Forum Ogrodnicze Oaza

Hippeastra teraz to u mnie naprawdę spieszą się z kwitnieniem. Możliwe, że wpływ na to ma południowy parapet, na którym stoją.

,Aphrodite'



'Polar Belle'

Obie pokazane odmiany mają kwiaty po ok. 22 cm średnicy,na pędzie po 4 pąki i po 2 pędy.

Terra Cotta Star' - kolor przekłamany w stronę różu Ale kwiaty piękne, duże i 5 na pędzie. Jest jeszcze czubek drugiego.

Moje też przyspieszyły. Holenderskie kwitną na dwóch pędach, na pierwszym właściwie usuwam kolejne kielichy.
Daphne



Rewers chyba bardziej piegowaty, niż awers



Tu zgęszczone i pod światło, ale chyba prawdziwa czerwień Premiere



Terra Cotta Star, jeden kielich na drugim.



Mysty, smukłe, nieduże kielichy, ale ile!



A Picobello Majesty wypuścił trzeci "nos".

Ewo, Aniu same rarytasy prezentujecie . Piękna końcówka sezonu.

U mnie kończy drugi pęd 'Olafa'


I skromnie dwoma kwiatami 'Showmaster'


I na tym chyba moje zakończą, bo te kilka pąków, które od dwóch miesięcy ani drgną w swych małych cebulkach, raczej nie rokują.

Hippeastrum - to kwiaty mojego dzieciństwa. Mieliśmy 3 kolory: czerwony, biały i czerwono-biały w paseczki. Pamiętam, że były nie do zamordowania i jak tylko oddzieliło się cebulkę przybyszową od macierzy, to od razu pojawiała się nowa. I kwiatów miała 4-5 na pędzie. Czasem kwitły na dwa pędy. Może się skuszę na przypomnienie? Tylko, że mam badziewne parapety: nie są z gumy i nie rozciągają się...

Chyba pomysł na gumowe parapety ma szanse na sukces ekonomiczny.
Na razie nikt z nas ich nie ma. Ale zwartnice to naprawdę wyjątkowe rośliny, już choćby dlatego, że większość roku można sobie nimi nie zaprzątać głowy, wepchnąć w kąt ogrodu i zająć się rabatami, a jesienią do garażu/piwnicy/na szafę. A kwitną wtedy, gdy jak kania dżdżu potrzebujemy energii płynącej od roślin.
Pierwsze pędy moich nowych przekwitają, teraz pora na drugie, albo nawet trzecie.Jak Premiere na przykład.





Daphne ma tylko dwa kielichy, ale jakie giganty!





A Misty ma kieliszeczki, smukłe niby tutki do szampana, natomiast reprezentuje wdzięk i świeżość.

Jolu dziękuję za miłe słowa.

Zbliża się końcówka kwitnień. Jeszcze mam kolorowo. Ale już wszystkie odmiany zakwitły. Trochę się przedłuży bo jakieś kwiaty pokażą drugie pędy a w przypadku mojej ulubionej odmiany 'Bogota' rośnie trzeci. Jedynie odmiana 'Pleasure' nie da rady pokazać kwiatów. Zasuszyła 2 z trzech pędów a i trzeci jest bardzo słaby i mały.


'Dancing Queen' - zawsze ta odmiana podobała mi się.



'Daphne' - piękne, bardzo duże kwiaty.




'Amadeus Flamed' - nie znałam tej odmiany a teraz wiem, że to był bardzo udany zakup. Jest fotogeniczna, ma ładnie ułożone płatki i cały kwiat jest zgrabny no i świeży kolor.



'Grand Diva' - elegancja i wdzięk. W realu kolor jest ciemniejszy.



'Polar Belle' przyciąga wzrok. Wygląda jak duża piłka.


Nadal kwitnie 'Terra Cotta Star' - ciekawy kolor.


'Aphrodite'-stopniowo rozwija kwiaty.




Jeszcze chwilę oczy pocieszą się.

Piękne, te Wasze.

U mnie też kwitło i kwitnie, zdjęcia zaległe wstawie, jak się trochę ogarnę, bo na razie "ja nie ogar"

Najważniejsze, zakwitł ostatni z zakupu. Najpierw puścił "szczypior", a potem kwiat. Piękny to jest:

ale na Papilio raczej nie wygląda...

No i coś takiego mi zakwitło z ubiegłego roku, Limona:

Moje trzy najstarsze hipki nareszcie kwitną, mają po trzy kwiaty na łodydze chociaż cebulki były nieżle podpasione przez lato.



Nazw nie znam ale myślę że biały to Mount Blank tylko zastanawiają mnie te delikatne czerwone paseczki w środku,poza tym wyrósł jak szalony ma 80 cm od doniczki rosnąc machał pąkiem na wszystkie strony.

Mój następny kwitnie- H. Vittatum

Małgosiu, i mnie zdarzały się takie "krótkoszyjki", nie mam pojęcia, od czego to zależy, może ktoś wie?

Z kwitnieniem na parapetach widać linię mety, dziś otworzył pąk jeden z holenderskich gratisów, podpisany zupełnie inaczej (ale darowanemu koniowi... )



Próbowałam porównać z emaryllisem i wychodzi mi, że to Spotted Cream, co myślicie?

A na koniec małe zaskoczenie, cebula, która zakwitła jesienią, stała, stała, w końcu się zniecierpliwiłam i wyciągnęłam z doniczki. Okazało się, że jest w złej kondycji, musiałam obrać dwie warstwy łusek, niewiele zostało - ale na środku nos pąka kwiatowego.
Czy on wyjdzie, tego nie wiem, w każdym razie obficie obtoczyłam kikut w cynamonie i posadziłam w nowe podłoże. Jak nie umrze, to zyć będzie, cytując Koziołka Matołka.

Łatka wrote:
Aniu, czemu w cynamonie? Czy ma działanie jak stara-dobra-zabroniona zaprawa na cebulki kwiatowe?

Uhm, tej zaprawy nigdy nie używałam, ale cynamon ma prócz innych cudnych właściwości silne działanie grzybobójcze i powszechnie stosujemy go do "trudnych przypadków". Ja również lekko podejrzane cebule lilii traktuję brązowym pachnidłem.
Niektórzy liliomaniacy to chyba hurtowo kupują cynamon .
A z innej działki :
Od lat walczę z refluksem, cynamon też i tu pomaga.

To jest przedostatni kupiony w wspólnym zamówieniu, Samba, trochę zastępczo za nieosiągalny Barbados.





Dziś popełniłam szaleństwo. Pojechałam do OBI po dużą donicę dla cytryny (trochę dali rabatu). Donicę owszem, kupiłam, lecz na regale z mało podniecającymi letnimi cebulami i kłączami stała skrzynka pełna dużych zwartnic, z wystartowanymi pędami kwiatowymi. I jedna, z ślicznie bordowymi trzema "nosami", wołała do mnie gromkim głosem "ratuj! "
Co miałam zrobić???
Pewnie będzie to jednorazówka i ogólnie rozczarowanie, ech...

Aniu, mam dużą przybyszówkę Barbadosa, co Ty na to?

Mirko - o ile mogę Cię uprosić, zatrzymaj ją jeszcze jakiś czas, a jak będzie większa, chętnie odkupię. Ja mam lewe łapy, u mnie cebule chudną, nie rosną choć wiele ma przybyszówki). Nie rozumiem, co robię źle, jedyne, co mi przychodzi do głowy, to albo zbyt małe doniczki, albo za niska temperatura w domu (ale przecież wystawiam bractwo precz do ogrodu, gdy tylko na dobre utonie Marzanna).

Trzeci rok z rzędu zakwitła niewielka cebula Charismy wyhodowana z siewki od Jagódki.
Pozostałe, a jest ich 6 donic z lat bodajże 2019 - 2020, nadal tylko wytwarzają szczypior.

Ostatnia ślicznotka z Holandii, Happy Grandise. Jeszcze nie całkiem otwarta.

A moje Charismy zakwitły jak były malutkimi cebulkami a do teraz stoją jak zaczarowane, nawet niewiele podrosły. Moja teoria jest taka że jak zakwitną maluszki to tak ich to wykończy że potem się zbierają latami. Tylko.... Teoria została obalona tą siewką u Beatki
A czy cebulka jest już duża czy mizerotka dalej?

A tu dzisiejsza moja cebula: Jewel