Forum Ogrodnicze Oaza

"Babciny" - zapach - yhyyyyy:





Apple blossom:



Pozdrawiam

Wiem, że to już było, ale nie mam głowy do szukania. Proszę poratujcie.

3 ostatnie moje nabytki (2 z castoramy i 1 z lidla) mają paskudne cebule - mimo dokładnego obrania i posypania cynamonem. Wynika, ze cynamon nie dał rady potrzebna jest "twarda chemia".
Wygląda to tak:







To były te najdrozsze cebule = extra zapłaciłam za syfa

1. czym je ratować?
2. teraz czy po przekwitnięciu?
3. Czy to zaraźliwe?

Reszta wygląda tak:



Prosze pomóżcie

Małgosiu bardzo mi przykro .....
No cóż trzeba się uczyć na błędach =zanim kupisz to popatrz dokładnie na cebule gdy nie chcesz mieć jednorazówki.Tak na przyszłość. Trzeba sprawdzić czy nie ma zgnilizny,chorób ,szkodników.Wiadomo kwiat kusi ,ale gdy jest wybór.Należy nawet delikatnie pociągać za cebule lub łodygę kwiatu czy ma korzenie,bo jak tylko tkwi to pewnie ich nie ma.
Tak na teraz.Widać zgnilizna zaawansowana cebula ma kwiaty i cebule były obierane.Ta jedna to zostanie tylko ogryzek.Jak będziesz czekać aż przekwitnie to cebula może tego nie wytrzymać.Można kwiat obciąć i wsadzić do wody do wazonu i ratować cebule.Zawsze zgniłe łuski należy oberwać ,przesuszyć i posmarować topsinem.
To jest moje zdanie.Z doświadczenia wynika ,że czasem zwyczajnie cebula z wieloma problemami nie daje rady [brak korzeni ,zgnilizna,minimalna wielkość] Pewnie inni też udzielą stosownych rad,jakie jeszcze inne preparaty zastosować.

Małgosiu,wiem że to boli ale ja taką cebulę jak już się trafi to obieram do"naga",czyli tak długo aż nie ma ani jednej warstwy mokrej.Możesz obciąć kwiat a możesz operować z nim.Większość cebul z marketu musi być obrana i ja to robię z kwiatem.Po obraniu jeszcze moczę w wiaderku w 40-50 stopni ze dwie godziny,z termometrem jak wystygnie dolewam ciepłej wody,a potem suszę na ręczniku papierowym nawet dobę.Jak ma korzenie to można obsypać cebulę cynamonem dla pewności,gorzej jak nie ma to posypuję podkorzeniaczem i dopiero do ziemi,robiłam tak już wiele razy.Oczywiście po takim obraniu cebula dużo się zmniejsza i mimo tuczenia w przyszłym sezonie może nie udać rady ale przeżywa.Musisz sama popraktykować parę razy i zobaczysz czy będzie sukces,powodzenia.
Minohiki,babcine zawsze piękne,gratulacje.

Małgosiu, ja zrobiłem tak:
1.nagrzałem piekarnik do 50 C.(góra/dół)
2.zmierzyłem wys rośliny (zielony pąk)
3.musiałem ustawić na ukos.
4.sondę termometru włożyłem do doniczki z cebulą i ziemią.
5.po 40 min temp doszła do 45C
6.od tego czasu czekałem 2h i wyjąłem.
7.niedawno skończył kwitnienie 1 i za chwilę otworzy się 2 kwiat.
8."gady" zostały załatwione, u mnie były ślady na łodydze (zakup z Auchan)

Małgosiu, mokro, mokro, za mokro, podstawowa sprawa w tych 'trafionych' zgnilizną z marketów utrzymać suche podłoże, co najmniej przez miesiąc. Widzę, że podsypałaś cebule perlitem, ale co z tego jak perlit mokry. wyzbądź się podlewania z góry tylko namaczaj doniczkę przez chwilę 1 - 1,5 minuty w ciepłej wodzie do 1/3 wysokości doniczki i to wystarczy jej na tydzień. Nigdy nie bój się suchego podłoża na wierzchu doniczki, żeby cebula odczuła brak wody musiałabyś nie podlewać jej co najmniej przez miesiąc, dała by Ci znać wiotkimi liśćmi (tracą turgor). Sucha piętka gwarantuje prawidłowe ukorzenianie się cebuli, bez zagrożeń gnicia, a wręcz pomaga przy ukorzenianiu, zmuszając nowe korzenie do szukania wilgoci w dolnych partiach doniczki. Przesuszenie podłoża nigdy mi nie zabiło żadnej cebuli, przelanie i owszem, jednorazowe - traci się czas na powtórne ukorzenianie się cebuli i zostaje zachwiana fizjologia rozwoju co może mieć skutki w nieprawidłowym inicjowaniu pąków kwiatowych w sezonie, kiedy tuczymy cebule i braku kwitnienia po zimowaniu. No niestety, każda przerwa w zasilaniu dłuższa niż doba powoduje rozmrożenie każdej lodówki... W przypadku cebul po obgniciu korzeni przerwa w zasilaniu to min. miesiąc, więc niepożądane reperkusje będą, co na pewno odbije się na kondycji cebuli...
Co na już robić radziły moje poprzedniczki, więc nie będę się powtarzał, dodam tylko, że miejsca zagrożone po oczyszczeniu smaruję pędzelkiem Topsinem M 500sc bez rozcieńczania. Po wyschnięciu utworzy się bariera przeciw wszelkim patogenom udająca suchą łuskę, która to w naturze ma zadanie chronić cebulę przed wnikaniem niepożądanych czynników chorobotwórczych...

Kupiłam takiego pasiaczka w Lidlu licząc na pasiaczka a wyrosło takie coś,kojarzy mi się z tym rozpoznanym jako Challenger,czy mam rację,delikatnie pachnie i ma drobne czerwone maźnięcia.

Andrzej, co innego mieć przelane, a co innego jak dostaniemy pasażera na gapę.

Zgadzam się z Tobą co do perlitu. Widać wyraźnie, że jest powiększony, a więc napompowany wodą. Dużo lepiej jakby tak wyglądał wśród korzeni.
A na koniec: nie jestem poprzedniczką, Kolego.

Małgosiu ja w tym roku zastosowałem Emy Bokashi i z gniciem nie mam żadnych problemów a korzenie są niesamowite, myślę Andrzej ma racje lepiej przesuszyć niż przelać.
Daphne pokazuje swą urodę, te holenderskie cebule są warte każdej złotówki

Zbyszku masz rację, warte każdej złotówki, przepiękna Daphne To,co na jesień zamawiamy?

Oczywiście że tak ,lista ciągle się wydłuża już zaczynam odkładać na zakupy.

Oj wydłuża się,wydłuża!macie rację.

Ja skromnie naliczyłam 12 sztuk , ale cóż raz się żyje

No Piotrze - poprzedniczko, ja odnosiłem się tylko i wyłącznie do gnicia cebul. Pisząc swój post nie widziałem Twojego dotyczącego pasażerów na gapę, to oddzielny problem i każdy ma swoje sposoby na pozbywanie się ich. Temat nie nowy, ale zawsze warto podawać przykłady jak ktoś sobie z tym radzi. Problem narasta i nie będzie lepiej z uwagi na to, że producentom nie kalkuluje się stosować drogiej chemii regularnie na obszarowych plantacjach. Zastanawialiście się może dlaczego na rynku nie ma zawirusowanych cebul? Ja spotkałem jedną 10 lat temu...bo to grubszy problem i po sezonie mogli by tylko zutylizować produkcję, więc kładą nacisk (i chemię) bardziej w tym kierunku...
A tak, niech się klient martwi przetrwalnikami roztoczy i innych wełnowców w zasuszonych cebulach.

Iwonko też co nieco zachomikuję oby był ten jeden który chcę ,gdyby dało się zarezerwować eh to silniejsze niż logika .....
Zbyszku możesz coś więcej napisać o tym nawozie ...

Po zdjęciach Małgosi skontrolowałem swój przybytek.

2 szt od początku słabo rosły i zakwitły na łodygach o dł 15-20cm.
Jak się cebulom dokładnie przyjrzałem ujrzałem dokładnie to samo co u Małgosi, tylko, że w mniejszej skali.Podlewam z umiarem, więc nie były zalane.

Teraz je wstawiłem do piekarnika, jutro pokażę jak wyglądają.

Andrzej nic się nie stało.

Dziękuję Wam wszystkim za rady -
jutro się ogarnę i odpowiem

Rozkwitły można podziwiać na żywo nowe odmiany
Tres Chic

Exotic Peacock