Forum Ogrodnicze Oaza

Jest tu jakiś wątek o zapylaniu hipeastrum?
Chętnie pobawiłabym się z tymi dwoma kwitnącymi.

Specjalnego wątku to nie ma - ale na pewno doświadczone osoby, a jest ich kilka, poinstruują, co i jak.
To raczej łatwe, bo zwłaszcza pojedyncze odmiany mają hm, "wszystko na wierzchu" Gorzej z tym pięknym Pawiem - trzeba pewno dobrze poszukać, czy w ogóle jest co i czym zapylać, u odmian pełnych często te organy przeobrażają się w dodatkowe płatki. Bywa. że zwartnice "zachodzą w ciążę" samoistnie, pylniki są (przeważnie) nad znamieniem słupka. Ale można się pobawić w swatkę.
Z tego, co wiem, pyłek, obfity przecież, można przechowywać schłodzony dość długo. Skuteczność zapylenia widać dość szybko. tylko że ja takie "ciąże" bezlitośnie usuwam.

Ale chciałabym pokazać coś, co odkryłam jakieś dwie godziny temu.



Carmen, o której byłam przekonana, że poprzestanie na jednym pędzie, została eksmitowana do całkiem zimnej sypialni - i dziś, podlewając, zobaczyłam, że byłam w błędzie.

Whitedame jeżeli chcesz spróbować zapylania z hippeastrum Exotic Peacock i Apple Blossom to mogą być problemy. Apple Blossom nie daje się zapylić ale może zostać zapylaczem (tatusiem). Natomiast Exotic Peacock nie ma raczej pylników ani słupka jak to jest najczęściej u pełnych kwiatów.

Jak Apple Blossom ma jeszcze pyłek na pylnikach to zbierz go patyczkiem kosmetycznym na wacik i do lodówki.
Może Ci się przyda jeszcze w sezonie jakby co zakwitło.
Sprawdź jeszcze dobrze czy Exotic ma jakieś pylniki czy słupek schowany między płatkami

Dodam tylko, że zebrany pyłek najlepiej zawinąć w folię aluminiową i wtedy do tej lodówki. Ja daję na półki w drzwiach, ale słyszałam, że nawet mrożą pyłek. I wtedy wytrzymuje naprawdę długo. A w drzwiach z pół roku da radę. Po wyjęciu z lodówki, a przed zapyleniem trzeba potrzymać w temperaturze pokojowej aż się ogrzeje.

Jagodko w tym roku Dama ma, jak należy , 4 kwiaty.

Aniu 'Carmen' ratuje dobre imię Twoich hipków , oby inne dołączyły do szczęśliwie zapąkowanych.

U mnie 'Gervase' ma drugi pąk, ciekawe jakie wzory pokaże w tym kwitnieniu.

Jak dotąd zapylałam krzyżowo tylko pomidory no i dynie ale to po to by się nie krzyżowały i nasiona były czyste.
Stąd moje pytanie bo o ile na AB pylniki wiszą jak u byka reproduktora o tyle u pawia ich nie ma.
Zaglądałam głęboko między płatki a tam nic a nie chciałam gmerać.
Dzięki za rady.
Mogę ciachnąć cały pylnik czy tylko sam pyłek?

Może lepiej sam pyłek żeby przypadkiem nie pleśniał w lodówce pylnik. Patyczek ten od zdejmowania pyłku też zawiń razem z wacikiem we folię. Będzie potem gotowy do zapylania.

Jeszcze raz siewka Grand Diva x Mont Blanc
Siostra nr 3 kwiat średnica 13 cm, bardzo dostojny i piękny:





Siostra nr 4 startuje:



Siostra nr 2 też piękna chociaż już przekwita w wazonie:

Jagódko, bardzo urodziwe rodzeństwo.

Jolu, niestety, Carmen nie ratuje niczyjego honoru, co najwyżej firmy, na którą narzeka Elena. Bo to ta sama, kupiona na początku zimy Carmen, którą prezentowałam kilka stron wcześniej.
Pod wpływem złych uczuć do moich cebul i znęcona obniżką o pół ceny kupiłam w okolicznym Carrefourze takiego dziwoląga, już z dość długim pędem.



Pąk jest czubaty, jak widać długaśny, za to cienki - zaintrygował mnie.
Po wyciągnięciu z doniczki ukazała się cebula w niezłym stanie i z dość zdrowymi korzeniami, więc pewno wyżyje.

Jeszcze co do roztocza narcyzowego.
Nie mając w sobie tyle heroicznego poświęcenia, co Jola, ani tym bardziej sprzętu z termostatem, za to mając rośliny okropnie zaatakowane dwa sezony temu nie robiłam z tym nic. Znaczy nic - z rozmysłem.
Być może dlatego zmarnowały się jakieś pąki.
Ale, ale. Jak tylko minie groźba przymrozków, wynoszę doniczki do ogrodu - byle gdzie, szczerze mówiąc. A ponieważ dodatkowo miałam poprzedniej zimy atak wełnowców, na zewnątrz z większą śmiałością i dość regularnie pryskałam roztworem Karate.
No i niespodzianka. Tej zimy powychodziły co prawda same liście, ale wierzcie mi, zieloniutkie. Jedyna cebula z liśćmi rdzawo znaczonymi pochodzi z tegorocznego zakupu, od pana Skołuckiego niestety.
Ale to nie on infekuje cebule roztoczami, tylko przemysłowe szklarnie w Holandii, a póki nie ma liści, problem mało widać.

No i nie wiem - karate zabija, czy może jakieś zewnętrzne żyjątka użyteczne, a mi nieznane...

Dziś zaczyna kwitnienie Celice.
Choć mam wątpliwości, czy nie miał on mieć białych smugowatych znamion w środeczku?

Z tymi znaczeniami to różnie bywa, nawet jak cebula zgodna odmianowo; z jednej holenderskiej szkółki napisano nam (jako reakcja na reklamację zresztą),. że zimowe kwiaty są mniej kontrastowo wybarwione, niż letnie. A zdjęcia w sieci bardzo różnią się szczegółami.
Może to i jest Celica.

Obojętnie co to jest, pomerdałam w środeczku, słupka nie ma.
Czekam jeszcze na Red Liona i Herculesa, te będą się nadawać do zapylenia.

W pełnych kwiatach przeważnie nie ma ani pylników ani słupka. Przekształciły się one w środkowe płatki.
Skoro słupka nie ma to szkoda merdać i psuć pyłek który bardziej by się przydał do innej rośliny

Red Lion i chyba "babcina":





Siostra siewek nr 4:


Pączek siewki nr 5 usycha to czwórka rodzeństwa w tym roku.

Celica jest na pewno pomarańczowa,a nie czerwona i ma białe smugi na środkowych płatkach.

Aniu taki wycieniowany to może być cybister ala pająk lub trąbkowy Amputo , choć Lady Jane też ma taki długi pąk , ale chyba ciut grubszy w przekroju tak jak Exotic Star. Ciekawe co zakwitnie ...

Chyba jednak to Celica.
Kolor to czerwień pomarańczowa a i białe smugi się pokazały.



W pełni rozkwitu drugi AB, troszkę bardziej wyblaknięty.

Drugi pęd Exotic Peackok



Babcine Vittatum:



I Red Lion


Reszta w pąkach a ja wyjeżdżam na tydzień, oby poczekały.

Jeśli możesz, daj te w pąkach w chłodniejsze miejsce - nie rozwiną się pod Twoją nieobecność.
Chyba że pąki zielone i mocno zamknięte, wtedy tydzień nie wystarczy, by się otworzyły.
Moim zdaniem to jest Cellica, a nawiasem, takiego prawdziwie pomarańczowego hippeastrum, to ja nie widziałam, tak zwane pomarańczowe mają odcienie ceglaste idące w stronę terakoty (jak moja Terra Mystica), albo czerwonawa mandarynka.
Podejrzewam, że zdjęcie Perełki było zrobione w sztucznym świetle, prawdopodobnie fleszem.
Twoje, Beato, w świetle dziennym i bardziej oddaje odcień.