fuksjowe

nie przeżyło najazdu amatorów szczepek, odszczepek, zaszczepek i innych zrazów

Moje drzewko fuksjowe oraz taka sobie zwykła fuksja



Fuksje obok hibiskusów to moje faworytki pośród roślin doniczkowo-tarasowych.

Magda, kupowałaś już uformowane, czy od szczepki prowadziłaś na drzewko?

Od małej szczepki wychachmęconej od taty Miała ok.10 cm, wsadziłam do ziemi, podparłam patykiem do szaszłyków i sobie rosła. Po 2 latach obcięłam stożek i zaczęłam formowanie korony.

Genialne profesjonalne dzieło! Szkoda, że nie przetrwała...

Ja nie umiem prowadzić na drzewka - od pięciu lat próbuję różne odmiany od małych sadzonek tak prowadzić i - za każdym razem klapa... Albo roślina się zbuntuje, albo nie rusza na wiosnę.. Nie wiem co źle robię.

A nie orientujesz się co to za odmiana była? Bo może to od odmiany, kurcze, zależy? (tak się na różne sposoby usprawiedliwiam..)

Kupiona w OBI, więc jakaś hybryda, ale łodygi wzniesione, łatwo formowałam pień, w trzecim roku wyglądała ślicznie, w kamienicy gdzie mieszkałam, były rózne punkty usługowe, klientki w lecie wychodziły na papierosa na ogródek, większość poczytywała sobie za honor "urwać troszeczke, bo takie ładne" albo "ta pani ma tego tak dużo, że nie zauważy braku jednej doniczki". Jedną miła panią złapałam za rękę jak wynosiła mojego klonika, a stawianie tabliczek "Piąte: NIE KRADNIJ" w katolickim kraju jakoś nie przemawia...

Wow! Tak bez pardonu? W szoku jestem... Ale w sumie w dzisiejszych czasach takich ludzi nie brakuje, niestety...

A powiedz mi Magda - pieniek fuksji obwiązywałaś materiałem, czy na bieżąco nie dopuszczałaś, żeby wypuszczała boczne przyrosty?

Na bieżąco obrywałam, przywiązywałam tylko do patyka, w sumie fajnie rosła, później ta piękna korona została ogołocona z bocznych gałązek, a na jesieni jak został pieniek z dwoma gałązkami, zabrałam do domu i zimowałam jak zwykle, na wiosne juz nie odbiła, ani od korzeni ani od góry
Cztery lata moich wysiłków szlag trafił...

Ja mam inny sposób wyprowadzania drzewka... Kupiłam taką fuksję-która miała bodaj jedną wyprostowana gałąź. Poobrywałam wszystkie inne gałązki- zostawiając tylko jedną- i miałam szybciej. Teraz pozwalam jej sie rozrastac. Zime sppędziła w piwnicy- niedługo przyniose do mieszkania by wypuszczała juz liście/ trzymam bezlistna- poobrywałam przed wniesieniem.Tak robię drzewkateż z hibiskusów czy kloników... Zaczynam od dobrze ukorzenionej już rosliny.

Wszystkie fotki z 2012 roku.










Tak też-od razu z większej rośliny wyprowadziłam też drzewka z chińskich róż...