Forum Ogrodnicze Oaza

A u Ciebie znowu tyle piękności. Ta z bordowymi listkami cudna. Jak Ty to mieścisz w domu?
A u mnie będzie kwitła ta maleńka co dostałam od Ciebie, nazwy nie pamiętam, ale ma takie miniaturowe listki i ma dwa pęki pąków. Reszta tez rośnie ale narazie nie zanosi sie na kwitnienie. Jak znajdę czas zrobię zdjęcia.

Jak ja lubię Sunrise ! Piękna u Ciebie i pięknie kwitnie dorodna lacunosa.

Ewuś, jakoś mi się to udaje upchać wśród reszty parapetowców. A tak na poważnie, to sama się sobie dziwię, w jaki sposób mi się udaje dostawić kolejną roślinkę pośród reszty parapetowców, choć już miejsca tam było brak! Może czasami mój fiś hojkowy mi pomaga? Nie wiem.


Asiu, zdradzę Ci tajemnicę: w tej wiszącej doniczce rosną dwie lacunosy; bogor java i sv.403 , dlatego ta lacunosa jest taka gęsta.

Ja już nie wiem ,co mam pochwalić .Tak masz Krysiaczku piękne kwiatki ,że nie sposób żadnego wyróżnić.Ja Ci tylko współczuję .Miejsca nie przybywa ,a chciejstwa wciąż nowe .Pozostaną Ci niedługo parapety u sąsiadów ,o ile masz takich przyjacielskich .

No i chyba Ewuniu zaczynam dojrzewać do pewnych ''decyzji pożegnaniowych'', bo właśnie malutkimi kroczkami będę się wyzbywała hoi które ze mną współpracować nie chcą, bądź idą jedynie w tzw. ''sałatę'' a kwitnąć nie chcą. Mam dość oczekiwań w nieskończoność! Jak nie, to nie!! - ....
Ostatnio zabawiam się w pszczółkę i próbuję zapylać skrętniki - ciekawe czy mi się uda? A na razie maleńkie kwitnienia i niewielkie zapowiedzi na moich parapetach;

hoja Multiflora w kilku ujęciach










hoja Rebecca tym razem wybarwiła pączki, ale są jeszcze zamknięte








Kama w objęciach Silvii


nieuczesana Silvia


No i zadebiutował pan Fahrenheit

Jakiś fiołas też mi wciąż kwitnie (''jakiś'' = Favorite Child)


sorki za te kurze na Obskurze, ale podczas kwitnienia wolę jej nie ruszać


Wreszcie się ruszyła Calicyna. Szczytem marzeń byłoby jej kwitnienie.


ach te jej młode, misiowate listeczki


panna Obowata Splash jest jak Spot-ówka a nie jak Splash. Ważne że chętna do zwzrostu


Aga (Barakuda), poznajesz tą jegomościówkę z tyłu tzn. przy oknie? Tyci mi przyrosła i oby tak dalej!


I to by było na tyle jak na teraz.

Krysiu, ja też dojrzewałam do decyzji typu: nie podoba Ci się moja opieka, to niestety musimy się rozstać...

Ale masz sporo zapowiedzi przyszłych kwitnień...będzie się działo
A już teraz jest kolorowo i soczyście...Super....A Kama cudna...właśnie otwiera mi swoją bużkę Amelia; widzę cimną gardziel z żółtym akcentem...i ta biel...cudo

Fahrenheit super.uwielbiam takie debiutanckie kwitnienia,chociaż z czekaniem na nie gorzej.Bo w tym względzie należę do niecierpliwców i co chwilę sprawdzam wielkość pączka Ale chyba i ty tak masz.

Tylko widzisz Tolu, te pożegnania wcale nie są łatwe.


O, z tym czekaniem to i ja tak samo mam, jota w jotę. Chodzę po domu jak poparzona i zglądam po tysiąc razy dziennie czy by już swego pysia skręciorek nie otworzył czasem.... A jak jeszcze patrzę na kwitnienia twoje i Toli (o Zosi już nie wspomnę, bo tam są najgorsze pokusy!), to normalnie się nad moimi zaczynam trząść i gadulca im walę jaki to kawał czasu już na ich pyszczki szanowne czekam. Tak ogólnie to ja kocham te wielkokwiatowe. Od dawna szukam Hejnała (od pana Piotra Kleszczyńskiego), ale od koszmarnie długiego czasu ten skrętnik jest nieosiągalny, a szkoda!!

Wstawiłam narazie 3, po niedzieli postaram się wrzucić reszte

Krysiu, mam takie pytanko. Czy z twojej hoi multiflory też bardzo dużo wypływa nektaru ? Bo u mnie to cały parapet uciapany

Cypryda wrote: Byłam, widziałam i się pozachwycałam a teraz czekam na resztę fotek.

To zależy kiedy, Michałku. Im jest cieplej, to tym mocniej ''pluje'' tym swoim nektarem z kwiatów. Najbardziej uświnia mi parapety nektarem hoja Kerrii - oj, ta to jest mistrzynią w uświnianiu wszystkiego wokoło!!

Dzień dobry Krysiu, ja to nigdzie o swoich hojach nie pisałam, ale mój cały parapet to praktycznie im poświęcony (10 doniczek). Z ich powodu nic na działkę nie sieję, bo nie mam gdzie.
Lata całe hodowałam hoję carnosa, a pierwsza zakwitła mi dopiero po 10 latach .
latami szukałam innych odmian lub kolorów. Gdzie nie byłam, a widziałam hoję, to brałam odnóżkę. Jak słyszałam - ta hoja nigdy nie kwitła - brałam odnóżkę. Wszystkie doprowadziłam do kwitnienia i była to ta sama odmiana. Niewiele ponad rok temu córka zafundowała mi na urodziny zakup odnóżek hojek przez internet. Z zamówionych 11 wypadły mi tylko 2 (w tym jedna, oczywiście najdroższa).
Bardzo się cieszę, bo 3 z nich będą mi już kwitły. Mam jednak jedną taką, która przez pół roku myślała nad wypuszczeniem pojedynczego listka, a robiła to jakby z bardzo ciężkim wysiłkiem.
Masz śliczne hoje, pooglądam je sobie jeszcze nie raz.

Siemka Gosiu, fajnie że do mnie wpadłaś!
No kochana, skoro już posiadasz tyle hojek, to może byś założyła swój wątek z parapetowcami (miałabym bliżej) ? Ciekawam jakie masz odmianowo hojki i jak Ci zakwitną? Niektóre hoje pięknie i intensywnie pachną, a inne wcale. Ja swoją przygodę z hojami zaczynałam od najzwyklejszej carnosy, a potem to już poszło. Życzę Ci niesamowitych wzrostów i bujnych kwitnień!

Gratuluje awansu Krysiu

Michałku, dziękuję.

Krysiu ja z Hejnała mogłabym dziabnąć kawałek listka jak go nie znajdziesz.

No właśnie w tym jest sęk że nie znalazłam. Naprawdę, mogłabyś? Szukam jeszcze Justy, Clio i Wow2