Forum Ogrodnicze Oaza

Popieram zdanie Joli - iglaki zmienne są, przecież nawet zimą zmieniają kolor igiełek, no i wystarczy coś kolorowego pod nogi posadzić i już jest oki

Ja o związkach, a Pani o wyglądzie

Ależ skądże, o jakim wyglądzie? Miałam na myśli raczej mentalną stronę przedsięwzięcia
Iwona... już ja tam wiem swoje

No co tu tłumaczyć - koń jaki jest każden widzi
Przy "projektowaniu zieleni" często zaleca się jedno iglaste na pięć liściastych...
Omawiam takich przeliczeń, bo ja przy 3 już myślę o czymś innym

Eeee... to jeszcze zachowuję bezpieczne proporcje... znaczy się: mój ogród!
Paluchy mnie bolą, ale wszystko posadzone... trawnik skoszony... chwasty pokonane chwilowo...
Jutro koniecznie oprysk na grzyba, bo conicowy żywopłot wygląda pod nowymi przyrostami dramatycznie...
A propos... miałam wstawić zdjęcia mojej parviflorki... co o tym sądzicie?







Coś bardziej optymistycznego...

gorzata wrote:
Dac jej patyczek Bardzo kolumnowo rośnie, ona ma takie wielkie przyrosty?

Chodziło mi raczej o te zbrązowienia
A przyrosty... uszczykiwać? W połowie? Tak pani w Krzywaczce radziła przy zakupie
Ona jest dziwna... ten pień ma taki wygięty... ale dość sztywny...

Gosiu pień podeprzeć i wyprostować. Przyrosty można ukręcić, tylko nie wiem, czy w połowie, czy 1/3
Zbrązowień nie widac na zdjeciu.
Opryskaj na grzyba profilaktycznie.

gorzata wrote: To teraz nastolatki płci męskiej mają okresy? Nie wiem, bo nie mam...Nastolatka!
A parviflorka... Zagęści się! Dać jej patyczek albo z drugiej strony położyć kamyczek!
Za to bzy gęsto kwitną!

Będę psikać świerczki to wszystkie iglaki dostaną rykoszetem
Tylko nabyć jutro muszę specyfik... bo dziś jakoś się nie złożyło...

Nowe nabytki... Jola z Martą zaraz napiszą, co to

Może by tak wygiąć linką i powiesić kamyczek?
Ale jaki no bo przecież że nie byle jaki, tylko jakiś rasowy...
Można też od dołu gałązki poukręcać...i będzie szczepiona na wysokim sztamie
Ogólnie jak dla mnie...łysa jakaś....i nie widzę żadnych zbrązowień....
No to się wyżyłem na iglaku

Ps. mało kwiecisty ten Frankfurt a iglaczki...hmmm...no cóż....bardzo ładne firanki w oknach

Ja będę uszczykiwać moją nową Himmelblau (trzymam się tej nazwy ,bo tak Marta mówiła).
Póki co -wygląda tragicznie - igły brązowieją, nie wiem czy nie przemarzła w szkółce...

Ale ma mnóstwo młodych przyrostów -jest więc nadzieja.
Na zwykłych sosnach uszczykiwaliśmy 2/3 przyrostów i po dwóch latach bardzo ładnie się zagęściły

Magda... mówisz o swojej zwiewnej sośnie? Fajna jest... ale zdedydowanie jako soliter, więc u mnie odpada
Zresztą... do tej pokraki nie potrafię zapałać ciepłym uczuciem... to nie mój wybór, ja wolę okazy bardziej... kompaktowe

Grześ... tak... wiem... zawiodłam Cię!
Tak mi przykro... jakoś Ci to zrekompensuję
Może być tak?













A piękno i tak tkwi w prostocie



i w zapowiedzi czegoś pięknego...

Tylko w jednym przyznaję Grzesiowi rację- firanki urocze (poproszę zbliżenie ). MNie się te iglaczki wokół bardzo podobają

Takiej kulki jak na drugiej fotce właśnie szukam na moje mini wrzosowisko . No to co to jest?

Markitko... kobieto z Krainy Wiecznej Suszy ten cudaczek to jodła balsamiczna... na pewno koleżanki mają coś na uzupełnienie mojej odpowiedzi
W sumie... niebrzydka... może dlatego, że taka... zwarta
Aneta... chyba nie dysponuję zbliżeniem tego fragmentu, ale już wyjaśniam...
Ponieważ sama jestem wybitnym antytalentem szydełkowym a na dodatek nie dysponuję w najbliższym towarzystwie nikim, kto mógłby mi taką wymarzoną firaneczkę wydłubać, przegrzebywałam second handy w poszukiwaniu jakiegoś cacka...
Niestety... bezowocnie...
I wtedy wpadłam na pomysł odwiedzenia pasmanterii, w której kupiłam za parę złotych kawałek bawełnianej koronki. Ot, cały sekret!
Całość uzupełniają polakierowane serduszka z masy solnej, powieszone na paskach cieńszej koronki...

gorzata wrote:
Gosiu, cudnie Jak wszystko, takie dopieszczone i wymuskane, ale to zdjęcie mnie porwało

Tylko nie odfruń za daleko
Na dobrą noc...