Forum Ogrodnicze Oaza

krysiu ależ zieleninki u Ciebie!
mam nadzieje że z kotą będzie jednak dobrze

No i ja też się wreszcie doczekałam zimy, b o ostatniej nocy nawet fajnie sypało w nocy:


zrobiło się wszędzie biało i puchato. I choć mrozek ściskał to buzia poczynała się uśmiechać w nadzieji że powrócą może takie zimy jakie pamiętam z lat dzieciństwa czyli mroźne i obfite w śnieg.








Nawet samochody przywdziały śnieżne czapeczki i teraz wyglądają uroczo


a temu wszystkiemu - jak zawsze - przygląda się ciekawski świata Toffciu


a to moje kuchenne przedszkole


hoja fitchii coś stanęła, a już miałam nadzieję że się puści. Co to za hoja ''niepuszczalska''?


Niedawno zapowiadałam że ma zamiar mi zakwitnąć hoja soidaoensis i.... oto jest! Ta daaaaam! :

Śniegu nie lubię! Tiaaa...jako dziecko uwielbiałam...ale, upodobania się zmieniają
U mnie na szczęście bezśnieżnie, sucho i słonecznie Dzisiaj sporo czasu miałam uchylone drzwi balkonowe...było wspaniale, wcale nie grudniowo

Mnie się długo wydawało że zimy nie lubię, a dopiero niedawno zrozumiałam że zimę bardzo lubię, tylko nienawidzę marznąć. Dzisiejszy dzionek u mnie też jest raczej z tych cieplejszych i do tego jeszcze radośnie przyświeca nam słoneczko. Fantastyczny widok!

Piękne zimowe widoki lubię, ale reszty - zimno, mróz, zawieje, nie lubię.
Krysiu, piękne kwiaty u Twojej hoi, pachną?

A ja tam nie lubię....lata
Bo w krótkich gatkach nie latam
Zima jest sprawiedliwa
Kompleksy nasze ukrywa
Pod grubą stertą odzienia
Śniegiem zaś burość odmienia

Wnioskuję, że z Tofciem i Berutką dobrze.

Ja dziś moją pannę Xenię musiałam znowu szorować, chyba jej doopkę do zera wygolę albo przestanę podawać cokolwiek innego prócz barfa.... Mała w kąpieli jest strasznie niedotykalska, marudna, reszta kotów znosi takie konieczne zabiegi z godnością, Fiołas wprawdzie burczy, ale na tym się jego niezadowolenie kończy. Tosia za to to oaza cierpliwości-każdemu życzę takiego kota !

Wzięłam taksówkę i pojechałam z kociastymi do weta, ale na drzwiach było tylko info że gabinet nieczynny do odwołania, bo mieli w domu jakąś poważniejszą awarię, więc z badań wyszły nici. Gabinet mieści w domku jednorodzinnym.

Ewuś, niuchałam kwiatole, ale niczego nie wyczułam. No, może tak mega tyci-tyci i nic poza tym. A ponieważ ma piękne kwiaty, to jej wybaczam brak aromatu. To już w zasadzie jej drugie kwitnienie, nie licząc oczywiście tych kwiatoli, którymi we mnie rzuciła po raz pierwszy. Na wiosnę będę ją przenosiła do Ciut większej doniczki i zaserwuję jej jakąś fajną podpórkę.

Ale zima , ale zima u Ciebie , biel nad biele
Bardzo mnie to cieszy , bo i u mnie tak
Lubie bardzo kotki
a Krysiu Twojego Tofika uwielbiam od pierwszego wejrzenia
przecudny , przesłodki itp.
Trochę naturę kocią znam i czasami z nimi się utożsamiam bo np.
od dziecka już ... uwielbiałam chodzić własnymi drogami.
też masz parapety pękające w szwach od nadmiaru kwiecia

Cieplutkiej nocy

słowikowo wrote:
Cieplutka nocka by się przydała, ale zima to powinna być zima.
A Toffiś kocha być adorowany, miziany, mechrany i wogóle. To dobrze że go pokochałaś od pierwszego wejrzenia. Poczekaj, niech no mu tylko szepnę choć słówko o twoim zachwycie nad nim.

Przy okazji robionych zakupów w Biedronce zakupiłam śliczną Poinsecję


lubię żółte grudniki


a ostatnio poranki u mnie wyglądają tak:


Czy ktoś ma może ochotę na kawkę? Ja chyba się napiję, bo zaraz usnę.


No i oczywiście jeszcze pokażę Wam nowe oblicze mojego synka, oto ono:

piękne to Twoje kuchenne przedszkole
poinsecji w biedrze sie oparłam ale nie wiem na jak długo
kot w końcu dostał imię -Felek

Synek na zdjęciu jak bliźniak serialowego Lolka, nawet kwiat w doniczce uformował mu odpowiednio włosy

zeberka363 wrote: Też fajowe imię będzie miał. Mam nadzieję że od czasu do czasu go wrzucisz na swojej tablicy (profilu) ?


Wiesz Asiu że na początku tego nie zauważyłam. Ależ ty masz oko! Faktycznie tak wygląda.

krysiu z felka jest łobuz-ciągle robi sobie z moich nóg drapak-dobrze że noszę dżinsy...no ale co będzie latem? do tego próbował mnie ugryźć w ucho
zdjęcia będą ale na razie felek ucieka przed aparatem ale dorwę go

Agniesiu, nie przejmuj się, bo do lata ''gryzoniowi'' przejdzie i znajdzie sobie inne, ciekawsze miejsca do podgryzania. Dodatkowo, to już sobie Ciebie wyobrażam latającą z aparatem za futrzastym, a on: myk w cichy kąt - i tyle gośmy widzieli.

Mój małżek na święta przywiezie mi stewię z Belgii w takich małych pojemniczkach, więc będę mogła ją wypróbować w kompotach, herbatach i ciastach. Zdaje się Alina pisała że niektórzy nią słodzą również wypieki. Oto ona:


Jedno opakowanie równa się w zawartości jako 180 łyżeczek cukru.

Ja stevię używam od dwóch-trzech lat i tyle mogę powiedzieć:
1) bardzo polecam
2) mimo wszystko ma dziwny smak, nie smakuje tak jak cukier, moje kubeczki smakowe wyraźnie czują się oszukane ale w sumie spełnia swoje zadanie
3) podawana słodkość w porównaniu do cukru mnie się wcale nie zgadza-niby 1 tableteczka mikroskopijna to równowartość 1 łyżeczki cukru, tyle, że kawę słodzę 1 łyżeczką, albo 1,5 a stevii muszę dać 6 tableteczek żeby było mniej więcej to samo; w stanie pudrowym też wychodzi mi znacznie więcej (tabletki są bardziej ekonomiczne jeśli chodzi o słodzenie herbaty, kawy, ale słabo się rozpuszczają)
4) tak jak w punkcie 1) POLECAM POLECAM POLECAM bo cukier to syf

Zeberko, Felek to świetne imię dla kocurka
Nie pozwalaj mu traktować siebie jako drapak. Czy kotek ma prawdziwy drapak (nie z nóg ludzkich w jeansach) ? Moje koty entuzjastycznie pędzą do drapaka, gdy ....ja go drapię, heheh. Osobiście robię też za drzewko dla kota: Tosia wskakuje mi znienacka na plecy w każdej nadarzającej się sytuacji, dziś przy zakładaniu kozaków, gdy w pośpiechu wychodziłam z domu... Wskakuje już z mruczeniem i kieruje je prosto do ucha !!! Polecam

stevie to ja planuję wyhodować z nasion lub kupić gotową sadzonke ale napojów nie słodzę za to inne słodkie uwielbiam
krysiu felka upoluję z nienacka tym aparatem
asiu felek też uwielbia wskakiwać na plecy i mruczeć drapaka nie ma ale drapać może wszystko on nie jest kotem domowym-teściowa zwierząt zabrania do domu wpuszczać...