Forum Ogrodnicze Oaza

Ja w końcu nie podlałam, bo pod nią chwasty po uda, więc stwierdziłam, że to nie ma sensu

Za to przed chwilą, gdy zobaczyłam 0 na termometrze zebrałam resztę szmat i poleciałam okrywać winogrona na domu. Ileż można kusić los? Skoro tyle czasu nie zmarzły, to czemu jutro rano mam sobie w brodę pluć?? Te 10 min okrywania mnie nie zbawiło. Łysy przyświecał i wszystko było widać.

Ewka - no daj spokój, ja tej Bety w życiu niczym nie okrywałam, ona jest chyba odporna.

A ja Ci na pewno Betę dałam? Co mówiłam, jak dawałam? Że jasna, czy że ciemna?

-7,3 najniższa nocna
-6 jak się obudziłam
-1 teraz

Aga
U mnie w tej chwili +3,ale nie wiem ile w nocy było,mam szron na oknach dachowych i widzę siwą trawę tam gdzie cień pada ...

Małgoś ciemną mi dawałaś.

O rany, Aguśka, ale dało do wiwatu. Z takim minusem to już przesada.
Dobrze, że okryłaś winogrono... sprawdzałaś, czy wszystko ok?

Aguś aż taki ostry przymrozek był u Ciebie ??? To dopiero.... och jak dobrze, że przykryłaś winogronka... czekam na relację jak sytuacja w ogródku ....

Życie ogrodniczki nie jest usłane płatkami róż, raczej ich kolcami Strach jechać do ogrodu

Dziewczyny, nie słuchajcie tych zmanierowanych polskich "winiarzy".
Mam 1 krzew winorośli, o którym w necie piszą, że to najgorsza odmiana na polskim rynku. Posadziłam ją, zanim to przeczytałam Potem nawet przez chwilę chciałam wyrzucić, bo po co marnować miejsce na takiego gniota Ale nie miałam sumienia...
Z wielką obawą próbowałam pierwszego owocu z posmakiem labrusca. I co??? Wszystkim te owoce najbardziej smakują!

Zaniosłam kilka kiści winogron do pracy i miałam zamówienia na moc patyków.
W Ameryce też ponoć takie lubią najbardziej!

Wszystko rano było bardzo mocno oszronione, ale temperatura już rosła na łeb na szyję kiedy się obudziłam. Nim wyszłam na dwór było już tylko -5. Bałam się wejść do szklarni by nie wpuścić lodowatego powietrza. Weszłam więc dopiero przed wyjazdem do pracy, a wtedy już było 2 na plusie.
Okrycie kilka razy agro chyba było jednak skuteczne, bo nic nowego nie zmarzło, albo tak tylko na razie mi się wydaje. Ocalały też pomidory i winogrona pod okryciem w szklarni.

Zdziwiłam się, że nie przemarzły winogrona na ścianie szopki, 2 krzewy były nieokryte.

Aguś jak tam maturzystka? Zadowolona? Widziałam u nas spacerujące stadka, większość w dobrych humorach.

Siberka, to nie może być ta najgorsza.
Beta ma bardzo drobne owoce, niemal sama pestka, na dodatek jak się ją je, to usta cierpną. Nie da się skonsumować więcej niż 1 gałązkę.
Może Ty masz tą paskudną różową Isabellę? Sporo ludzi ją lubi, bo jest słodka.

Aguśka, cieszę się, że nie ma strat!

Nisia zadowolona Z większym luzem pójdzie jutro na matmę

Agunia super!! Ty też pewnie odetchnęłaś

Straty są i to spore, ale co nieco ocalało. Przynajmniej do Zosiek.

Ojoj,,ale powiało Ci tam tą niska temperaturą,br,,,Może juz tej Zośki nie będzie,wystarczy tego zimna i strat
winogrona odporne,i bardzo dobrze

Aniu, też bym tak chciała, bardzo! Teraz już musi być lepiej.

Lucyno,ja wierzę,że to są zimni ogrodnicy,właśnie teraz.


A masz winorośl Marechal Foch, bo sobie właśnie taką wyczytałam na wino ... Chciałam spytać czy się dobrze uprawia?

www.winogrona.org/index.php?title=Lidia

O,Syberko,ta odmiana to zło wcielone!

W teorii U mnie cieszy się największym powodzeniem

eee to nie tak źle !! To się nie dziwię, że niektórzy chwalą. Mogło Ci się trafić gorzej
Miałam Isabellę, ale wkurzał mnie ten glut. Jednak część osób chwaliło ją za słodycz. Miałam wykopać na ognisko, ale znalazł się chętny i ją sobie wykopał (3 krzewy nawet)

Focha nie mam, bo ja w ogóle nie mam przerobówek. Poszłam w same deserówki
Ponoć całkiem dobrze sobie radzi w naszym klimacie.