Forum Ogrodnicze Oaza

Oj trzaskasz majem po oczach,ale trzaskaj dalej bo śliczne.Pomidorków nie odpuszczaj,u mnie nawet zwykłe ogórki nie chcą rosnąć zdrowo,ale zawsze na kilka słoików starczy Własnie ogórki rosna jeszcze w doniczkach za kilka dni wsadze je do warzywniaka.Za Twoja radą posiałam je później, aby za dużych nie przesadzać.Miłego dzionka

Sprawdź czy masz jeszcze wannę....... , taka cudna, że połakomiłam sie na nią, M dzisiaj pokrzykiwał, że nastawiałam złomu.....

Wow ale dorodna rzodkiewka naszej daję jeszcze tydzień bo chwilowo jest na "ćwierć zęba" ale im dłużej czekamy tym lepiej smakuje Mam nadzieję że drzewka owocowe nie pomarzły i plon będzie obfity, tyle ostatnio słychać o przemrożonych sadach

Podagrycznik dorodny, że hej! Jak zapuścisz to dochowasz się bardzo ładnych kwiatów nie no, serio ! W zeszłym roku zbierałam je do ususzenia też mam tego "skarba"
A winogronka to zakupiliśmy w tym roku 4 sztuki (drugie podejście). Rosną już przy południowej ścianie domu. Mam nadzieję, że będzie im tam dobrze

Jaguś
Wiosna pędzi bez opamiętania, oczywiście po tulipanach śladu nie zostało, ale są kolejne, nieco późniejsze. Wkrótce zakwitną, może jutro coś cyknę, bo ostatnio na biegu jestem, dopiero jutro swobodniejszy dzień i więcej czasu dla ogrodu będzie.
Mleczu też mam oczywiście mnóstwo, ale on mnie tak bardzo nie wkurza, poza tym stosuję metodę forumową - kapkę Kilera w środek mleczu i usycha.
Będziesz musiała coś sobie w doniczkach na parapecie wysiać, może jakąś sadzonkę pomidora za sobą zabierz

Kasiu
Pomidory mają się coraz lepiej ( tfu, tfu) , na pierwszym już jest malutka zielona kuleczka Oby tylko nie zaczęły się kwiatki osypywać, co było plagą w tamtym roku. Mam jeszcze część pomidorów w pojemnikach, czekają aż przeminą wredne Zośki i inne gady. Potem powędrują na podwórko.
Ogórki i u mnie rosną dobrze tylko przez jakiś czas, a potem nagle coś je łapie... pryskam i dzięki temu przedłużam ich żywotność, ale z umiarem. U moich widać zaczątek pierwszego listka. Zapowiadają, że po 18 maja będzie już cieplej, więc wtedy je posadzę, będą chyba w sam raz.

Nie pamiętam już czy pokazywałam moje zasiewy. Tu mam fasolkę, jutro pokażę jak teraz wygląda, bo ta fotka jest już przeterminowana



Tu posiana tydzień wcześniej kiełkuje, teraz też jest już spora, właściwie gotowa do posadzenia, ale musi poczekać. Teraz trzymam ją na dworze, bo w szklarni było za gorąco.

Ewcia
Wanna jeszcze kilka godzin temu była, tylko już niemal bez wody, szklarnia ją pochłonęła Potem już nie sprawdzałam, jakby co, to wiem gdzie szukać
Dziś w okolicy nawet popadało, lecz u nas nie. Ale dzięki temu udało mi się wybrać na fajną wyprawę rowerową Burza krążyła, grzmotnęło kilka razy, ale udało mi się mimo, że "13 maja w piątek".

Wyrośnięty Qrczaku
Rzodkiewka mi się w tym roku wyjątkowo udała. Kolejne pięknie dorastają, cały czas smaczne i kruche, ale chyba muszę szybciej je wyjadać, bo zaczną drewnieć. Najpierw wytyczyłam miejsca pomidorom patykami i dopiero ją siałam, dzięki temu ocalała po posadzeniu pomidorów. Trochę musiałam szpadlem miedzy nią kombinować wykopując dołki, ale się udało.
Posiałam i na podwórku, ale podwórkowa zwykle jest robaczywa.
Drzewka jak na razie wiele nie ucierpiały, czereśnie najmocniej, ale trochę owoców ocalało. Martwię się nadchodzącymi dniami, bo jak przymrozi to może być kiepsko. Liczę na łagodność natury.

Monia
Ty mnie nie załamuj!! Zapuszczę na pewno, bo jest go tak dużo, że nie da się wytępić. Rośnie prawie wszędzie, nie wszystkie miejsca są plewione, pod płotem ich nie nękam, bo nie jestem w stanie ogarnąć.

Winogrona na pewno Ci podziękują obfitym plonowaniem za taką super miejscówkę. Uwielbiają ciepło i zacisze pod ścianą. Jakie odmiany kupiliście?
Moje ruszyły teraz niesamowicie, jak przyjdzie przymrozek, to chyba nie uda mi się ich uratować, takie są już duże. Mniejsze jakoś łatwiej okryć. W szklarni przyrosty mają już po pół metra, te na pewno jakoś okryję, jeśli zapowiedzą przymrozki, bo i pomidory będę musiała okrywać. Aż nie chce mi się o tym myśleć!!

A to moja Krasawica Moskwy, na razie zadołowana w warzywniku, bo w szklarni jej było za gorąco. Niech się hartuje. Czekam które róże się nie obudzą i tam wskoczy bez.



Na miejscówki czekają także hortensje. Kilka róż padło jak nic, więc będzie gdzie sadzić. Szkoda, niektóre były dorodne i bardzo piękne.

A to urocze miejsce ma zniknąć już jutro. Sąsiad się zdeklarował przekopać przyduszony trawnik pod ogórki. Obiecał, że do 15-go skopie, więc mu przypomniałam, że czas leci Mam nadzieję, że jutro wieczorem będę Wam mogła pokazać mój warzywnik uporządkowany, na razie wygląda tak

W razie czego rzodkiewką się możemy zaopiekować Korzystam z gismeteo, co jak co ale ruskie satelity są dobre niestety i w okolicach Bornego pokazuje w nocy przez najbliższe 2 tygodnie w +6C najmniej więc chyba niema się czym martwić
Co do wyrośnięcia qry to niestety tylko stary dowód wskazywał -wysoki- tego się trzymam

Taaa... ja takie obiecanki pogodowe już nie raz słyszałam... Jak obiecują koło 5 stopni w nocy, to może przymrozić jak nic! U nas jest zawsze wysokie ryzyko majowych przymrozków. Są niemal zawsze ( tfu, tfu, na psa urok! )

Ja niestety wysokiego wzrostu się wyprzeć nie mogę. Gołym okiem widać.

Dzień był pracowity, ale pogoda się skiepściła.
Rano odrabiałam prace domowe, po południu przygotowywałam się do kolejnych lekcji, ale pomiędzy udało mi się popracować w ogrodzie. Najpierw poszła w ruch kosiarka



Potem powyrywałam chwasty przy winoroślach i jeżynach, tam gdzie nie dało się wjechać kosiarką. Wieczorem w końcu sąsiad się pojawił i zaczęło się przekopywanie trawnika w warzywniku. Jeszcze sporo pracy mnie w nim czeka, ale już wychodzę z dołka

Przed



i po



Przed



i po



Przed



i po

Uhuhu! No pięknie
U nas dziś zośkowo wieje i pada, ale nie w trybie ciągłym, tylko na szczęście z przerwami Ale ogrodnikowo-zośkowych przymrozków nie było.

Najgorzej ma być ponoć przed 18 maja, mówią, że zimni ogrodnicy w tym roku przesunięci. Tu też zimnica, paskudny wiatr, ale deszczyk, to taki jakby ksiądz kropidłem przeleciał. W Szczecinku polało ostro, nawet grad był, nas minęło.

Ziemia w warzywniku do odchwaszczenia i rozgrabienia. Teraz się zastanawiam co tam dać Cukinie mi nie wyszły, dynie mi nie wyszły... Głównie ogórki pójdą w te nowe miejsca, obok pomidory i fasola. Na resztę nie mam koncepcji.

Zbzikowany fiolet

Trochę podwórkowych zabytków
Koło od zgrabiarki do słomy





Taka ruinka



Świńskie koryto z bratkami i kawałek zabytkowej taczki



Kociołek



Przy okazji znalazłam hicior, to po sąsiedzku, za płotem Ale jak najbardziej w zasięgu mojego wzroku.

Korytko prosiaczkowe



Zabytkowa wanna, wzorek niestety niemal niewidoczny



Taczka







Jakiś dubelek mi się tu zrobił, zaraz powtórzę końcówkę

Przy okazji ciekawostka

Takie coś... jakby dzban




Jeszcze raz wanna na życzenie