Nie odniosę się całkiem bezpośrednio do tematu Waldka i Waszych wypowiedzi, bo wcześniej pisałam i o swoich i innych doświadczeniach. A i mój pogląd jest znany. Nasunęło mi się coś co może też rzuci pewne światło na ten temat.
Zawsze fascynowała mnie siła rażenia mediów (a w szczególności reklamy) na nasze wybory konsumpcyjne, życiowe, modowe itd. Fascynowało mnie to jacy jesteśmy podatni na tego typu oddziaływania i jak dajemy sobą powodować ulegając otaczającej nas presji. Też dlatego wspomniane i media, i przemysł reklamowy na tym zarabiają. Co to ma do życia w zgodzie z naturą, dbaniem o środowisko? Ano ma!
Taki przykład - też wydaje się na początku odległy od tematu - "wpływ wszechobecnego, współczesnego wizerunku ciała kobiety kreowanego przez media" na to jakimi chcą być obecnie młode dziewczęta. Przecież kanony urody kobiet - owszem zmieniające się na przestrzeni wieków - nie są możliwe do całkowitej modyfikacji, bo ciało nie do końca może być zmieniane bez konsekwencji. A jednak wpływ masowo prezentowanego wizerunku(ów), przecież nie naturalnego, tylko spreparowanego przy pomocy obróbki graficznej, jest niebagatelny. Skoro młode osoby bezkrytycznie ten "cel" jaki w tych wizerunkach widzą - chcą osiągnąć. Niby zdają sobie sprawę, że jest to sztucznie zrobione, a jednak! Jakby nie wiedziały.
Gdy ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z uprawą roślin, ogrodnictwem czy jak to inaczej nazwiemy np. działkowaniem. Jest zielony niczym kieł roślinki wynurzającej się wiosną z ziemi.
Czy uważacie, że pierwsze co zrobi to jest to zapisanie się na studia rolnicze czy ogrodnicze? Pewnie, że nie. Ba! Nawet nie zawsze sięgnie po literaturę ogrodniczą, skądinąd łatwo dostępną. Wszystko wydaje się proste i łatwe. Próbuje na zasadzie uda się czy nie... Znam osoby, które sadzą rośliny wbrew ich wymaganiom, na siłę, bo tak! Wszystko to wynika z niewiedzy i niefrasobliwości, ale dalej idąc łatwo na taki grunt trafia reklama, która propaguje metody jak łatwo i przyjemnie coś sobie wyhodować - wielkie i piękne kwiaty, warzywa czy owoce.
Zwróćcie uwagę, że wśród reklam - nawet z tej sfery która nas tu interesuje - nie widuję ŻADNEJ!, która w jakikolwiek sposób pokazywałaby inny sposób, zgodny z naturą i ekologiczny (jak to się najczęściej nazywa). Tylko akcje społeczne, które przecież nie pokazują metod ogrodowych, tylko raczej bardziej złożone zjawiska dotyczące społeczeństwa, mogą zwracać naszą uwagę na rzeczy, które są dla naszej planety i nas samych istotne.
Dziwić się nie ma co temu, że przeciętne osoby, nie widząc wokół dobrych rozwiązań, przekonujących metod, sięgają po to co najbliżej umieszczone na półce w sklepie. Wcale mnie to nie dziwi. Bo jest łatwo - KLIK! PSTRYK! PSIK! i już!
Nie ma co liczyć, że każdy (czy większość) kto dla realizacji swojej pasji zajmuje się uprawą ziemi, ogrodem czy działką, będzie się kształcił, to raczej on jest kształtowany/kształcony przez wpływy o których wcześniej pisałam. Czy sytuacja jest beznadziejna? Nie jest! Zobaczcie jaką rolę pełni dla Nas to forum, czy inne podobne. Ja też gdy przyszłam na jedno z for ogrodniczych uważałam, że nic nie wiem, nawet bałam się odezwać, cokolwiek napisać, na co z pewnością obecnie nie wskazuje moje forumowe gadulstwo
. Wiele się nauczyłam, więcej zrozumiałam, poznałam ludzi, którzy się chętnie dzielą swoim doświadczeniem i skorzystałam z dostępnych informacji. To jest perspektywa dla Naszej działalności propagującej drogę - może nie łatwiejszą, ale bardziej zgodną z naturą (i naszym sumieniem).