Forum Ogrodnicze Oaza

Witam! Zajrzałam do wątku o fuksjach ponieważ w tamtym roku pierwszy raz kupiłam te kwiaty mam 5 odmian zamawiałam je u Fuksjany ale tylko trzy fuksje mam zidentyfikowane pozostałe to NN obecnie zimują na strychu przy wyłazie i mają się dobrze.Od wiosny mam zamiar podjąć się poprowadzenia fuksji jako drzewko zobaczę co z tego wyjdzie . Wasze fuksje są piękne
a to kilka z nich









Pozdrawiam zaglądających

Piękne fotki:) Mnie w ubiegłym sezonie tak chorowały, że nie nadążałam z ratowaniem (raz przędziorek, raz grzybek) - w związku z czym nie miałam kompletnie czasu na zdjęcia. Efekt - ani jednej fotki do archiwum nie mam...

MagdaH wrote:
Miałam i ja fuksjowe drzewko (pień spleciony z trzech szczepek), ale myślę, że to roślina krótkowieczna, bo nie nękane przez nikogo, przechowywane co roku w ten sam sposób przetwało kilka lat i po piątej zimie nie odbiło

Moje fuksje też chorowały dziadowskie mszyce ale je zwalczyłam:)

Wiesiu, nie całkiem, bo moja babcia miała drzewko fuksjowe wysokości ponad 1,50m. Co roku przycinana, kwitła na działce przez wiele lat zimowana w piwnicy. Pamiętam ją od zawsze, uschła jak byłam przed maturą, czyli kilkanaście lat żyła sobie pod babcina opieką.

Skoro tak to chyba ponowię próbę

No bo te babcine sposoby to czasami niezawodne były. Jeszcze jak i "ręka" do kwiatów była...

A ja się chyba poddam, bo to co jesienią zaczęłam prowadzić na drzewko (niziutkie, bo niziutkie, ale pieńka gołego kawałek i korona malutka też już uformowana niby była) - teraz odbiło tylko z połowy czapy... Czyli z przodu może i namiastka korony, ale z tyłu - łyse badylki... No i co mi z takiego mini-pół-drzewka..

Przystaw brzydką stroną do ściany
A może z czasem się odbuduje

Tak myślisz Wiesiu? To Cię posłucham, jak to mówią - poczekamy zobaczymy:)

Ja też bardzo lubię fuksje, chociaż niekoniecznie formowane na drzewko
W ogrodzie zresztą też wolę krzewy o naturalnym pokroju; tylko bukszpan formuję w kule, ale on rośnie w bardziej 'formalnym' przedogródku
Co roku mam kilka donic z fuksjami; czasami nawet udaje mi się jakieś przechować przez zimę.







Miałam też fuksję Magellana rosnącą w gruncie, ale po ostrej zimie 2011/2012 przeniosła się do ogrodów niebieskich...

Przymierzam się do kupna fuksji Magellana jest śliczna

Dala a to niebieskie na drugim zdjęciu to co? (Ja się muszę koniecznie do okulisty wybrać, bo mi się zamgławia obraz i niedowidzę..)

A moje fuksje (te, które udało mi się przez zimę przetrzymać w postaci badylków) odbijają właśnie słabiutkimi wyciągającymi się pędami..

Moje początki

Renatko, gdzieś wcięło moją odpowiedź, więc piszę jeszcze raz - na mojej drugiej fotce fuksjom towarzyszy lobelia

Dzięki dala:) Czasem, kurcze, cokolwiek niedowidzę...

1 kwiatuszek F.procumbens

A czy znajdą się tu miłośnicy fuksji mrozoodpornych? Chciałbym zapytać/podyskutować na temat różnych odmian.

To i my dołaczamy do miłośników fuksji. W zeszłym roku kupiliśmy tylko 2 szt, oto jedna z nich:

Ale w tym roku przybędzie 15 kolejnych, Małgosia właśnie zamawia sadzonki.