Forum Ogrodnicze Oaza

Mój "świąteczny" stoi w ogrodzie zimowym, w temperaturze ok. 15 stopni. Dziennie przyrasta mniej więcej 1cm Obserwuję go i proszę o rozkwit w terminie a najwcześniej w okolicach Mikołaja. Jest duża szansa, że tak się stanie, ale koloru jeszcze nie rozpoznaję, - ma być biały wg obrazka na opakowaniu. Jak mi się spodoba jego ze mną współdziałanie, pokuszę się o inne. Czytam tutaj, że wymieniacie im ziemię, a ja pozostawiłam w tej kupionej, to błąd? - ona taka torfowa jest.

Hm, według mojego rozeznania sadzą te bidule w coś w rodzaju trocin lub ubogiego torfu w najlepszym razie. Aby roślina odbudowała cebulę w stopniu wystarczającym do wytworzenia kwiatów, musi nie tylko jeść, ale wręcz się tuczyć - a przy tym mieć dość ciasno w doniczce i być zakopana najlepiej samą piętką, no, do 1/3 wysokości cebuli. Im lepsza ziemia, tym korzystniej - dlatego pouczona przez Wiedzących zawsze teraz sadzę do dobrej ziemi dla ozdobnych - i obowiązkowo wymieniam, jeśli zdarzy mi się kupić w doniczce. I ostro dokarmiam, jak tylko wypuści liście.
Na moje oko - rozwinie się prędzej, niż na Mikołaja, ale nigdy nie ćwiczyłam zimnego wychowu

Kurczę, mam taką ziemię, ale czy teraz mogę ją ruszać? A jak nie, to odkopać ją trochę? A czym dokarmiać, florovit może być? Matko, jaka jestem ciemna w ich temacie

Podłoże stosowane przez producentów nie byłoby takie złe, bo jest lekkie i zwykle zaopatrzone w dawkę startową nawozu. Najgorsze jest, że przy hurtowym sadzeniu, robi się to byle jak i cebule są posadzone za głęboko, a korzenie pozawijane są do góry, przez co nie mogą pobierać wody i składników pokarmowych. Drugi grzech to na etapie sklepu są podlewane bez umiaru i cebula zaczyna podgniwać, czego na powierzchni możemy nie zauważyć. Wyjmujemy cebulę z podłoża produkcyjnego, by sprawdzić jej stan, oczyścić podgniłe tkanki i zdezynfekować. A sadzimy do świeżego, bo jeśli nastąpiły procesy gnilne, to podłoże od producenta jest już też zainfekowane.

Ja na takim etapie jak jest Twoja cebula z powodzeniem przesadzałam. Do czasu kwitnienia nawóz do roślin kwitnących z przewagą potasu i fosforu, a skromnie z azotem. Jak rozwinie liście nawóz do roślin zielonych (czyli więcej azotu). Nie szalej z nawożeniem, gdy roślinę trzymasz w chłodzie. Producent ją zaopatrzył w nawozy na start.

Wymiana ziemi to podstawa bo często jest tak że cebula pozornie tylko wygląda dobrze a w środku gnije.

Mój kupiony tydzień temu dzisiaj bardziej pokazuje kolorki. Wydaje mi się że środek płatków będzie czerwony i czerwone żyłki pobiegną do krawędzi płatków. Reszta płatka raczej biała. No bawię się we wróżenie...Ciekawa jestem co za hipek zakwitnie z czerwonego opakowania?

Ładne pączusie, Jagódko. Ach ten dreszczyk emocji. Czasem oczekiwanie bywa bardziej ekscytujące niż apogeum kwitnienia.

To prawda, Jolu - zwłaszcza, gdy kwiat okazuje się jednym wielkim rozczarowaniem
Miejmy nadzieję, że spotka ich w tym sezonie bardzo mało.
Ruszyła druga z moich fluwelowskich tegorocznych cebul - Amadeus Candy. Jak widać, też liśćmi, niestety.

Pokażę Wam, jak wygląda cebula mojego "Świątecznego". Wyciągnęłam ją z podłoża i tak jest jak mówiliście. Nasypana ziemia do wysokości 1/4 doniczki, wciśnięta cebula "jak cię mogę" korzeniami do góry część łusek powierzchniowych miękka, mokra. Usunęłam wszystkie zgniłe korzonki, oderwałam te mokre, czarne łuski, posadziłam wyżej korzonkami do dołu. A, i jeszcze przedtem odkaziłam spirytusem. Czy to spowoduje, że będzie żyć dłużej, nie wiem, ale chciałabym, zwłaszcza jeśli będzie biała.







Edit: O! Dziękuję kero już posypałam.

Cynamonem jeszcze zasyp obficie to dodatkowo ja zabezpieczy

W końcu się wzięłam za porządek w hipkach.
Lidlowy "nie do końca czerwony" posadzony:


A moje stare = te, co juz u mnie kwitły (w doniczkach) i nowe nabytki (bez doniczek) się do jutra wietrzą:


Muszę poważnie przemyśleć "temat doniczek" aby jak najwięcej obok siebie wlazło. Bo parapetu dalej nie mam.

Oprócz mojego pierwszego hipka, (biały NN dostany jako gratis), wszystkie bardzo ładnie przyrosły. Ten pierwszy nie wiem czy przeżyje, ale za to ma 2 ładne przybyszówki. Z tego, co pamiętam był ładny, tyle, że go zamordowałam. Mam go chyba od 2013 roku, albo wcześniej. I kwitł tylko raz...

Małgosiu, sadzę po dwie cebule do większych doniczek - albo i po trzy.
A co myslisz o takiej podłużnej skrzynce, jak na balkonowe, ustawionej pod oknem?

Aniu pod jednym oknem mam łóżko, pod drugim zlew, a pod trzecim okrągły stoliczek. Nie mam parapetów, dlatego to muszę przemyśleć. Raczej będę sadzić w pojedyncze. Jak będą kwitły, to zostaną, jak "pójdą w szczypiór" to wyniosę do psiarni.

Miedzy łóżko i okno jakieś "podstawki", na to deska?

Taaa


Już to widzę

Małgosiu, jak okno bez parapetu, jest jeszcze jeden patent: półka podwieszana. Jeśli sufit jest stabilny haki do sufitu (albo do ściany nad oknem) i lecisz z półką na poziomie okna. Latem półkę odczepiasz. Miałam kiedyś taki patent na korytarzu i sprawdzał się wyśmienicie.
A doniczki: w ub.roku kupiłam na All hurtem tzw. doniczki produkcyjne wysokie. Mają boki o dł.11,5 cm w kwadracie, a chyba ze 20 wysokości (wchodzi 2 litry podłoża). Zmatowiłam plastik papierem ściernym i pomalowałam na pasujące mi kolorki.

Łatko, dla mnie żaden hipek nie jest jednym wielkim rozczarowaniem. Trochę się wściekam, jak odmiana niezgodna i zdublowana, ale zachwycam każdym. Bo nie ma brzydkich hipków

Fafka wrote:
No własnie nie ma brzydkich a jak się jeszcze mienią złotym blaskiem w słońcu to wtedy są naprawdę przepiękne

U mnie kwitnie jedna zwartnica. W październiku z działki przyniosłam ją na parapet, nie zafundowałam jej okresu spoczynku, gdyż miała ładne liście i stosunkowo niewielką cebulę. Chciałam, aby podrosła troszkę, a tu taka niespodzianka.



Kolejna zwartnica jest w drodze do rozwijania pąka