Forum Ogrodnicze Oaza

Łatka wrote: Łaciu, a może chodzi w jakim tempie "zdrowaśki" są odmawiane W drugiej metodzie trochę przeraża mnie ilość wchłoniętej przez podłoże wody. Owinęłabym doniczkę w coś higroskopijnego, bo mam obawy związane z przelaniem, a zastanawiam się też co byłoby gdyby owinąć taką doniczkę workiem foliowym i tak opakowaną do kąpieli wodnej. Uniknąć można przelania i wypłynięcia podłoża

Madziu widzę że ty też nocny marek jesteś.
Z tym wygrzewaniem też mam dylemat i piekarnik od 50 stopni więc tylko w wiaderko dolewam gorącej wody i moczę je bez dylematów Prusa.

To są zdjęcia cebul z siewu z 2016 r. i ich obwód...
- 22 cm


- 20 cm


- 22cm


- 19cm


- 18 cm


Część, daje sporo cebul przybyszowych.
- 19 cm


U tych jeszcze nie widzę nosków kwiatowych, ale przybyszowych nie żałują.
- 18 cm


- 19 cm


Ta jest jedną z trzech, które zakwitły pod koniec lata na rabacie.Nie widzę na razie pąka.

- 23 cm


Najmniejsze cebule mają obwód 14-16 cm.

Ponieważ ja nie mam doświadczenia z tymi cebulami to podpowiedzcie mi co zrobić z przybyszowymi, szczególnie z tymi, które rosną niemal piętrowo? Czy przy wiosennym wysadzaniu w grunt odrywać na siłę? i zostawić samą mateczną?

Aaaaale masz tego dobra. Super przyrosty a potem ile radości z kwiatów.

Dana, ale je utuczyłaś. Też tak chcę, tylko skąd ja teraz wezmę konia.
A jak się ustrzegłaś przed robalami?

Jolu, lałam gnojowicę z wrotyczu.

Dana gratulacje To niesamowity sukces Tyle cebul szykujących się do kwitnienia Co do przybyszówek to poczekaj na kwiaty głównych cebul jak będą ładne to będziesz miała zaczętą hodowlę i kolejkę chętnych na wymiany A cebule na razie zostaw przy cebulach matecznych.
Nikita dzięki teraz to ja już sama nie wiem co mam miał być Splash ale oglądając zdjęcia Pasaden w necie coraz bardziej mi na nią pasuje

Wiecie co, niedługo u Ewy będziemy składać zamówienia, zamiast w Holandii

Kero , dziękuję.

Iwonka, Ciebie to żarty się trzymają. A o Waszych wspólnych zakupach to mi nawet nie przypominaj. Tak się zacebulowałam własnymi - nie wiadomo co - ,że nie mam miejsca na nawet 1/2 doniczki. A te Wasze cudne zakupy śnią mi się po nocach.

Ewo, ja już Ci gratuluję osiągnięć z siewkami, faktycznie piorunem Ci to poszło. Ja podobnie jak Ty wziąłem się poważnie za siewki, ale rok później i na efekty jeszcze poczekam co najmniej sezon. O dobrodziejstwie popiołu z palenia drewnem wiem od dawna i w każdej mieszance ziemi do przesadzania jest minimum 5-7%, resztę od lat rozsypuję po ogrodzie, bo i rozluźnia strukturę gleby no i te cenne mikroelementy...
Cebulki przybyszowe przy przesadzaniu powinny same odchodzić od matecznej i mieć już własny system korzeniowy. Jeśli niektóre będą zrośnięte z cebulą odrywaj bez stresu , zostaw tylko te które nie będą miały korzeni. Pokazuj kwitnące siewki, będziemy zgadywać co z czym było skrzyżowane.

Bożenko co te Twoje cebule wszystkie tak na biało? Smarujesz je czymś? I nasuwa mi się taka uwaga ogólna, nie sadzić cebul do doniczek ceramicznych szkliwionych, gdyż one są za zimne i przyrosty cebul z reguły są dużo mniejsze, co najmniej o 1/3 . Ja osłonki stosuję tylko do zdjęć dopiero jak już wykształcone pąki zaczynają rozchylać otulinę. Hippeastra lubią ciepłe podłoże, a w osłonkach trudno im zapewnić ciepełko nawet jak stoją na parapecie nad kaloryferem. Sprawdzone, iks lat temu sadziłem w to co miałem
i różnice w przyroście cebul biły po oczach na korzyść tych w plastikach. I zasada którą stosuję od paru lat doniczki wysokie tzw. 'palmówki', a szerokość to już zależy od objętości cebuli. Mój patent to transparentne osłonki w których wiercę lub wypalam dziury i wystarczy rzut okiem, żeby stwierdzić czy trzeba podlewać. Myślałem, że rzucą się glony, ale po sezonie stwierdzam, że glonów 'niet' - śladowo...

Kero jestem też skłonny nazwać tą Twoją 'Pasadeną', jednak 'Splash ze względu na te jego spiczaste płatki dość charakterystyczne dla tej odmiany, ona jeszcze wygnie płatki do tyłu i to będzie to... 'Pasadena ma bardziej okrągłe płatki

Carmen wrote:
Ja to wcale nie do końca uważam za żart, Ewo. Po prostu - brawo, brawo i kapelusz z głowy!
Wiesz, co bym zrobiła, mając tyle cebul - w dodatku darmowych? Zachowałabym je w uśpieniu do wiosny i wysadziła w pojemnikach na tarasie - albo i w ogrodzie. Na Hvarze widziałam taką grzędę w skalistym generalnie ogródku -

Andrzeju - jak miło spotkać wrocławianina w Oazie, i to jeszcze Mistrza Hippeastrów.
Macham Ci z Grabiszynka

Andrzej, dziękuję. Wydaje mi się, że te cebule bardzo cenią sobie oprócz węgla drzewnego, ziemię liściową. Kompostuję znowu liście i wiosną będę dodawać na tą rabatę.

Aniu, miłe słowa - dziękuję.Niestety, cebule mimo że trzymane w temperaturze 8-10 st. budziły się /noski kwiatowe na wierzchu / a ich potomstwo wręcz rosło.Na którymś zdjęciu widać,że listki są seledynowe. No i obawa przed zbyt mocnym wysuszeniu korzeni zdopingowała mnie do sadzenia cebul. One po wykopaniu z gruntu leżały bez ziemi.Myślę, że nie zdołałabym przetrzymać ich do wiosny.

nikita5 wrote:
Ja mam też piekarnik od 50 st.C Po prostu ustawiam na te 50, a nawet trochę przed. Po niedługim czasie wyłączam piekarnik i mierzę w nim temperaturę termometrem spożywczym. Jak za ciepło, trochę wietrzę aż z mam 46 stopni. Naczynie z cebulami staram się dobrać duże, żeby mieć jak najwięcej wody. Woda długo utrzymuje ciepło, do tego jeszcze otoczona ciepłym powietrzem z piekarnika.

Ewo,tak na poważnie zakładaj stragan i będziemy kupować lub wymieniać się,te cebulę są wprost gigantyczne.
Andrzeju-masz na myśli te nowe posadzone cebule?One są blade nie smarowane czy malowane tylko obrane z łusek,zawsze tak robię przed posadzeniem bo niestety często mają zgniliznę.A co do sadzenia wszystkie są sadzone do plastikowych doniczek a niektóre mają tylko ceramiczne ale też i plastikowe osłonki.
Andrzeju to w końcu Kero ma Splasha?
Mój ćwiczy moją cierpliwość,jeszcze trochę.

Już potwierdzone to jest Splash



Ale może zmylić dużym podobieństwem do Pasadeny

Mój bieronek z różową metką, chyba nie budzi wątpliwości, że kolor się zgadza

Fafka wrote:
Jolu - a to mój, z czerwoną metką; stan sprzed chwili.


nikita5 wrote:
Ach, Bożenko, to takie kupione za grosze okazyjnie w listopadzie dendrobium. Ładne jest, ale u mnie niestety dendrobia to jednorazówki, nie udaje mi się utrzymać ich dłużej ani spowodować porządnego kwitnienia.

Jak ja się cieszę, ze zamówiłam Splash- a u Holendrów jest piękny
Aniu, wystaw latem dendrobium na dwór i zapomnij o nim (od połowy maja, nawet do końca października), a zakwitnie w przyszłym roku
nikita5 szykuje się cudeńko