Forum Ogrodnicze Oaza

Tak samo jestem ciekawa czy ten mój - ma być La Paz - zdąży na święta:

Na razie dostał miejscówkę przy oknie.

"Stardust" idzie w szczypiór na 2 cebule:

Z przodu Silver Qeen.

"Żółta gwiazda" też się ruszyła (ta po prawej):

Ciekawe czy będzie taka ładna jak Twoja Aniu?

Więcej na razie (dopóki nie zrobię parapetu) nie wybudzam. Nie fajnie się komponują z suszarką na naczynia

Coś tu cicho, czyżby hipki poszły spać na święta?
To dla Was wszystkich z najserdeczniejszymi życzeniami zdrowia i pomyślności:

Hipki to się właśnie na Święta budzą!

Pierwszy Kaflandziak wygląda w pąku tak. Podejrzanie znajomo, ale nie chcę jeszcze krakać



Otwiera się też hipek o bardzo długim pąku. Wreszcie coś pełnokrwistego, bo od początku sezonu same pastelowe cukierki mi kwitły.



Pękaty pączek też się otwiera. Moim zdaniem to jest zwykły Apple Blossom, tym bardziej że w poszukiwaniu tego krótkiego pękatego pączka z wąsami też trafiłam na podobne wśród tej odmiany. Mialam jedną cebulkę kwiatu jabłoni, więc pomyślę, czy go reklamować, czy zostaje.





Niestety ponoć Aphrodite póki co na tym etapie nie wygląda podobnie do zdjęć tej odmiany



W dodatku pęd jest krótki i nie rozwija się wyżej, no trudno. Jeśli to w ogóle będzie pełny kwiat, to na tak krótkiej nóżce będzie wyglądał absurdalnie



Za to Gervase nie zawiódł





Razem rozwijającym się po sąsiedzku Elvas wyglądają w pączku uroczo, pasiak i piegus

Witam się Świątecznie
Już nie wiem, czym jest ten różowy hipek, bo to osmiopłatkowiec a na wszystkich płatkach ma różowy rysunek taki sam, z jaśniejszą smugą przez środek płatka.
Oto, niby, Pink Blossom





Gervase w pełnej krasie

Z okazji Świąt życzę Wszystkim dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności i sukcesów w uprawie naszych kochanych hippeastrów.

Po trzech latach oczekiwania premiera 'Premiere'. Kwiatek spory, 17 cm średnicy rozwinął się z bardzo krótkiego pąka. Kolor czerwony ciemniejszy, głębszy od standardowo czerwonych, ale jakoś specjalnie nie powala po pamiętnym kwitnieniu 'Mandeli'. Jednak to bardzo miły dla oka kwiat.



I niezidentyfikowany holenderski pąk w kolorze biało wiśniowym. Chwilowo to taki tulipan. Coś podejrzewam, że nie rozwinie się do końca. To jakaś ostatnia moda hodowców, czy traktowanie czymś kwiatów, że sa na krótkich nóżkach i nie otwierają się całkowicie? Osobiście wolę te szerokie gwiazdy, niż takie magnolie.

A dlaczego piszesz Jolu Fafko że Premiere zakwitł po 3 latach? To siewka może?
A na Gervasego też czekam ale koślawy okrutnie

Druga strona jeszcze gorsza bo łamią się chore liście ale pąk idzie pomału

Najważniejsze, że chyba wyszedł poza stadium, w jakim często ma miejsce zasuszenie. Pal sześć liście, nie o nie nam chodzi najbardziej.
Mój domniemany Jewel wygląda podobnie - i to będzie na dłuższy czas jedyny kwiat(jeśli będzie).
Widoczny jest jeszcze tylko jeden czubeczek pędu kwiatowego ostatniej z kupionych jesienią cebul, Estella. Resztą muszę się pilnie zająć, już zaczęłam systematycznie przynosić z "chłodni", wymieniać ziemię, szukać jak najcieplejszego miejsca dla nich. Cóż, ponownie okazuje się, że mam ich więcej, niż pamiętałam , łapczywość ukarana.
Pewnie jakaś tam część będzie do wyrzucenia; nasyciwszy oczy piękną Premiere Joli, odszukałam swoja - i tragedia, cebula "zsikana" z jednej strony. Obrałam gnijące łuski - chyba nie ma robali, tyle dobrego. Centralna część piętki do oczyszczenia, ale wianek zdrowych korzeni też jest. Teraz odpoczywa w woreczku z cynamonem. Pewnie z kwitnienia nici - może choć się odbuduje...

Jejku jakie one piękne....po co wlazłam na ten wątek...teraz też chcę je mieć...ale nie mam zielonego pojęcia o ich uprawie...chyba mnie z domu pogoni małżonek....no bo gdzie na 32m jeszcze miejsce na to znaleźć

Eleno, właśnie hippeastra nadają się do nawet małego mieszkania, mają moc zalet prócz urody - i jedną wadę: uzależniają w stopniu przemożnym.
Możesz je uśpić i upchnąć nawet w szafie (teoretycznie).
Jeśli masz ograniczone możliwości przestrzenne (jak i ja, każdy zresztą w końcu dochodzi do kresu "wyporności"), radziłabym zainwestować w 3-4 porządne cebule, te marketowe w większości potrzebują OION-u.

Teraz to i tak już chyba za późno...a gdzie najlepiej zaopatrzyć się w dobre cebule? I drugie pytanie jak do tego się zabrać? Tak właśnie brakuje kolorów w szare zimowe popołudnia a tu takie piękności

Nie, nie jest za późno na sadzenie - jak napisałam wyżej, moje uśpione na jesieni dopiero zaczynam wybudzać.
Oczywiście, najpewniej ściągnąć bezpośrednio od Holendra, ale to kosztuje (porto, nie same cebule). Ale zajrzałam na Allegro - i są jakieś z Chin, choć mój idiota-translator wpiera mi, że chodzi o "żarówki"
"Produkcja" kwiatu z nabytej cebuli trwa od kilku dni do 6-8 tygodni, zależy, w jakim stadium kupimy.

Dziękuję Muszę poczytać czego potrzebują i generalnie jak cały proces wygląda...No i ile kosztuję dobra cebula? by nie wydać kasy na byłe co i potem żałować

Zajrzyj:

Tu (jeszcze kilka odmian mają) i do Fluwela ewentualnie, choć tam już pozamiatali...

Proces doprowadzenia dobrej cebuli do kwitnięcia jest "idiotensicher", jak mówią za Odrą, trudniej zrobić to w następnych latach. Ale nawet mnie udaje się po części.

Hmm to drogie są jak by nie patrzeć...pewnie na amatorskie potrzeby na razie zamówię na allegro, zakochałam sie w jednej odmianie Apple Blossom zobaczymy co z tego będzie

Eleni wrote:
E tam. Ile Was jest na tych 32 m kw? Bo ja na 36 mam 5 psów i 2 koty. I masę hipków. Ale Ania dobrze pisze - uważaj, to uzależnia.

Ja ratowałam marketowce. Sporo o tym jest w poprzedniej części wątku.
Myślę, że na początek kup coś z marketu, "ogarnij cebulę" i poczekaj na "akcję zakupową". Jakoś wolałabym kupić Red Liona (przeważnie to ten czerwony, z marketu - ognista, energetyczna czerwień) niż "cuś" z allegro.
A ile zabawy, jak patrzysz na cebulę i czekasz, co się trafiło. W ubiegłym roku trafiłam (za parę złotych) w Biedronce Apple Blossomy (dość rzadkie do kupienia).

La Paz - z LG. Jestem bardzo ciekawa. Czy zgodny, no i to mój pierwszy "pająk". Zakochałam się w pojedynczych. Ciekawe czy "zaraza" przejdzie na pająki?



Łodyga ponad 50 cm + 10 cm pąki. Razy 3

Aniu czy Twoja Yellow Star miała zaczerwienioną łodygę:






Elena aby nie było, ostrzegałam. To hipkowiroza wciąga...

Pisałyśmy razem.
Aniu - znów coś ładnego pokazałaś. Ale jestem dzielna. Nie kupię Cherry Bloss. W TYM roku

nas jest 2 ale...mam tylko jeden parapet do wykorzystania...a tam jeszcze będą rozsady z papryczkami i pomidorkami do tego mam 2 krotony co tez uwielbiają światło z marketami to teraz chyba ciężko będzie..."kwarantanna narodowa" zobaczymy...najwyzej do mojej pomidorozy i paprykozy dojdą hippki

Ja JESZCZE nie mam parapetu. Ale zrobię. Dla hipków.

CHI wrote:
Tak, Małgosiu, identycznie, jak u Ciebie.

Hippeastra tak naprawdę nie muszą stać na parapecie, póki nie maja dużych liści, światła potrzebują niewiele.
Ludzie z zmysłem technicznym (albo dysponujący odpowiednio pomocnym partnerem) kombinują poza tym z doświetleniem.
A i tak jak wyniesiesz wiosna na balkon (chyba mi się majaczy, że masz), liście zmężnieją, albo urosną i nowe.

Poza tym sadząc do trochę większej doniczki 2-3 cebule oszczędzasz masę miejsca.
Małgosia ma na myśli biedronki i podobne markety. Tych nie zamkną.