Forum Ogrodnicze Oaza

Słonecznik i słoninę mam co roku, ale zawsze też dawałam jakieś ziarno, bo wydawało mi się, że nie wszystkie gatunki jedzą słonecznik. Byłam w błędzie? Tym wszystkim wróblowatym słonecznik też będzie odpowiadał?

Ja karmię tylko kulkami ptasimi, wyłuskanym słonecznikiem i ewentualnie, gdy b. zimno, laskami tłuszczowymi z orzechami ziemnymi. Już nie eksperymentuję, bo byle co, to wyrzucone pieniądze w błoto. Pszenicy ptasi drobiazg nie je, raczej gołębie, synogarlice i bażanty, a to co spadnie, to tylko gryzonie mają raj. Jak karmię tym, co napisałam, to nic się nie marnuje, chyba że kulka wypadnie z siatki, to ją podnoszę, gdy zauważę i wieszam ponownie.

To też zostanę przy słoneczniku i kulach tłuszczowych. Dziękuję za pomoc. Macie rację, że te mieszanki ziaren to częściowo wyrzucanie pieniędzy. Zawsze pod karmnikiem miałam grubą warstwę ziarna wyrzuconego przez ptaki.
A mam jeszcze taki mały przezroczysty karmnik przyklejany przyssawkami do szyby. I do niego kupuję w Action łuskane orzeszki ziemne. Fajnie siedzieć na kanapie i obserwować, jak dosłownie w odległości metra sikorki w nim sobie grzebią

A nie uderzają o szybę przy okazji? Ja się tego boję, nie raz cuciłam ptaki, co nie zauważyły, że w otwór okienny jest zamknięty.

Nie, nie zdarzyło się.
Kilka razy gołębie odbijały się od szyby, ale to z innej strony domu, od wschodu. Być może tam jakoś bardziej niebo się w szybach odbija i ptaki traciły orientację.

Wiedziałam ,że ktoś zacznie wątek kontynuować o ptakach i proszę
Byliśmy dzisiaj na wsi ,kupiłam kostki smalcu i fru do tub.
Trochę łuskanego słonecznika ,ale tak naprawdę ziaren nie mam .
Muszę kupić na Alegro ,ale tylko słonecznik.
Żadnych kul nie kupuję .
Tak wygląda moja stołówka
Nawet nie chciało mi się szaleć by coś tam wymuskać, jak tłuszczyk
znikał z prędkością światła .

A było artystycznie też

Dzisiaj jak wyczaìły jedzonko był szał ,ale uciekły mi dwie
przepiękne duże zięby, poruszyłam się na tarasie ,
ale są już ,to dobry znak .
Natomiast na śniegu już są ślady chyba bażantów i innych ptaków.
Trzeba stawiać im daszek i sypać ziarno .

Dziś stojąc do kasy w jednej z sieciówek, usłyszałam jak pani pyta o kule tłuszczowe dla sikorek. Przyznam się, pierwszy raz się z tym spotkałam. Zawsze odkrajałam słoninę ze skórą i wieszałam ku uciesze ptactwa. Mam słonecznik i dostęp do wszelakiego ziarna na wsi. Doradźcie, czy jest sens sypać pszenicę, owies itp ptakom.

Duże ziarna dla bażantów i synogarlic. U nas słonina jest taka, że ptaki jej nie jedzą, wisi do wiosny mało co tknięta, to samo smalec. Strach pomyśleć czym karmione są te świnki, z których produkty sprzedają u nas.

My dajemy sikorkom, ziębom, wróblom i drobnicy słonecznik niełuskany, świetnie sobie radzą .
Jak mamy kaprys to do tłuszczu łuskany
Nie wiem ile by trzeba było wydać środków na łuskany w zimie .
Natomiast sypiemy bażantom żyto i sójkom.
Chyba one jedzą ,bo coś z karmników wyjada, a na pewno nie te drobne ptaszki .
Słoninkę powiesiłam i coś ostro nam ją ściąga ,jakiś duży ptak .
Nie wiemy jaki .
Wisi wysoko przy tej tubie co na zdjęciu mocno przytwierdzona
,koty nie wejdą ,bo jest śliska rurka .
Tyle od nas dla ptaków ,aaa jeszcze jabłka swego czasu wieszaliśmy .

Alu smalec w kostkach powinien być ok .
Zjadają go po prostu jak szalone .Tam nie ma soli etc .
Muszę rozejrzeć się za łojem ,byłoby może taniej .
Chyba trzeba by go było przetopić? Nie da się powiesić u nas tak po prostu .

U nas do tego smalcu chyba coś dodają, bo on nawet w lodówce ma konsystencję półpłynną i nie jest w mięsnym w kostkach, tylko w takich foliach jak salceson. Już nie będę próbować, bo ląduje w kompostowniku.
Bogusiu zastanów się nad łuskanym słonecznikiem, jest droższy, ale o wiele wydajniejszy, zobaczysz, że nie trzeba ganiać co chwilę do karmnika, starcza go na o wiele dłużej. Droższy, bo w 1 kg jest o wiele więcej ziarenek niż w 1 kg niełuskanego. Można to porównać do orzechów całych i łuszczonych.
Ja w zależności od zimy zużywam od 50 do 100 kg słonecznika łuskanego przez cały okres karmienia.

Też sypię do karmnika łuskany słonecznik, z dwóch powodów. Po pierwsze, te z zielonym daszkiem działają na zasadzie dozownika do pokarmu i ziarna w skorupce nie przechodzą przez szczelinę, również orzechy ziemne odpadają. Po drugie, taka sikorka zimą musi naprawdę sporo zjeść, by przeżyć, i to tłustego - a żerowanie zawsze wiąże się z jakimś zagrożeniem. Tak więc im szybciej się naje, tym dla niej lepiej, a łuskanie zabiera czas, choć oczywiście dziób radzi sobie z łupiną.

Ewo, kule tłuszczowe w tej chwili są w Lidlach, w dużym wyborze, pakowane po kilka i w dużych workach. Również markety budowlane "prowadzą" je w działach ogrodniczych. Nie wiem, co tam masz na tym Roztoczu (piękne, bywam, jak odwiedzam moje lubelskie przyjaciółki).

Kupiłam duży wór, chyba 30 sztuk, bo na wsi rzeczywiście trudniej dostać, rozwieszam je na drzewie pod ścianą domu, są przysmakiem "moich" dzięciołów, zdjęcie tegoroczne w moim ogrodowym wątku.

Alu gdzie kupujesz łuskany ?

Edit już znalazłam ,dużo wszędzie ceny różne

Ja w sumie nie mam nic przeciwko kulom ,tylko w ub roku trafiły mi się chyba jakieś
przeterminowane (data na opakowaniu ,to często jest nieprawdą niestety )
Były śmierdzące ,ptaki nie chciały zbytnio dziubać
Ja i tak tej zimy będę mniej na wsi .

Bogusiu, jak zwykle cudne fotki , masz oczko !

Fantastyczne zdjęcia. A "berek z bocianem" odjazd

Ja z bocianem, ale czarnym, mam inną przygodę. Jak się tu sprowadziliśmy, w 2013 roku, to przyleciał bocian z wizytacją. Zrobił dwa kółka nad nami, walnął "bombę" i odleciał. Dobrze, że nie trafił...

U mnie słonecznik łuskany się nie sprawdza. Kupiłam bodaj w 2021 roku, bo był mróz i było mi ich szkoda. Ptaki wybrały nie łuskany, a łuskany kury zjadły...

Z karmników ptakom podoba się ostatni nabytek - ten najwyżej:




Jeszcze muszę coś wymyśleć dla tych ptaków, które biorą z ziemi - aby je oglądać z okna. Bo ziarno to mają u drobiu - żywi się tam olbrzymie stado "500+" jak je nazywamy

W tym roku pojawiły się nowe ptaszki - sikorki sosnówki i chyba mazurki:
Mazurek?


Z sikorek widzimy bogatki, modraszki, mix bogatka-modraszka, ubogie, sosnówki i zastanawiam się czy nie ma czarnogłowych. Ale tak szybko latają i aparat mam trochę za słaby (ale za to pancerny - coś za coś) aby je ufocić...

Wróbel domowy czy mazurek? Tu chyba najprzystępniej (strona nadleśnictwa)

"Otóż u wróbla domowego występuje popielata czapeczka, natomiast u mazurka cały wierzch głowy jest czekoladowy. Ponadto na policzku mazurka występuje wyraźna czarna plamka, której brakuje u wróbla domowego. Warto też dodać, że u wróbla domowego występuje dymorfizm płciowy, czego brak u mazurka."

W mieście też mam zięby na stołówce, cóż, podobnie jak Małgosia, kupując aparat szukałam raczej dobrego obiektywu do makro (kwiatki! ), niż tele.

Marysiu
To pierwszy dzień dokarmiania ,wszystko szło tak sobie w przygotowaniach dlatego
tuba tak rozwichrzona "smalcowo".
Ania kiedyś pisała o sikorkach ,że je trudno bardzo sfotografować .
Ale to jest prawda ,one łapią okruszek i odfruwają w mgnieniu oka .
Podobnie jest jak przyfruwają .
Mąż zachęcał mnie bym je zrobiła w locie ha ha .
Dobre sobie
Zdjęcia po zgraniu musiałam lekko podresetować kolorami ,
ponieważ były bardzo ciemne ,znów mąż grzebał się w ustawienia ,
bo aparat nie czytał karty itp ,były jakieś usterki.
Muszę zajrzeć w ustawienia .
Wróciłam do zdjęć z piękną akcją bocianową u koleżanki
i dopiero załapałam ,że to piesio tak się bawił z nimi.
Fajnie by było włączyć kamerkę,ale wiem jak to jest .
Czasami właśnie jest mało czasu .
Bociany są fajne ,one się nie spieszą

Małgosiu Hi Ty to masz ful wypas z różnorodnością chyba ptaków .
Są rejony ,że jest sporo gatunków ,u nas ciekawa rzecz ,migrują gdzieś
i w tym roku nie widziałam dzięciołów.
A czekam na czubatki

Pierwszy raz zaobserwowałam, że szpaki (niektóre) zostały u nas na zimę. Mam nadzieję że dożyją wiosny.
Fotka paskudna bo przez szybę, ale nie chciałam ich spłoszyć wychodząc na zewnątrz.



i moje ulubione