Forum Ogrodnicze Oaza

Alinko, dziękuje za przemiłe słowa Nucia dzielnie pilnuje swojego ogródka i jest wierna pomocniczką
Jadziu, no liści niestety coraz więcej u ogrodzie...niedługo czas zacząć grabienie To moja najbardziej znienawidzona praca w ogrodzie Nucia jest rasowa ogrodniczką

Dzisiaj za mną pracowity dzień... fajnie że słonko dopisało Usunęłam donice z podjazdu...poprzycinałam wszystko w nich i będę próbować je przezimować w garażu...zobaczymy Róże podwiązane, gotowe do okrywania agrowłókniną. było trochę przycinania i sprzątania...ogólnie dzień uważam za udany...

A teraz fotki...

Pięknie jeszcze kwitną i u Ciebie róże ...ostatnio chorowałam na Mainzer Fastnacht i tej jesieni wreszcie sobie kupiłam i kilka innych ale jak mi przezimują i zakwitną to zobaczymy jakie i czy te co chciałam..pięknie przebarwiają się liście jak i igły modrzewia..

Kolorowo, nastrojowo ,jesiennie. Miło popatrzeć na tak zaplanowany ogród
Małgosiu! czy Ty róże przed obsypaniem związujesz do kupy? i jeszcze otulasz agrowłókniną. Pytam bo moje mam od ubiegłego roku i wtedy wystarczyły tylko kopczyki.

Gosiu, a ja chciałam wlaśnie zauważyć, że zupełnie nie jesiennie u Ciebie Zieloności takie
Różana galeria rewelacyjna i niech taka pozostanie, jak najdłużej
Choć ja jutro wycinam wszystkie pąki, ma przymrozić w nocy do -5

Dziękuje dziewczyny za miłe słowa. W ogrodzie pomimo wielu kolorów, jest też nadal sporo zieleni, to fakt. Oby róże kwitły jak najdłużej, bo te kolorki cieszą najbardziej

Alinko, będziesz zadowolona z MF na pewno Jest piękna i pachnie nieziemsko Będę trzymała kciuki za zimowanie Twoich różyc
Romciu, tak...dzisiaj związałam różyczki trochę, a w listopadzie jak zaczną się mrozy to obwinę agrowłókniną i zrobię kopczyki. To młode krzaczki i wole je trochę bardziej opatulić na zimę
Joluś, u nas też ma być mrozek...oby nie duży jeszcze. Z okrywaniem pewnie poczekam do dłuższego ochłodzenia, żeby nie przedobrzyć.

Z okrywaniem to jeszcze, jeszcze
Z pewnością na forum będzie głośno o rozpoczęciu akcji okrywania

Joluś, to jest pewne...że jak przyjdzie czas, to szał forum ogarnie Nikogo nie będzie, bo wszyscy będą w ogródkach szaleli z okrywaniem
A ja teraz przez Ciebie spać po nocach nie mogę, bo śni mi się Twój miłorząb variegata

Gosiu masz teraz czas pooglądać miłorzęby Może inny wpadnie Ci w oko
Choc Variegata ładny, nieduży i paskowanie ma pewne
Do tematu może powrócimy wiosną, a ja zapytam, gdzie mój nabyty został

Joluś, może niech już mi się żaden więcej nie napatoczy przed oczy...bo miłorzęby dość drogie i będę miała problem...

Cześć Małgosiu, cieszę się, że i Ciebie tu znalazłam Miło jest spacerować po znajomych ogrodach i chętnie znowu do Ciebie zajrzę.

Witaj Nutko jak zwykle piękne widoczki a jesień superaśna.

Dorotko, Gosiu, witam Was serdecznie
Dziękuje za miłe słowa
Wiecie jak to jest...teraz jesienią i to już późną...niemalże zimą... to ja chyba zapadam w "sen zimowy"
Ciężko mi zmobilizować się do pisania czegokolwiek i gdziekolwiek... może jednak dzięki Wam jakoś przeżyję tą zimę i dostane choć trochę energii...


Ostatnie dwa dni trochę "obudziło mnie" pojawiające się słonko... zmobilizowałam się do ostatnich prac w sezonie...
Oto fotki...

Oto ostatnie kwiatki w ogrodzie

Pierwsze "bałwanki"

Późno-jesienny...niezbyt fajny krajobraz...

Lawendowe snopki

No i...grabienie...moje "ulubione" zajęcie...

Witaj Nutko,
po jesieni i zimie przyjdzie wiosna, o! Będzie wtedy pięknie u Ciebie i w innych ogrodach także.

No proszę! zawsze można czegoś nowego się nauczyć, zaglądając do wątków koleżanek.Nie wiedziałam,że lawendę powinno się związywać a wiosną narzekam na rozlazłe krzewinki.Jutro,jeśli tylko przestanie padać, zabieram się do roboty.

Danielo, wiosną wszędzie jest pięknie...nawet w tym moim bałaganie
Romciu, to że ja związałam lawendę, to nie znaczy że trzeba tak robić Tak mi się wydawało, że jak zwiąże to po pierwsze nie będą wiosną "rozlazłe" po tym jak śnieg je uklepie, a po drugie pod gałązkami podczas deszczów zaczęła pleśń się zbierać. Dlatego pomyślałam, że to byłby niegłupi pomysł Zobaczymy czy poskutkuje

Ciekawe podejście do lawendy może i swoja tak podwiążę .Myślę czyby iglaczków też w ten sposób nie potraktować .Fajne bałwanki stoją a u mnie nadal żadna roślinka nie przygotowana do zimy .Plusowe temperatury ,które są nadal nie dopingują do takich prac ,ale wszystko mam przygotowane

Jadziu, ja co nieco już porobiłam "na zimę", ponieważ boję się że nie zdążę potem ze wszystkim na raz, zanim śnieg spadnie albo przyjdą mrozy... Może to i źle, bo jeszcze trochę ciepło...ale cóż...mam nadzieję że nie zaszkodzę tym za bardzo swoim roślinkom Myślę, że wiązanie lawendzie nie zaszkodzi...a może i pomoże
Iglaki zawsze wiąże na zimę, mam potem spokojne sumienie, że ich śnieg nie połamie...strasznie się wyginają pod jego ciężarem, więc o szkody nie trudno...