Forum Ogrodnicze Oaza

Zamurowało mi i szczękę zbieram z ziemi Pięknie, nic dodać nic ująć

Oj... wyzbieraj ją szybko, bo już niedługo jedziemy a nie chcesz chyba pokazać się braci ogrodniczej bez szczęki

W takim razie będę się musiała przed wyjazdem wystrzegać widoku twojego ogrodu

Pięknie,pięknie proszę Pani Nic tylko książkę w dłoń i na ławeczkę
A jua muszę wciąż zasuwać i efekt ... mierny
Ja się wystrzegać nie będę

Iwona... znam lepszy sposób: przyjedź zobaczyć na żywo, to Ci szybko szczęka wróci na miejsce
Jola... tiaaa... mierny!

Znaczy ... poniżej miernego

Jeśli prawdą jest to, co u mnie napisałaś, to jesteś mistrzynią robienia zdjęć. Wszędzie jest przecudnie, perfekcyjnie skomponowane. Odnoszę wrażenie, że stworzyłaś prawdziwą oazę w swoim otoczeniu

gorzata wrote:
Jeszcze tylko imitacja dźwigów portowych wokół ,jakieś oczko wodne i naprawdę Westerplatte jak żywy !

Jejku, jak cudnie! Jakie urokliwe zakątki, i ta ławeczka... i jak czyściutko...

Zdecydowanie zasługujesz na większy ogród

Tak patrzę na zdjęcia... Tych iglastych to troszkę masz...

magdala wrote: A ja bym proponowała jakieś mikrokulki w te kamyczki posadzić, takie zielone wyspy na gołoborzu! Forma imitująca naturę!
Piękny każdy zakątek, ach...

Ufff jeszcze szczękę zbieram z podłogi, niesamowite masz zakątki w swoim ogrodzie, kamienny krąg z ławeczką uroczy

Wiecie co? Ja za Wasze szczęki nie chcę ponosić odpowiedzialności, ale jakby co... znam dobrego specjalistę
Umawiać?

Westerplatte z pewnością ulegnie jakiejś małej... reorganizacji...
Dziś po raz kolejny M zasugerował, że plama kamieni jest nieproporcjonalna do zasadniczego głazu
Znaczy się... kamienie częściowo rozpierzchną się po ogrodzie... a pojawi się miejsce na kilka nowych roślin...

Kulki chyba jednak nie tam, Martulu, ale żeby Ci nie było tak całkiem przykro... to cyknęłam dziś naprędce fotkę ogródka przypracowego - podgołębnikowego mojego rodziciela...

gorzata wrote:
A dźwigi portowe gdzie? Żeby mi nie było całkiem przykro ?

No to się wydało po kim talenty kompozycyjno - ogrodowe I ten sam porządzeczek ...

Dzień dobry... wieczór...
Wiecie co? Najlepszym lekarstwem na niedomagania krajowego systemu oświaty (oświato - wybacz! ) jest ogród...
Sam fakt, że obie szkoły robią zebrania tego samego dnia, to już nadto... nawet jeśli się nimi dzielimy sprawiedliwie
A dyskusja toczy się w domu do chwili obecnej

Magda... hmmm... myślę, że mogłabym Cię zaskoczyć i sfotografować w Gliwicach dźwigi portowe... ale mi się nie chce!
O! Pompy okrętowe mam bliżej! Mogą być?

Nie bedę pisała o szkolnych bolączkach, bo to przecież wątek ogrodowy...
Pokażę obrazki, co?
Na początek... kuliście...

Kaganiec oświaty uwiera?

U mnie czosnki jeszcze w pąkach Tyły jakieś mam, bo nasze piaski raczej równo szły w ubiegłych sezonach?!

gorzata wrote: Oj, tak! Gdyby nie ogród, już dawno bym zwariowała!
A u mnie czosnki jakoś zanikły...Tyle miałam, a nie mam... I tu nawet trudno oskarżać o sprawstwo nornice...Choć...
Muszę skomplementować ogródek rodziciela, pewne wpływy widoczne i w Twoim... Ale właściwie kto tu na kogo wpłynął... Kto pierwszy miał ogródek?
Rodzic jednak w większym stopniu kulki poważa, widzę... I tu mógłby wychowawczo wpłynąć...

Już za późno!
Zresztą... mnie wychować niełatwo... oj... niełatwo...
I to też w temacie oświaty, niejako

Mój ogródek, choć młody, pierwsiejszy był... rodzicielski też kilkuletni, ale z racji zasilania na bieżąco gołębim dobrem... idzie jak burza
Ja się na iglaki dziś gniewam... kapryśne to jakieś...

Co tam jeszcze na piaskach?