Forum Ogrodnicze Oaza

Udało Ci się ukorzenić Ripsalisa?

Qra, Ripsalisy to ja już dostałam ukorzenione, wystarczyło im zrobić ''siup do doniczki'' i podlać. Nie wiem czy bym sobie poradziła z ukorzenianiem takich sukulentowych roślinek? Chyba raczej nie. Dzisiaj kilka hoi powsadzałam do ''niby-hydro'', no i zobaczymy jak mi będą w nim ''szły'' ? Piszę ''niby-hydro'' bo roślinki są w zwykłych doniczkach z keramzytem i w osłonkach, bez mierników poziomu wody, a nie w kompletach do typowej hydroponiki.

Krysiu, dostałaś piękny prezent imieninowo-kobiecy
Niech Ci pięknie rośnie!

Jest niesamowicie cudna w swej urodzie. Każdego dzionka wgapiam się w nią jak sroka w gnat i nie mam dość. Dzisiaj zerkałam czy nie klują się na jej łodyżce już jakieś korzonki, ale niczego jeszcze nie zauważyłam. U mnie jest dzisiaj szaro, buro i ponuro i ciągle pada śnieg z deszczem, który szybko znika. Słoneczko sobie poszło gdzieś indziej, bo od kilku dni jakoś omija moją miejscowość, a ja już teraz bym chciała ciepełka i słoneczka. Byle do wiosny, oj byle do wiosny!!

Krysiu, jakbyś była zainteresowana wkładami hydro ze wskaźnikami, to do Selinki pisz lub dzwoń.

Krysiu,ale się u Ciebie dzieje Tyle nowości
Mi się marzy hoja caudata .....i mam nadzieję że niebawem spełnię swoje chciejstwo

Gosiu, marzenia się spełniają. Ja też kiedyś o Caudacie marzyłam, i jak widzisz już ją mam w swojej kolekcji. Wczoraj ją przerzuciłam do hydro, może teraz mi się wreszcie ruszy? Muszę jeszcze gdzieś wypatrzeć info o nawożeniach roślin rosnących w hydro, bo ni w ząb nic o tym nie wiem.


Selcia....PW

A to będzie moja rozmnażarka do fiołków i skrętników. Postanowiłam że wznowię kolekcję obydwu gatunków, więc na biegu muszę wymyśleć sobie właściwą półeczkę z oświetleniem do nich własnej roboty. A moja ''mnożarka'' wygląda tak:

Widzę ,że znowu coś kombinujesz z roślinami kobieto renesansu
A gdzie Ty Krysiaczku postawisz kolejny pojemniczek ? To jest ciekawe ,że nie mając miejsca ,
ciągle się je znajduje .Zupełnie jak w moim ogrodzie ,niby nie ma ,a ciągle coś upycham .Przez Ciebie gugluję wszystkie hoje .Już mam niezłą wiedzę .Najbardziej podobają mi się te z kolorowymi liśćmi

Krysiu, popieram w całej rozciągłości
Brawo dla Ciebie

Hmmmm, gdzie ja to postawię? Eeee, coś się wymyśli. A znając mój potencjał szalonych pomysłów, to zapewne wyjście z tego się znajdzie. To fajnie że przeglądasz hojki w necie, więc może jak Cię łapnie ''hojoba'' to nie będzie wtedy na mnie, tylko na internet
Mój małżon czasami puka się w głowę i kiwulca łebem wali że ogłupiły mnie te zielonasy do reszty. Ale cóż ja na to poradzę że je tak lovciam na maxa?
A z tym goglowaniem roślinek to i ja wpadłam w ten tryb na ogrodówce. Ostatnio widziałam Ciemiernika na focie i z ciekawości wygooglałam go czy są jakieś inne kolory czy takie coś. O matko, może to i na razie dobrze że nie mam jeszcze własnego domku z ogródkiem, bo bym utonęła w roślinkach domowo-ogrodowych na maxa i chyba nie byłabym w stanie stamtąd wyleźć!!


Tolciu, trzymaj kciukasy za mnie.

Niestety, wczoraj już nie miałam siły by o tym napisać, ale mój zbiorek hojkowy pomniejszył się o jedną hoję: Latifolię.

Dzisiaj stałam i gapiłam się na nowo przybyłą hojkę : cv. Monette. Normalnie szoku doznałam bo niczym - DOSŁOWNIE NICZYM!! -nie różni się od hoi Lauterbachii A sprawdzając w necie, to odróżniały je tylko kwiaty. Obie hoje są ciepłolubne. Modlę się by mi koty nie wyciągnęły z nich fiszek, bo wtedy to już na maksa ich nie odróżnię od siebie!!

To panny Vitellinki (zwykła i splash):


zwykła




splash z bliska


cv. Monette i Lauterbachii (w doniczce)






nieco przybliżone:
Podobne bardzo do siebie, prawda?

Bardzo podobne .Ja bym ich nie odróżniła .Zaglądałaś pod blok do swojego ogródka ? ciekawe czy już Ci coś wyłazi z ziemi .U mnie okropnie zimno ,a już mi się bardzo chce wyjść i coś porobić .Ty swoje zielone towarzystwo masz pod ręką ,a moje śpi przysypane liśćmi

No faktycznie identyczne. Ja to bym chyba nawet do jednej doniczki wsadziła.

No widzisz Ewciu, jak to jest? Gdy się nie jest znawcą hojowym tak jak ja, to się można nieźle pomylić. Na razie Monetka mi się ukorzenia, ale już na samą myśl że ją upolowałam, robi mi się ciepło na sercu. Jeszcze muszę dokupić doniczki do hydro o rozmiarze 15 z 5 sztuk i będzie cool!! Natomiast jeśli chodzi o moje nasadzenia, to wylazły listeczki Cebulicy fiołkowej. Ale fajnie. A gdybym miała już własny ogródek czyli domek na własnej posesji, oj to bym wtedy chyba oszalała ze szczęścia!!


Wiesz co Aguś, wsadzę ją mimo wszystko do osobnej. Jeszcze upolować muszę hojki:
- Linusii
- Kaimuki
- Onychoides
- Megalaster
- Inflatę
- Coronarię
- Siarae
- i Patellę White

I tym spisem zakończyłabym polowania na hoje.

Kerstin2309 wrote:
Hahahaha
Ja na początku miałam twarde założenie, że tylko 10 odmian i basta. Już teraz, po 10 miesiącach kolekcjonowania mam ponad 70 ( to 7 roślin miesięcznie!). Oczywiście nie śmiem porównywać się do Twojej kolekcji, tylko nie wierzą już w takie deklaracje… Zawsze coś odejdzie robiąc miejsce innej roślinie albo coś tam się wypatrzy nowego w necie, lub trafi się "meeeega okazja" na All…. Zdrowy rozsądek ucieka gdzieś w nieznane a często brakuje kogoś kto i przepadamy z kretesem… Ciągle zastanawiam się gdzie ja to wszystko ustawię jak z malutkich sadzoneczek, które mam obecnie porosną i staną się dorosłymi krzakami.

Barakuda wrote:
Hmmmm, gdzieś tam się jakoś upchnie (jak znam życie ) A co do takich ogólnych okazji, to jak się nie zatrzymam w którymś momencie, to bankowo wyląduję na eksmitowanym, gdzie ja będę pod chmurką, a roślinki pod dachem. Dobrze że mi się już zapala lampka alarmowa, że przy takiej ilości zielonych to będzie makabra przy przyszłościowej przeprowadzce, więc rozum wtedy bierze górę. Spróbuję odnowić jeszcze kolekcję fiołkowo-skrętnikową, ale w wybranych odmianach, które chciałabym mieć.