Forum Ogrodnicze Oaza

Trochę kolorków- u mnie dzisiaj było pochmurnie





I moje magnolie - zaczynają , gdzie im do magnolii Ani (naszej forumowej Łatki)- cieszę się, że są, bo niestety po za stellatą od czasu do czasu marzną.

Na Twoich zdjęciach nie widać pochmurnej pogody.
Ja za to miałam ciepło i słonecznie. Akurat na roboty ogródkowe.
Stworzyłaś piękne, kolorowe kompozycje. Naczynia też w moich klimatach

Iwonka te drobne bratki są cudowne, ja dostałam w tym roku takie wielkokwiatowe mam nadzieję że utrzymają się do końca maja do slubu mojego syna bo są piękne.
Dzisiaj dokończyłam plewienie rabaty floksowej i donoszę że floksy od Ciebie doskonale dają sobie radę z czego ogromnie się cieszę.

Jolu bardzo się cieszę, że w miarę, jak rozumiem doszłaś do siebie,skoro pielisz i bardzo się cieszę,że floksy dały radę, niech rosną

Iwonko, urocze bratki, masz wszystko zresztą tak idealnie poukładane i skomponowane, że po prostu wstyd pokazywać taki ogrodowy rozgardiasz, jak mój.
A magnolie urosną, ani się obejrzysz - mnie się zdaje, że dopiero co posadziłam w przejętym po teściu ogrodzie patyczek z kartonika - czas leci szaleńczo
W każdym razie dziękuję za miłe słowa.

Ciśnie mi się na usta fragment wiersza Jonasza Kofty

Bluszczem ku oknom
Kwiatem w samotność
Poszumem traw
Drzewem co stoi
Uspokojeniem
Wśród tylu spraw

Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście

Kroplą pamięci
Nicią pajęczą
Zapachem bzu
Wiesz już na pewno
Świeżością rzewną
To właśnie tu

Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście

Grażynko, cudowny wiersz ,dziękuję
Aniu, w małym ogrodzie musi być jako taki porządek, bo inaczej traciłabym miejsce na rośliny
Co do magnolii, to niestety już trzecia, dwie poprzednie, jedna 10 letnia, jedna 6 letnia tak zmarzły,że nawet nie odbiły ale ja uparcie je sadzę licząc, że któreś przetrwają

Iwonko, szczerze to zadziwiają mnie relacje o śmiertelnym zamarznięciu magnolii. Fakt, zdarza się, i to nie rzadko, że obmarzną rozwijające się - albo i będące akurat w pełni chwały i blasku kwiaty. Drżę co roku, zwłaszcza o Yellow River, bo kwitnie później i załapuje się na majowe przymrozki. Dwa razy mróz zwarzył młode listki, ale drzewo poradziło sobie, wypuściło nowe. Powiesz: no tak, we Wrocławiu... Ale mam chyba 6 egzemplarzy i na karkonoskiej łące - a tu klimat naprawdę ostry. I żyją,, tylko z kwiatami ruska ruletka.
Wiesz co, może poszukaj jakiejś późno ruszającej odmiany - jak mój Kern (pączki jeszcze twarde jak kamyki). I jak drzewko młode, owijaj pień na zimę. Na pewno się uda, czego Ci najszczerzej życzę.

Aniu, właśnie w czasie tych majowych przymrozków dwukrotnie zmarzły liście i koniec, też się zdziwiłam, że 10 letnie drzewo nie dało rady, domyślam się co mogło być przyczyna, mianowicie przez środek działki mam taki "korytarz przeciągowy" i to pewnie to.Mam jeszcze Genie, z nią mam inny problem, latem zaczęła zamierać od góry, więc ją stopniowo obcinałam i teraz ma ok 50 cm, ale żyje i mam cichą nadzieję,że przetrwa, ma nawet kilka pąków.Jest jeszcze Aleksandrina od zeszłego roku i jak na razie trzyma się dobrze

Iwonko ciężko idzie praca w ogrodzie, do rabaty floksowej podchodziłam cztery razy. Zastanawiam się czy nie zatrudnić kogoś do pomocy .
Praca przy skrętnikach jest równie przyjemna i zdecydowanie na miarę moich możliwości.

Jolu, ale jest lepiej i tak trzymaj, a z czasem będzie dobrze

Aniu zrobiłam zdjęcie Aleksandrinie



i obejrzałam dokładnie Gienie i chyba niestety już jej nie ma, tzn. została podkładka, zobaczę co zakwitnie z pąków, które zostały, ale mam złe przeczucia na zdjęciu prawdopodobnie miejsce szczepienia



i rozwinięte pozostałe magnolie





Puszczają brunery

I kolorki











I będzie trochę rododendronów

Osobiście popieram zielone! Więcej zielonego! Jak na ostatnich fotografiach! Wiem, że to „pod prąd”, a mój apel przyniesie prawdopodobnie mizerne efekty, ale musiałem przynajmniej spróbować…

Iwonko, wcale nie takie "trochę" tych rododendronów. Piękne pączki. Już jestem ciekawa, jak zakwitną.
No i widzę coś szczególnie ślicznego . Jaka grzeczniutka - spaceruje ścieżką
Proszę wymiziać "mopa" po brzuszku.

Aniu, "mop" jest bardzo grzeczny, spaceruje tylko ścieżkami, pod tym względem to chodzący ideał Oczywiście wymiziam po brzuszku w Twoim imieniu

Carmenku drogi Ty nawet nie wiesz , jak sie ucieszyłam natrafiajac przypadkiem na tak fantastyczny ogrodek forumowy Pozwol ze teraz bede tu bywac na bieżąco a zaleglosci od poczatku do ostatniej strony nadrobic. Puki co , nie jestem jeszcze zarodkowana , psiaka tez nie mam ale bratki , bratki.... bardzo uwielbiam tylko zawsze latem zapominam by wysiac i miec swoje .
Jak dalie w donicach się sprawujä? Moje chyba nie nadaja sie do niczego , musze nabyc nowe ech...
Pozdrawiam

Dziękuję za miłe słowa, zapraszam z całego serca

W takie dni jak dzisiejszy, wszystko rośnie aż piszczy
Pogoda fantastyczna....ciepło i popaduje wiosenny deszczyk