Forum Ogrodnicze Oaza

Jejuś... szkoda!!
Takie fajne odmiany. Może jednak odbiją spod ziemi. Może je tylko zadeptali i cudem wylezą ... Nie ma na to szans?? Agat to pancerna odmiana, jest bardzo wczesna, nie boi się mrozów i mączniaka. Wiktoria wrażliwsza, ale bardzo smaczna. Jeśli nie ruszą to będę musiała Ci ukorzenić, ale już nie w tym roku, bo krótko przycinałam.
Pomidorków posiałam jak zwykle kilka na początek. Miało być kilka wylazły niestety wszystkie i takim sposobem mam już 14 szt. Główne sianie po 15 marca.

Margo2 wrote: Niestety trzeba się do siewów przymusić Bo jeśli chcemy pojeść lub podziwiać kwiatki, to wyjścia nie ma. Gotowych sadzonek pomidorów nie kupuję nigdy, bo zawsze lubiłam się z nimi bawić. Ten rok mnie jakoś rozleniwił.

Powinnam się także zmobilizować i wreszcie posiać rzodkiewki w szklarence. Może jutro... Nawet nasionka jeszcze mam ubiegłoroczne, nic tylko ruszać !

Ufff! Myślałam, ze jak ja zacznę siać, to Ty już ze swoich zupę pomidorową będziesz gotować!

Jak się uprę to zrobię pomidorową botwinkę

W tym roku moje plony nie mogą być przed 25 lipca. Nie wiem tylko co na to wiśnie, porzeczki, agresty, czereśnie... Obawiam się, że nie zechcą poczekać aż wrócę z sanatorium.

aguskac wrote:
Zabawa swoją drogą, jak miałam jeszcze czas na warzywa, to najbardziej smakowały mi te amatorskie odmiany.
Aż poczułam zapachy liści i przypomniałam zielone paluchy...oj były to dobre czasy.

hihi ... śmierdzące paluszki... a potem przy wyłamywaniu wilków, to nawet ręce po łokcie

Dziś trochę podziałaliśmy w ogrodzie. Najpierw wyrywałam i wycinałam badyle. Przystrzygłam też 2 wrzosy, bo się akurat nawinęły.
Potem doszłam do róż i o ile rabatowych nie ruszałam, to pnące na domu zaczęłam ciachać, bo się rozpanoszyły niesamowicie. Niestety pracy nie dokończyłam, bo akurat na tę stronę snuł się leniwie dym z komina i po chwili miałam go dość.

Wycięłam stare bambusowe tyczki i miałam się wziąć za maliny, ale jakoś w inną stronę mnie poniosło.
Spacerkiem trafiłam do gruszy, która pozawijana była przeciw jeleniowo. Wyłuskałam ją z siatki, mam nadzieję, że już żaden wygłodniały jeleń tu nie zabłądzi. Przy okazji odgięłam gałęzie na bok, bo pionowo do góry rosły.

Potem wzięliśmy się za naprawianie ogrodzenia. Odpuściliśmy sobie w tym roku wymianę wszystkich słupków, bo zdawało mi się, że całkiem porządnie jeszcze stoją. Jednak po wymianie 2 i obadaniu reszty okazało się, że jednak kolejnych 5 się chwieje. Cóż... wymienimy tym razem jeszcze te 5 a całkowita zmiana ogrodzenia jednak za rok.

Poleżałam w hamaczku

Tak było w tamtym tygodniu



A tak dziś

Zazdroszczę leżenia w hamaku. U nas dzisiaj też oczywiście piękne słońce i jak zwykle piździawka, która uniemożliwiała posiedzenie na zewnątrz.

aguskac wrote:
Jeszcze może być tak jak w tamtym tygodniu. Aga, to brzoza? Tniesz ją, czy ma taki naturalny kształt korony?

Wiem, że tak jeszcze może być, ale dziś był taki piękny wiosenny dzień... oby zima już nie wracała.
Brzozę tnę zapamiętale Niby nie lubią, ale moje nie narzekają. Mam takie 3 Specjalnie je obfociłam, bo teraz widać jak fajnie się ukształtowały



A to już grusza po moich zabiegach







i jeszcze raz ranniki

Ewcia
U nas wiatr był umiarkowany, a na hamaczku cudnie!! Tak cieplutko wyciągnęłam go, bo na tarasie nie dało się posiedzieć - miejsce zacienione to nie to!

Niestety oko do wieszania hamaka wrosło w drzewo, a raczej to drzewo je zarosło M. próbował wykręcić i ukręcił. Teraz muszę kupić nowe na dalsze bujanie w obłokach.

Piękne fotki! Muszę też tak zrobić moim młodym drzewkom owocowym. A te czerwone na gałązkach, to co to są? Bo wyglądają jak papierki po cukierkach

To mężowska stara koszulka Żeby sznurki nie raniły drzewka.

Jeszcze trochę fotek

Leszczynę mam kwitnącą na żółto i na bordowo



Po przykrych doświadczeniach z mrozem w marcu ze 2 lata temu - po 15 marca było -20 przez kilka nocy, postanowiłam nie odkrywać jeszcze winorośli

A ja wcale nie okrywałam winorośli, słoma na wszelki wypadek leży w garażu - od jesieni .
Jak Ty to robisz, że pełnym przebiśniegom widać pełny środek? - moje wiszą jak dzwony.

Jak wyrywałam zielsko obok, to mi się 2 przebiśniegi urwały Specjalnie je tak położyłam, by było widać na fotce pełne środki. Patrzajcie no jak wypatrzyła

Jaka z Ciebie przezorna kobietka... ja też miałam słomę w zanadrzu, bo nie chciało mi się porządnie okrywać. Cięłam świerki późną jesienią i w styczniu pomyślałam, że skoro gałązki nie osypały się, to wykorzystam. Ot i cała moja robota

Piszę PW

Patrząc na długo terminową to zimy już nie bedzie. Do połowy marca przymrozki tylko nocami
Już niedługo u mnie bedzie kwitła forsycja
Znaczy się wiosna

Agusiu
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, w Poznaniu też coraz więcej słoneczka, aż wierzyć się nie chce, że to pierwsza połowa marca. Te miejsca, które pokazałaś na zdjęciach - pięknie wysprzątane, aż serce rośnie i te kwitnące leszczynki, i kwiatki .... bardzo porządna z Ciebie ogrodniczka trzymam kciuki za pomidorowe wysiewy i dalsze wiosenne prace. Ty Pracusiu, Ty
ściskam mocno ...

Gosiu
U nas forsycja jeszcze uśpiona, zawsze kwitnie później niż w centralnej Polsce, jak wszystko zresztą. Z odkrywaniem roślin się nie spieszę, nic im nie będzie jak trochę poczekam, choć faktycznie zima chyba w odwrocie

Aniu
Wiesz jak to jest ... bałaganu na fotkach raczej się nie pokazuje. w sadzie mam do uprzątnięcia gałęzie po cięciu, sporo także jeszcze chaszczy po zimie na rabatach. Do pracusiów mi jeszcze daleko, zwłaszcza jak widzę zapał większości Forumowiczów
Pomidorków planuję w tym roku mniej wysiać. Tylko dla siebie, żadnego rozdawnictwa nie będzie, bo i parapetów nie mam już porządnych na zasiewy. Trzeba będzie sobie radzić na tych co są.