Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję za wyczerpującą i szybką odpowiedź Tak myślałam,że jest to Migdałek.Czy zdradzisz mi nazwę tego powojnika?, bardzo proszę
Magdo-czy karmisz sunię suchą karmą? ja naszej Biance(seniorce) podaję specjalną szwedzką karmę dla seniorów i nie dość,że pięknie schudła to od dłuższego czasu waga trzyma się na tym samym poziomie.

Wspaniały ogród ,a właścicielka nisamowita ,szybko zaznaczam wątek b mi nie umknął.

ach ja też chciałabym aby było już ciepło ,zielo,kolorowo A te krokusiki śliczne

Romko - powojnik to właśnie 'Princess Diana' z Grupy Texensis , dlatego pisałam,że muszę się do niej dokopać, żeby ją przyciąć tuż nad ziemią. Powojniki z tej grupy są bylinami pnącymi, ich pędy zimą zamierają i trzeba je wyciąć tak gdzieś pod koniec lutego. Zawsze tak było...do tego roku , gdy początek kwietnia a suchy kołtunek powiewa wplątany we włosy migdałka.

Bojka też jest na suchej karmie. Nie weterynaryjnej wprawdzie ...ale tylko z bardzo prozaicznych ( przyziemnych ) powodów. Kiedyś jadała Royala, ale i kryzys w kraju nie był tak dotkliwy No cóż. A jak kształtują się ceny tej karmy dla Bianki , o której piszesz ?

Teresko - witam nareszcie i u mnie ! Ja Cię już odwiedzałam w Twoim wątku na FO[/url] , ale pewnie nie pamiętasz, bo dużo tam masz gości. Twoje chryzantemy udowadniają,że wspaniale potrafią ożywić jesienny ogród, gdy inne rośliny fazę swojej świetności mają już dawno za sobą.

Aniu - aby do środy ! Podobno ma być już kilkanaście stopni. Na plusie !!!

Magdo witaj Ty czekasz do środy - ja już dziś przechodziłam ogrodowy chrzest bojowy
Ale nie narzekam - spodziewałam się spiętrzenia robót, a dostawa róż tylko mnie zdopingowała. W ogrodzie roboty co niemiara. Co ja robiłam jesienią? Zima mnie "zaskoczyła" - tak powiem na usprawiedliwienie Tak było - śnieg pojawił się znienacka i już pozostał na długie miesiące. Krokusiki rozczulające ... a gdzie moje???

Margolciu , a co Ty robiłaś z różami ? Wsadzałaś do doniczek ?

U mnie już jest, jeszcze senna, ale jest





tylko jeszcze stale w objęciach zimy zakątek wokół rowu, bo tu dominuje cień


A to roślinka nad którą się mozolimy. Może ktoś z Twoich Gości rozpozna ją?

Firletka wrote:
Madziu utknęłam w ogrodzie na dobre Dziś było 15 stopni i od rana sadziłam moje róże prosto na rabatki. Jestem szczęśliwa, że nie muszę ich przetrzymywać w donicach - już sobie rosną tam gdzie trzeba .
Czy u Ciebie równeż wiosenne temperatury?

U mnie tez było 15*,fajnie,ciepełko to mi się podoba Śniegu to masz jeszcze,tak samo i ja Krokusiki śliczne

Aniu - śniegu , to ma Wandzia, u mnie parę dni temu było jeszcze tak :


Chyży wyszukiwał miejsc , gdzie jeszcze można było ochłodzić brzuch . Niedługo z taką samą determinacją będzie szukał cienia.

a teraz jest tak:

to prawdziwe ! Z ziemi ! Nie z donicy .





Margolciu - ale masz fajnie ! Róże posadzone! Ja na moje czekam - mają być w przyszłym tygodniu, bo prawdę powiedziawszy u mnie jeszcze wczoraj była spora warstwa śniegu , ale na szczęście w ciągu dnia prawie wszystko się stopiło.
Teraz dopiero okazało się ILE jest do zrobienia !....

Wandziu - no za nic nie wiem, co to za bylina. Szukałam jej wczoraj i nic. Ale dałaś mi zagadkę !
Na drugim zdjęciu to przebiśnieg taki pokręcony w lokach ?

Wyszło spod ziemi , co się na świat nie prosiło , a czuje ,że musi gnać i zdążyć wydać następne pokolenie zanim się je dyskretnie … (?) z ogrodu wyprosi .
Wszystko nareszcie ruszyło jak wypuszczone z bloków startowych. Piwonie z dnia na dzień wyższe. Serduszka rośnie w oczach., jak mały dinozaur. Rano miała 15 cm wysokości , po południu 20 ! Czyżby chciały nadrobić stracony miesiąc ?...





Wpuściłam do ogrodu trochę koloru . Lubię te dwuletnie i jednoroczne, które pomagają czekać na kwitnienie bylin. To długie oczekiwanie na barwy , tęsknota spotęgowana monotonią bieli i szarości po stopnieniu śniegów skończyły się wraz z pojawieniem się na bazarku bratków.









Mimo ,że jeszcze przed trzema ogrodnikami kuchenne okno przybrałam już w pachnące surfinie. A co tam ! Podobno przetrzymują nawet do -3 , ale tego to nam chyba pogoda już oszczędzi ?...




Ruszyły tulipany , choć w tym roku trochę zdrobniały .Nie wykopuję ich po kwitnieniu. Może dlatego.










Czyż nie są cudowne ? Kocham je za wytrwałość i niezłomność z jaką co roku pojawiają się w najbardziej zadziwiających miejscach .Wędrowniczki - Cebulica syberyjska Scilla siberica



I dzisiejszy nabytek :Zawilec wdzięczny ( grecki) Anemone blanda . Dla mnie bardziej wdzięczny niż grecki.

Magdo piękna wiosenka u Ciebie się rozgościła. Dzisiejszy nabytek super. Delikatny, subtelny zawilec - bardzo trafnie nazwany wdzięcznym.

Dziewczyny ! Chłopaki !
Dojechały lilie od Rozanki ! Cudne ! Wielkie ! Dorodne !
Jejku ! Ile radości miałyśmy z Koralką przy rozpakowywaniu paczki. "To dla mnie , to dla Ciebie, to dla mnie , dla mnie , dla Ciebie ", a policzki płonęły z emocji !
Jakby przyjechał Święty Mikołaj. Dobrze ,że już śniegu nie ma !

Nie mogę się doczekać, by Wam pokazać te liliowe drzewka !

Bratki ładniutkie kolorki, a i tulipanki ładne odmiany

Firletko, masz rację - roślinki starają się nadrobić stracony czas i rosną jak na drożdżach!
U mnie też wszystko kwitnie na raz i nie wiem, co podziwiać, w którą stronę głowę zwrócić
Tak jak Ty już zaprosiłam do ogrodu jednoroczne, licząc na łagodnych trzech ogrodników i Ciepłą Zośkę
Lilie? Oj, jak ja je kocham Sporo już ciekawie wystawiło zielone czubeczki, ale na kwiaty trzeba jeszcze trochę poczekać...

Trzeba poczekać, ale by jakoś przetrwać ten czas zeszłoroczne liliowe wspomnienie :

lilium asiaticum Spring Pink


Concha d'Or



Muscadet


Rialto


Rialto i Carolyn


W tym roku ogród wzbogacił się o 14 nowych odmian :

Orania
Big Brother
Ovatie
Pink app
Burlesca
Pink Palace
Flashpoint
Venezuela
Pretty Lady
trąbkowa biała nn
Baferrari
La Reve
Vivendi
Menton

...niektóre już wychylają pióropusze.

Lenko! Zobacz co mi zakwitło teraz, przed chwileczką!!!
Od razu pomyślałam by z Tobą i Twoimi Gośćmi podzielić się radością.
Otwiera się coraz szerzej, otwarciej, nieoczekiwanie pięknie z każdą minutą - więc pewnie dziś jest ta noc, kiedy nie wypada spać by cudu nie przeoczyć

Jejku ! Czy to narodziny , czy całe życie jedną noc będą trwały ?
Szukamy w przyrodzie spokoju i zwolnienia tempa , tu jednak też rządzą nieubłagane reguły czasu , mierzone inną skalą niż nasze ludzkie życie. Cykl to okres ciepła i dostatku wody. Ale dzięki tej powtarzalności tak często możemy cieszyć się nowym istnieniem. Co roku przeżywamy te emocje , oczekiwania , euforie. Niech tak będzie. Mimo dzisiejszego deszczu. W nim świat też pięknie wygląda.



Dwie ‘brunetki’ wczoraj się opalały , bo dzisiaj biorą już prysznic:

Monikowa darowana zakwitła od razu , bez ociągania:



I moja , kilkuletnia ( variegata) , pod którą notorycznie przechodzi kret i nie daje jej się ukazać w pełni


Dla bergenii czy słońce , czy deszcz – akceptują i nie marudzą:



Armia spiczastonosych szykuje się do natarcia:



Bodziszkowi żałobnemu Sambor się nie chce wojować. Rozłożył się kopiasto na rabatce niczym szerokospódniczna baba na bazarku :



Wandziu ,czy nocą zdarzyły się jakieś cuda ( oprócz tego narodzin oczywiście ) ?