• Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Zanim przeklną nas dzieci.

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 12:48 #239647

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
U mnie też ze śmieciami 'po nowemu' jest dużo lepiej :
Nie dość, że płacę mniej, to jeszcze regularnie odbierane są śmieci segregowane w odpowiednich workach - szkło białe, kolorowe, makulatura i plastik, a nawet odpady organiczne, n.p. skoszona trawa czy suche liście. Mam wprawdzie dwa spore kompostowniki, ale nie mieściły one moich wszystkich odpadów i przyznam, że to był dla mnie problem. Oprócz tego raz na kwartał można wystawić tzw. śmieci gabarytowe i zużyty sprzęt AGD, a nawet do 500kg gruzu.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727


Zielone okna z estimeble.pl

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 17:31 #239688

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Angielscy ogrodnicy, projektanci zieleni, twórcy programów ogrodniczych czy organy administracji lokalnej codziennie prześcigają się w pomysłach jak i co uczynić aby działki i ogrody społeczności angielskiej stawały się jeszcze bardziej przyjazne dla ludzi i dla środowiska. Programy Matta Jamesa cieszą się rekordową oglądalnością a jego porady o eko-ogrodach stopniowo są wdrażane w życie przez tamtejszych ogrodników.

Na polskim forum, jakby nie było ogrodniczym jest grupa osób w tym i ja która również w przystępny sposób stara się propagować styl przyjaznych dla ludzi i środowiska ogrodów. Ogrodów które mogą być źródłem radości, miejscem dla odpoczynku, rodzinnych spotkań i bezpiecznej zabawy dzieci.
Jest jednak przy tym mała różnica.
Tam w Anglii do osoby która postępuje i działa w ten sposób ludzie nastawieni są na ogół przychylnie i pozytywnie odbierają jej przekaz. Tu natomiast na polskim forum taka osoba jest niemile widziana i postrzegana jako cynik, oszołom, czy demagog.
Powróciłem do dokumentu który kiedyś oglądałem na kanale ,,Planete" aby na jego podstawie użytkownicy forum mogli się wypowiedzieć czy są w stanie dla dobra przyszłych pokoleń pozostawić po sobie przynajmniej 100m2 niczym nieskażonej ziemi.
Zostawmy rolników, koncerny chemiczne i firmy zabierające odpady w bocznym sektorze i wyjdźmy do naszych ogrodów. Powróćmy do sedna sprawy obejrzanego przez nas filmu i zastanówmy się co my możemy zmienić w naszych ogrodach w sposób prosty i niewymagający dużych nakładów finansowych, zarazem zmieniający nasz, a przede wszystkim naszych dzieci styl i komfort życia.
Czy osoby które wpadły na pomysł stworzenia przyszkolnego ekologicznego ogrodu, ludzie którzy w należyty sposób nim się zajmują i opiekują, a także personel przygotowujący codziennie dzieciom ponad 200-ście smacznych i zdrowych obiadów również są cynikami i demagogami?

W/g mnie nie.
Są to przedstawiciele zdrowego myślenia którym chce się chcieć. Którzy zrozumieli po latach chemizacji rolnictwa i ogrodnictwa jakie zagrożenia dla ludzkiego życia i zdrowia przyniosła ze sobą ta niby nowoczesność wraz z wygodnictwem. Nie walczą z wiatrakami, nie próbują na siłę zmieniać mentalności rolników, przyzwyczajeń handlowców czy ekspansji rynkowej koncernów chemicznych.
Postawili producentom sprawę prosto. Mamy coraz większy popyt na konsumpcję zdrowej żywności zarówno wśród dzieci jak i ich rodzin.
Albo bierzecie przykład z naszych przyszkolnych ogrodów, albo szukajcie sobie nowych rynków zbytu sami. My dalej waszego świństwa nafaszerowanego chemią do kotłów z naszą żywnością wrzucać na pewno nie będziemy.

P.s.
Dla tych, dla których słowo mieć znaczy więcej od słowa być.
Przestawcie spod bram do garaży swoje wypasione bryki i postawcie w to miejsce kompostowniki. Nie podwijajcie rękawów koszul do łokci tylko po to, aby oślepić nas waszymi złotymi zegarkami za czterdzieści koła, prędzej zauważymy wystającą spod mankietu zieloną eko-opaskę. Na Krakowskim Przedmieściu czy Nowym Świecie o wiele wygodniej będzie się Wam spacerować w czystych jeansach i lnianej bluzie niż w przepoconym gajerze z wystającą spod kołnierza metką od Giorgio Armaniego.
Acha!
Pamiętajcie też, że trumny nie mają kieszeni.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa
Za tę wiadomość podziękował(a): barashka, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 18:07 #239692

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
waldek727 wrote:
Angielscy ogrodnicy, projektanci zieleni, twórcy programów ogrodniczych czy organy administracji lokalnej codziennie prześcigają się w pomysłach jak i co uczynić aby działki i ogrody społeczności angielskiej stawały się jeszcze bardziej przyjazne dla ludzi i dla środowiska. Programy Matta Jamesa cieszą się rekordową oglądalnością a jego porady o eko-ogrodach stopniowo są wdrażane w życie przez tamtejszych ogrodników.{...}
P.s.
Dla tych, dla których słowo mieć znaczy więcej od słowa być.
Przestawcie spod bram do garaży swoje wypasione bryki i postawcie w to miejsce kompostowniki. Nie podwijajcie rękawów koszul do łokci tylko po to, aby oślepić nas waszymi złotymi zegarkami za czterdzieści koła, prędzej zauważymy wystającą spod mankietu zieloną eko-opaskę. Na Krakowskim Przedmieściu czy Nowym Świecie o wiele wygodniej będzie się Wam spacerować w czystych jeansach i lnianej bluzie niż w przepoconym gajerze z wystającą spod kołnierza metką od Giorgio Armaniego.
Acha!
Pamiętajcie też, że trumny nie mają kieszeni.

Mimo, że zasadniczo zgadzam się z twoimi teoriami, Waldku, podoba mi się ogród bez chemii itd. ale Twoje teksty budzą mój sprzeciw :evil:
Co ma piernik do wiatraka, za przeproszeniem? Złoty zegarek do kompostownika. Chyba zbyt daleko posuwasz się w swoich tezach, Waldku? To jak ludzie żyją, czy lubią komfort i drogie gadżety nijak się ma do tego jak uprawiamy ogród. Może jeszcze dopiszemy jakąś religię, o Amisze, ci to chyba żyją eko? Nie mam, ani złotego zegarka, ani wypasionej bryki, ale nie drażnią mnie ludzie którzy je mają, wolno im!
Poza tym świat jest różnorodny i to co robią w bogatej Anglii nie może być stosowne w biednych rejonach Chin. To, że Anglicy zachowują się w ten sposób nie musi być dla nas wzorem, dlaczego nie mamy np. brać przykładu z... Zulusów?
Chyba zbyt agresywne zmuszanie nas do podzielania Twoich poglądów, Waldku, powoduje, że nie mam ochoty Ci przyklaskiwać :(
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2014 20:06 przez olibabka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia, piku, Leosta, bela, sylwia, hanya

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 19:06 #239704

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
A ja posunę się jeszcze dalej, obawiam się, że nie tylko ludzie nie będą mieli ochotę przyklaskiwać Twoim Waldku teoriom ale wręcz odsuną się od naturalnego prowadzenia ogrodu. Człowiek ma przewrotną naturę, a już Polak w szczególności, połajankami, grożeniem palcem czy wręcz okładaniem batem wiele nie zyskasz, a możemy stracić tych nielicznych zapaleńców, którzy podjęli wysiłek próby prowadzenia ogrodu naturalnie.
Moja babcia mawiała, że na nic tysiąc wykładów umoralniających lepszy jeden a dobry przykład. I myślę, że tu tkwi problem. Piszesz dużo na temat ekologii, zakładasz kolejne tematy o tej problematyce, ale każdy z nich ma dla mnie wydźwięk raczej filozoficzny niż praktyczny. Jesteś jak prorok mający do spełnienia misję a nie jak nauczyciel dający przykład swoim postępowaniem. Może zamiast filmów z netu, naukowych wykładów wrócisz do swojego ogrodowego wątku i poprowadzisz go przez cały sezon systematycznie. Pokazując rośliny, opisując jak w nim pracujesz czego używasz do ochrony roślin, jak wzbogacasz glebę itp. Dasz przykład innym, że warto podjąć trud prowadzenia ogrodu w zgodzie z naturą. Myślę, że w ten sposób znajdziesz więcej zwolenników naturalnych metod prowadzenia ogrodu niż kolejnym górnolotnym, krytykanckim tekstem. I wydaje mi się, że nikt wówczas nie posądzi Cię o demagogię, przynajmniej wobec siebie z takimi określeniami się nie spotkałam, a też zachęcam do prowadzenia ogrodu w zgodzie z naturą, nawet wypróbowane metody i przepisy podaję. Może spróbuj do ludzi dotrzeć w ten sam sposób?
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, dodad, magdala, Florian05, r-xxta, futrzasta, Ingrid, piku, marta, Leosta, bela, sylwia, Adrian, hanya

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 19:28 #239714

  • Roma
  • Roma's Avatar
Swoją batalię o zdrową glebę i jej niczym nie skażone płody,rozpoczęłam od moich wnuków i dzieci które u nas bywają.Zabieram dzieci do ogródka,opowiadam o tym dlaczego staram się nie używać chemii,jakie niesie ona zagrożenia.Nasze wnuki pracując razem z nami,zadając nam sporo pytań,uczą się na przykładach.Wydaje mi się,że taki sposób agitacji jest o wiele skuteczniejszy niż pouczanki i połajanki.

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 20:00 #239726

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Słowa wpadają jednym uchem a wypadają drugim ,szczególnie naukowo brzmiące teksty, natomiast przykład płynący ze śledzenia wątku o naturalnej uprawie ogrodu, często z zapartym tchem, powoduje, że nabieramy ochoty lub myslimy a może bym i ja........najlepiej jest robic swoje i dzielic się doświadczeniem, własnym doswiadczeniem zbieranym przez lata pracy i dokumentowanym na forum chociażby.
W Anglii środowisko jest tak zatrute, że pszczoły sa tam rarytasem.......chyba nie wynika to z ekologicznej działalności pokoleń, po prostu szybciej opamietali się......czego mamy świadectwo oglądając ukochane przez nas angielskie programy ogrodnicze.Uprawy kwiatów nie ma sie co wyrzekać, cała ich gama jest pozytkiem dla pszczół, motyli i innych tak chetnie oczekiwanych w ogrodach gości.......warzywa jak najbardziej, połączenie tych grup jest brzydko mówiąc trendy....natomiast ich rząd wielkości pozostawmy właścicielom ogrodów.Ogrody przy szosach, miejskie itp.......cóż o nich mozna powiedzieć? Nie musi tam brakować ptaków, owadów i warzyw dla ogrodników......da się stworzyć oazę co cieszy bardzo ale........wiem,że to szczęście z takim cichym kłuciem w sercu...... :whistle: Mimo to nie wyrzekam sie tej drogi, jesteśmy tak zaawansowani w"cywilizacji" ,że nawet najmniejszy wkład w eko ma sens....,przykład i jeszcze raz przykład......
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma, Gosia, futrzasta, piku, waldek727, sylwia, hanya

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 20:47 #239775

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Waldku, nie przesadzaj, proszę. Nie zauważyłam byś był persona non grata... Owszem, głosisz skrajne wręcz poglądy więc nie dziw się, że niewiele osób Cię popiera.

Piszesz
"Przestawcie spod bram do garaży swoje wypasione bryki i postawcie w to miejsce kompostowniki. Nie podwijajcie rękawów koszul do łokci tylko po to, aby oślepić nas waszymi złotymi zegarkami za czterdzieści koła, prędzej zauważymy wystającą spod mankietu zieloną eko-opaskę. Na Krakowskim Przedmieściu czy Nowym Świecie o wiele wygodniej będzie się Wam spacerować w czystych jeansach i lnianej bluzie niż w przepoconym gajerze z wystającą spod kołnierza metką od Giorgio Armaniego."
Pytam - do kogo się zwracasz? Do nas, ogrodników, działkowiczów? A jeśli to nie było skierowane do nas to w jakim celu to napisałeś?
Jak zdążyłam się już co nieco zorientować, to większość forumowiczów wydaje dużo pieniędzy na rośliny, sprzęty ogrodnicze a nie zegarki a jeśli nawet, to co nam do tego? Ja mam wypasiony telefon ktoś inny ma wypasioną brykę, a jeszcze inny wypasioną chatę. Guzik mnie interesuje kto w czym chodzi po swoim ogrodzie, skoro mu wygodnie to niech sobie chodzi... Najważniejsze by nie lał hektolitrów chemii w glebę. Jeśli tego nie robi to nie namówisz go do tego takimi tekstami. A może ktoś absolutnie nie ma zaufania do metod naturalnych? Może kogoś nie obchodzi to że jego dzieci mogą być chore? Tak jak z alkoholikami i innymi, którzy wydają się być zupełnie nie zainteresowani przyszłością swojego potomstwa... Próżno wierzgać przeciw ościeniowi, tego świata nie uratujesz. W ogóle świata na siłę nie uratujesz. Ludzie mają taką przypadłość, że uczą się na błędach, oczywiście własnych i dlatego właśnie musimy poczekać ileśtam lat by móc wprowadzić działania ekologiczne w życie.
Przytaczasz przykłady krajów znacznie bardziej rozwiniętych niż Polska. Przecież my od niepamiętnych czasów jesteśmy sto lat za murzynami (takie powiedzenie). Powiedz rolnikom, że powinni zakładać hełmy ochronne podczas oprysków i koniecznie pamiętaj żeby im przypomnieć że nie mogą palić i pić podczas tej pracy.... Spotkasz się z uśmiechami i pokiwaniem głowy - w najlepszym przypadku. A przecież to wszystko dla ich dobra, prawda?
Powiedz naszym dzieciakom, że naturalna bułeczka z serem jest lepsza niż batonik znanej firmy albo chipsy ... wyśmieją, pokiwają głowami... Dlaczego? Bo to nie jest cool. Może gdyby zdrowa żywność była tak reklamowana w tv jak reklamowane są niezdrowe rzeczy... Możemy zacząć edukację w szkołach a nawet już w przedszkolach i to było by pewnie idealne wyjście ale tu już niemal wszystko zależy od nauczycieli... Możemy wprowadzić do szkół kioski ze zdrową żywnością ale za jaką cenę? Bądźmy realistami - kogo jest stać na zdrową żywność i czy ta zdrowa żywność jest aby na pewno zdrowa? Owszem najlepiej byłoby robić dziecku kanapkę z mięska upieczonego w domu, z sałatą czy innym warzywkiem z własnego ogrodu ale po pierwsze, w naszym klimacie ogród uprawiamy zaledwie przez pół roku z czego na dwa miesiące przypadają wakacje, po drugie śmiem wątpić w to czy warzywa z ogrodu położonego przy ulicy lub przy torach kolejowych są zdrowe a nie każdy ma możliwość posiadania ogrodu na wsi lub w czystej okolicy. Po trzecie, nie każdy czuje potrzebę grzebania w ziemi i uprawiania własnych warzyw i nie każdy ma czas na zakupy w drugim końcu miasta, bo tam sprzedają zdrową żywność a dostawa do domu kosztuje...

Znów odbiegłam od tematu zadanego nam przez Ciebie...
"Powróćmy do sedna sprawy obejrzanego przez nas filmu i zastanówmy się co my możemy zmienić w naszych ogrodach w sposób prosty i niewymagający dużych nakładów finansowych, zarazem zmieniający nasz, a przede wszystkim naszych dzieci styl i komfort życia."
Obejrzałam ten film. Cóż można zmienić o czym jeszcze nie mówiliśmy? Jeśli segregacja śmieci, nieużywanie chemii lub używanie jej tylko w "trudnych przypadkach" (jak ja) nie zmienia w sposób prosty i niewymagający dużych nakładów finansowych naszego komfortu życia to ja nie wiem co jeszcze można zrobić. Kurcze, a uważałam się za ekologiczną dziewczynę, która dba o środowisko naturalne. Nie jestem, bo kupuję sałatę chemicznie pędzoną? Bo lubię zjeść batonik pełny chemii? Bez przesady.... Nawet we Francji jest to czymś w rodzaju doświadczenia, czy ludzie to kupią. Kupią, zawsze znajdą się tacy co kupią ale wszystkich ludzi tak nie wyżywisz, jest nas stanowczo za dużo. Jedzenie musi być konserwowane. Czy wiesz ile żywności naturalnej poszłoby na kompost? Już teraz słyszymy, że wyrzucamy za dużo... Znów zbaczam z tematu... chyba. Ja bym się bardziej martwiła tym, że zdrowe drzewa są wycinane na rzecz kostki brukowej, że woda pitna się kończy, że mamy coraz więcej gatunków na wymarciu a to nie jest konsekwencją oprysków chemicznych czy jedzenia niezdrowej żywności. A może jest tylko mi się wydaje?

Mieć czy być? A może mieć i być??? Zamiast skakać ze skrajności w skrajność znajdźmy złoty środek.
Jestem młodą, raczej inteligentną osobą, której chce się chcieć. Mam czteroletnie dziecko a zamierzam mieć jeszcze jedno. Chcę dla swojej rodziny jak najlepiej, chcę pozostawić dla potomnych jak najwięcej ale ja tez chcę żyć a nie umartwiać się i niszczyć swoje zdrowie fizyczną pracą w polu - wiem jak taka praca wygląda i cieszę się, że mogę poświęcić mojej rodzinie więcej czasu niż moja matka czy babka, które harowały od świtu do zmroku bez wytchnienia dorabiając się po drodze reumatyzmu i innych nieciekawych chorób m. in przewodu pokarmowego, bo kto w polu odżywia się zdrowo (regularność i sposób przyjmowania pokarmu również wpływają na zdrowie, po to byśmy mieli co jeść i za co kupić np obuwie. Chcę jeździć samochodem, rowerem i chodzić na piechotę. Chcę robić to, na co mam ochotę pamiętając o tym by nie czynić sobie ziemi poddaną wszak żyję na niej przez zaledwie ułamek sekundy... dla niej ułamek sekundy.

Pewnie przeoczyłam coś co chciałam napisać. Wybaczcie chaotyczność wypowiedzi.
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2014 09:00 przez Roma. Powód: poprawiono cytaty
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Roma, Florian05, Gosia, waldek727, bela, Adrian, hanya

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 00:01 #239891

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Jaguś (futrzasta) napisała.
Pytam - do kogo się zwracasz? Do nas, ogrodników, działkowiczów? A jeśli to nie było skierowane do nas to w jakim celu to napisałeś?

Jaguś.
Celowo napisałem to w post scriptum i nie myślałem, że odbije się to aż tak szerokim echem. Być może były to chwilowe emocje.
Dziewczynka (12 lat) spytała ojca czy pojedzie z nią i z mamą w sobotę na eko-piknik który odbywa się na ,,Cyplu Czerniakowskim".
Ojciec nie wiedząc co to jest za impreza przed udzieleniem odpowiedzi córce zadał pytanie żonie następującej treści:
-Czy będzie telewizja i co będzie mógł tam sprzedać.
Nie wiem czy był to tylko żart, czy chęć zaimponowania osobie która mi o tym opowiedziała, ale postępowanie takie ukazuje, że owszem możemy coś dla dziecka zrobić pod warunkiem, że będzie to w świetle fleszy i dodatkowo spłynie mamona.
Jest to również obraz życia w dużych aglomeracjach miejskich. Tutaj drugi człowiek, wiekowe drzewo czy błąkający się po osiedlu pies jest dla wielu tak samo ważny jak zeszłoroczny śnieg. Ludzie widzą tylko czubek własnego nosa i nie potrafią żyć w lokalnej społeczności. Przez głowę im również nie przejdzie to, że na dużym osiedlu domków jednorodzinnych (czytaj małych pałaców) można zabłyszczeć w niekonwencjonalny sposób ustawiając w narożniku posesji dwa kompostowniki a pod rynnami umieścić pojemniki na deszczówkę.

Należę do ludzi wrażliwych ale i odważnych, nie bojących się mówić prawdy prosto w oczy. Na jednym forum wyrzucono mnie za przedstawianie ekologicznych rozwiązań i za publikację przeciwargumentów skierowanych do pana który reklamował na tym forum całą gamę środków chemicznych. Na tym forum mi, jako jedynemu użytkownikowi też zaklejono na pewien czas usta taśmą z napisem ,,banned". Dla jasności dodam, że nie liczę tu na żadne słowa pochwały ani podziękowania. Nikt nie musi pisać do mnie w swojej odpowiedzi złotymi literami. Otuchą dla mnie będzie fakt jak ktoś napisze, że pod wpływem filmu ,,Zanim przeklną nas dzieci" oraz poruszanych tu tematów o zdrowych ogrodach, zamyślił się i zamówił na allegro rosahumus, parę worków przerobionego obornika, dwie porcje dżdżownic kalifornijskich oraz pojemnik na kompost i tak się zaczęła jego przygoda z ogrodem który po dzień dzisiejszy żyje sobie w zgodzie z naturą. Przygoda roześmianych dzieci które po obiedzie przyrządzonym na bazie składników z ogrodu bawią się na zielonej murawie wolnej od trujących środków chemicznych.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 00:45 #239899

  • Poll
  • Poll's Avatar
Waldku, zmilczę Twoje gorzkie słowa o zaklejaniu Ci ust , bo doskonale wszyscy wiedzą, że nie dostałeś bana za swoje idee a za zachowanie w stosunku do forumowiczów. Nie mieszajmy braku opanowania i umiejętności dyskusji z ideologią. To raz.

Wróciłam własnie z Anglii i zastanawiam się...Hmmm...Czy ja byłam w innym kraju, niz ten, o którym piszesz i którym się tak zachwycasz??? programy telewizyjne i szeroko propagowane akcje, to jeszcze nie praktyka ogrodnicza! Codziennośc angielska jest taka jak nasza, moze nawet gorsza, wierz mi...Wielu osobom , nawet na naszym spotkaniu bractwa ogrodniczego opowiadałam o zwałąch śmieci na ulicach.O braku kubłów.O zaniedbanych, zagraconych ogrodach, gdzie nie uświadczysz kopostownika a 'smieci' z tzw.'ogrodu', czyli tego nad czym my się pochylamy i dbamy a Ci 'zaawansowani ogrodniczo i ekologicznie' wyspiarze traktują jak skład niepotrzebnych rupieci,lub parkingi, wywalają za swoje ceglane ogrodzenia za back domu. Owszem, widziałam i zadbane, radujące oczy ogrody a w nich..Polaków i Pakistańczyków przycinających żywopłoty i ładujących chwasty, oraz gałęzie na samochody, którymi przyjechali...Bo w TYCH ogrodach nie ma prawa być nic poza trawa z rolki i kilkoma dobrze utrzymanymi krzewami.Nie łudź się wiec kolego...TV , akcje i gazety trabią, ale codzienność jest zuuuupełnie inna.
Rozmawiałam z pewnym młodym człowiekiem...Wspomniałam,ze byłam w RHS Harlow Carr, spytał więc, czy interesuję się ogrodnictwem.od rzemyczka do koniczka zgadało się o widelcowaniu przeze mnie perzu,kompoście..Był zdumiony,że ja wiem coś na ten temat. :woohoo: Powiedział na koniec coś, co mnie zaskoczyło: 'miło,ze można z panią porozmawiać o takich rzeczach, Angielki w ogóle nie wiedzą o czym mówię' . Uogólnił, tak, jak Ty uogólniasz...wszędzie na świecie są ogrodnicy 'ekologiczni' i wszędzie są 'chemiczni'- mniej, lub więcej.Nie ma co się zachłystywać ICH ideologią ogrodnicza, tak jak ogrodami...chyba,że tymi pokazowymi, prowadzonymi na bazie starych, dobrych (wiktoriańskich niemal) wzorów i nasadzeń.

Wrócę na chwilkę do 1 postu... Dlaczego mamy nie pokazywać kwiatków??? :blink: Jest czas na kwiatkowanie, tak jak jest czas na słuchanie śpiewu ptaków, podziwianie motyli, pielenie, robienie gnojówki z chwastów i przerzucanie kompostu.Jakie byłoby to forum, gdybyśmy w każdym, poście pisali: dziś, za pomocą widelca usuwałam perz..i tak cały rok,dzień po dniu, bo tyle trwałoby usuwanie tego chwasciska a potem ...znów, od początku.

:bye:
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2014 01:00 przez Poll.

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 01:55 #239901

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Waldku, możliwe, że ten pan żartował. Też czasem sobie różnie żartujemy i dla osób postronnych te żarty mogą być oburzające. Zwrócę Ci uwagę, że Twoją wypowiedź również można odebrać jako chęć zareklamowania produktów, które można kupić na all. Cytuję:
"Otuchą dla mnie będzie fakt jak ktoś napisze, że pod wpływem filmu ,,Zanim przeklną nas dzieci" oraz poruszanych tu tematów o zdrowych ogrodach, zamyślił się i zamówił na allegro rosahumus, parę worków przerobionego obornika, dwie porcje dżdżownic kalifornijskich oraz pojemnik na kompost"...
Ty miałeś bana, ja prawie opuściłam forum... kto by tam pamiętał o takich przykrościach gdy masa pracy przy roślinkach czeka a i pogoda dopisuje... ;)

Ludzie, jakich opisujesz są wszędzie, zarówno w dużych jak i w małych aglomeracjach. Myślisz że na wsiach ludzie przejmują się drugim człowiekiem, starym drzewem o błąkającym się psie już nie wspominając? Napewno nie tam gdzie ja mieszkam.
Ja mam kompostownik ukryty, nie jest to dla mnie coś czym można zabłyszczeć w sposób niekonwencjonalny. Gdybyż to były panele słoneczne albo wiatrak na podwórku.... ale kompostownik? Już nawet panele nie są niczym niekonwencjonalnym.

Ludzie dzielą się na tych, dla których natura jest dobra, tych którzy uważają że należy ją poprawić i takich co to im wszystko jedno. Są tacy, którzy twierdzą, że ludzie z miasta nie lubią drzewek, wolą klepiska brukowe! Prawdopodobnie są tacy którzy nie lubią, bo siadają na nich ptaki i zalatwiają się na nasze ubrania, fuj!
Są tacy, którzy chcą mieć własny ogród zarówno ozdobny jak i warzywny. Niektórzy uprawiają tylko ozdobne a jeszcze inni wolą pójść do sklepu i kupić i warzywa i kwiaty. Jakież to szczęście mieć taki wybór! Jeszcze niedawno różnie bywało... ale do rzeczy.
Ci uprawiający dzielą się na tych, którzy
- nie chcą i nie będą stosować chemii w uprawach, ba! nawet w domu używają bio preparatów, taką mają zasadę
- wiedzą o szkodliwości nawozów sztucznych i ŚOR ale z jakichś przeróżnych powodów jednak je stosują, być może nie zauważają konsekwencji długoterminowych
- wydają się nie wiedzieć o szkodliwości ww i stosują je, bo tak
Wniosek? Ludzie byli, są i będą różni a każdy chce być zadowolony... Jak dogodzić każdemu?

Przyszło nam żyć w cywilizowanych czasach, gdy sami sobie zatruwamy własne środowisko. Na szczęście już jesteśmy na etapie naprawiania błędów przeszłości, szkoda że dla wielu gatunków jest już za późno ale mówi się trudno i ocala się co się da.
Powolutku działajmy we własnym zakresie. Żyjąc ekologicznie nie robimy niczego wzniosłego. Po prostu żyjemy w zgodzie z planetą. Wykorzystujemy najlepiej jak potrafimy czas dany nam. ot co. Każda pszczółka czy inne żyjątko jest naszym sasiadem tak jak tamten gamoń za płotem co to wylewa stary olej za stodołę/garaż ;) Róznica polega na tym, że pszczółka jest pożyteczna a gamoń nie koniecznie. Nie szykanujmy tych, którzy używają chemii. Uświadamiajmy i konsekwentnie róbmy swoje. Na zimno, jak barszczyk z botwinki.
Świećmy przykładem, uczmy dzieci i młodzież a jeżeli mamy taką możliwość to wpływajmy na władze samorządowe, bo od nich wiele zależy. Jeśli nasze dziecko ma wziąć udział w sprzątaniu ziemi to zainteresujmy się dalszym losem śmieci (ja to zrobię na 100% bo mierzi mnie). Fajnie by było gdyby wreszcie można było uprawiać tylko naturalnie ale obawiam się, że to se ne da... Nie w XXI wieku... tzn wyszła propozycja GMO ale i ta metoda nie jest doskonała a 7 miliardów wyżywić czymś trzeba... Na dodatek tak, by nie zatruć środowiska i tychże 7 miliardów. Zadanie nie jest proste. Tu dżdżownice niewiele pomogą...
Tu nasunął mi się nie lada problem. Kto z koszących kosiarką pomyślał ile istnień owadzich, żabich unicestwił? Albo tępiąc koniczynę czy mlecz na trawniku kto pomyślał, że odbiera stołówkę trzmielom?

Znowu zarwałam noc :happy4:
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2014 09:11 przez Roma. Powód: poprawiono cytat
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Roma, Poll, Gosia, waldek727, sierika, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 07:55 #239919

  • rispetto
  • rispetto's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3175
  • Otrzymane dziękuję: 1187
Waldek - wątki zakładane przez Ciebie nieustannie dostarczają mi rozrywki :devil1: Dzięki :drink1:

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 08:22 #239928

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Pawle, dostarczają rozrywki, a czy skłaniają do refleksji nad sposobem prowadzenia ogrodu i sięgnięcia po środki biologiczne?
Pytam bo takie było zamierzenie Waldka zakładającego ten i podobne mu tematy i ciekawa jestem odbioru owego przesłania wśród osób niezaangażowanych w tą tematykę.

Pollutku droga, Twoje obserwacje przydomowych angielskich ogrodów pokrywają się z tym co słyszę od osób które bywają w Anglii i od kuzynostwa zamieszkującego na Wyspach brytyjskich. Również słyszę o zaśmieconych, zagraconych posesjach którym daleko do pokazowych ogrodów z kolorowych magazynów, czy programów telewizyjnych. A jeśli na osiedlu znajdzie się piękny zadbany ogródek to nie jest to posesja Anglika. Choć na pewno pojedyncze perełki się zdarzają to nie jest to tendencja stała. Co innego piękne przypałacowe ogrody. Odnoszę wrażenie z tych opowieści, że spokojnie Polacy mogliby konkurować z Anglikami jeśli chodzi i przydomowe ogrodnictwo.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 08:27 #239930

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
A czy spalanie śmieci w ogrodzie (również zielonych!), opalanie pieców do ogrzewania różnym "towarem" zadymianie na różne sposoby jest zdrowe i ekologiczne? Mówimy tu tylko (z drobnymi wyjątkami) o chemicznych środkach ochrony czy nawozach sztucznych, a co z powietrzem? Oddychanie dymem jest szkodliwe, bardziej bądż mniej trujące a nie dość,że trujemy się sami to innych zmuszamy do tego. Bo nie ma ucieczki przed dymem.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 08:50 #239937

  • rispetto
  • rispetto's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3175
  • Otrzymane dziękuję: 1187
Gosia wrote:
Pawle, dostarczają rozrywki, a czy skłaniają do refleksji nad sposobem prowadzenia ogrodu i sięgnięcia po środki biologiczne?
Nie, zapewniam Cię, że nie skłaniają ;) Każdą tak nachalną propagandę wyrzucam od razu do śmietnika :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 10:09 #239972

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Haniu, temu też nie musimy przyglądać się biernie, mamy stosowne prawo i odpowiednie instytucje egzekwujące to prawo. Tylko teraz pytanie, na czym bardziej nam zależy, na zdrowiu własnym, naszych dzieci i wnuków czy na dobrosąsiedzkich stosunkach... Tu każdy musi wybrać sam.

Pawle i tego właśnie się obawiałam.
Waldku uważam, że powinieneś wziąć sobie do serca opinię Pawła. Jeżeli taką opinię wystawia osoba, dla której ekologia nie jest całkowicie obca, która kładzie nacisk na zdrowe żywienie to jak chcesz przekonać osoby które do ekologii nastawione są sceptycznie, by nie powiedzieć negatywnie?
Twoja idea jest bardzo ważna, warto jednak zmienić środki wyrazu, jeśli te którymi do tej pory się posługujesz nie tylko nie trafiają, ale wręcz odpychają.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma, Poll, futrzasta

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 10:32 #239974

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Dzień dobry Gosiu, zimno dziś jakoś i nieprzyjemnie, to sobie tu czekam na słoneczko choć w cichości ducha marzę o deszczu. Problemem nie jest brak przepisów, ale ich interpretacja i mentalność ludzi. Pierwsze jest często wynikiem drugiego. A zmiana sposobu myślenia to całe pokolenia. Robię swoje ale nie przekonasz, że palenie gałęzi czy liści jest szkodliwe dla zdrowia i niebezpieczne. Dla ludzi z alergią, astmą, problemami z układem oddechowym jest zagrożeniem życia. Opowiadanie o węglowodorach aromatycznych traktują jak majaczenie. Urzędnicy (policja, straż miejska, pracownicy wydziału ochrony środowiska) interpretują przepisy... jak potrafią, a to niestety jest czasem żałosne. Zwróciłam tylko uwagę na problem prawa do oddychania czystym powietrzem (czy raczej tym, co z niego zostało)we własnym domu i ogrodzie. Stosunki dobrosąsiedzkie? Tak, ale nie za wszelką cenę. I to działa w dwie strony. Ile osób nie ma sobie pod tym względem nic do zarzucenia?
:bye: :bye:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 10:43 #239979

  • barashka
  • barashka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1075
  • Otrzymane dziękuję: 1675
Czytam Wasze wypowiedzi i dziwię się, że jednoznaczne nazwanie czegoś po imieniu przez Waldka, budzi w Was tyle negatywnych emocji, po raz kolejny prawda w oczy kole. Przecież te słowa też są do mnie kierowane, a jakoś potrafię je przeanalizować i wyciągnąć słuszne wnioski. Wcale mi nie przeszkadza, że ktoś palcem mi pokaże, że coś źle robię, albo myślę. Prawda o Polaku jest niestety smutną prawdą, wczoraj w pracy rozmawiałam z osobą, która w Holandii zatrudnia sezonowo 200 osób, Polaków, i to, co naszym rodakom najlepiej wychodzi, to niestety picie i awantury ... Smutne statystyki, wyjęte z samego życia ... Przemilczeć to ? A dlaczego ?
Zastanawiam się, że natury Polaka chyba nic nie jest w stanie zmienić, żadne sankcje, żadne nawoływania czy prośby. Ani żadna sensowna moda. Segregację śmieci mam na co dzień w fosie wzdłuż drogi, a że dłuuugą mam posesję, to i śmieci masa ... Wyrzucają wszyscy i wszystko, począwszy od dzieci - papierki po chipsach, batonach, napojach, a kończąc na dorosłych, którzy najchętniej pozbywają się butelek po alkoholu i paczkach po papierosach, o petach nie wspomnę. A że często chodzę na nogach, to tak zbieram te śmieci i zbieram ... i końca nie widać. Raz nawet trafiła mi się na posesji jakaś część od podkaszarki, czy to od wózka widłowego było ... Normalnie ekologia i poszanowanie natury całą gębą !!! Co gorsze, ja to sprzątam, ale inni - WCALE !!! Idąc do pracy i widząc te uroki naszej cywilizacji, które bardziej lub mniej próbuje zatuszować sama przyroda, naprawdę nieciekawą mam wizję kolejnych lat i wyglądu naszej planety. "Co Cię nie zabije to wzmocni" - założymy się, czy na pewno ?
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Zanim przeklną nas dzieci. 03 Kwi 2014 10:56 #239983

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
I znowu muszę zaprotestować :( Nie generalizujmy, proszę :thanks: Ludzie są różni, Polacy także. Ja zauważyłam, że idzie w dobrą stronę, coraz więcej ludzi sprząta, segreguje, dba o środowisko ;)
Gorzatka w swoim wątku pokazuje "puszkinie" :tongue2: sąsiada, ale jak piękny jest jej kawałek ziemi :woohoo:
Piszesz:
Wyrzucają wszyscy i wszystko, począwszy od dzieci - papierki po chipsach, batonach, napojach, a kończąc na dorosłych, którzy najchętniej pozbywają się butelek po alkoholu i paczkach po papierosach, o petach nie wspomnę
Gorzatka nie wyrzuca :wink4: :drink1: ( ;) Księga rodzaju, Sodoma i Gomora)
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2014 11:10 przez olibabka.
Za tę wiadomość podziękował(a): futrzasta


Zielone okna z estimeble.pl

  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Wygenerowano w 0.420 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum