Forum Ogrodnicze Oaza

Piękna ta akebia! Zielone kwiaty to coś, co bardzo mnie kręci... Trochę małe, kiedy się patrzy na całą roślinę, ale mikrokwiatki nie muszą być tuż przy ziemi... Miło jak na wysokości oczu raczą...
Czyli kolorami buchnie...
A okna masz nieumyte od kiedy? Od dwóch tygodni?

Co ja narobiłam... Okno w kuchni umyłam... na wyjazd w Krzywaczce. To ja poddam się smamopatelniowaniu

Ależ forma

Piękne te Twoje tulipanki
a zwłaszcza te białe,zdałam sobie sprawę ,że takich nie mam,,,trzeba na jesieni będzie sobie kupić
serduszka piękna i te narcyzki babcine,bardzo je lubię ,i za kwiat i za cudny zapach,I kojarzą mi się z dzieciństwem

Pani gospodyni pogoda na sobotę wyborna

Jola... ja wiem... Wy już wyruszacie, ale prognozy znow się zmieniły!
Niemniej jednak - pędem przybędę!

Aniu... wąchałam tego narcyza i byłam rozczarowana: nie pachnie!
Za to azalia pontyjska rekompensuje wszelkie braki zapachowe - w całym ogrodzie!

Alebciu... żebyś nie czuła się tak do końca winna, ja umyję dzisiaj!
Przynajmniej w salonie...
Widzimy się jutro, czy Wy już dziś?

Martulu... ależ gdzież tam! od końca marca... niektóre! Parę trochę krócej...
Ale... mamy dwie budowy w pobliżu... kurzy się przeokrutnie

Siberko... akebia bywa nawet zimozielona w takie zimy, jak miniona, aczkolwiek teraz sukcesywnie usuwam starsze listki, które przy nowych wyglądają... biednie...

Jola... masz rację! Niestety, 'Silver Bells' przy drugiej "nodze" altanki poległa rok wcześniej... ale chyba dokupię znów

Roma... bez przesady! Nikomu nie pozwoliłabym tknąć mojego ogrodu!
Aneta... jak już siedzisz, to trudno... bo ja kurzu z ławek nie wytarłam!

A nie szkodzi - ja w roboczych portkach U Ciebie tak wypieszczony ogród, że wprost ze swojego tylko przycupnąć przyszłam. Powycieram więc i idę dalej

I ja pędem przybędę
Juuuuutroooooo

Budowa w okolicy powiadasz. A u nas pylą brzozy. Efekt podobny

To się cieszę niezmiernie!
Kalosze... parasole... pelerynki... będzie zgodnie z tradycją (no dobra... mam nadzieję, że tym razem żaden kalosz nie śmie przeciekać )
Anetko... zawstydziłaś mnie... dlatego, jak już umyłam okna, żeby odciążyć Izę w poczuciu winy poleciałam do ogrodu i teraz ławki oraz stolik już wypucowane
Przy okazji przeleciałam ścierą płot!

O, płotu już należało się przetarcie. Bez dwu zdań

Nie mam siły literek składać, gdzie zdjęcia???

Jutro zrobię, ale wtedy nie będziesz zadowolona!
Noooo... jakoś mi ręki zabrakło... w ferworze sprzątania

Płot ścierą . Ty to umiesz człowieka w kompleksy wpędzić

Nie no... luzik, Markiciu zdarza mi się to raz do roku - na początku sezonu zazwyczaj... nie stresuj się
A poza tym, ileż tego płotu? Przecież deski mam tylko od frontu...

Nie zrobiłam zdjęć... za to Alebcia ma sporo... zwłaszcza wzorcowo zapakowanego bagażnika z łupami Joli i Marty
Zakupy poczynione... mniej skromne niż zakładałam
A ponieważ nie bardzo przejmuję się nazwami to musi Wam wystarczyć, że przyznam się do zakupu jednej sztuki jodły balsamicznej szczepionej na pieńku... takiegoż modrzewia japońskiego... lilaka o ciapatych listkach... azali wielkokwiatowej...
Do tego doszły sadzonki psianek i miesięcznicy od Ani Zielonej ... trawki z długą historią i podarunki od Szanownych Właścicieli
Suma summarum - będę miała co sadzić

Na szczęście ogród dobrze się podlał od ubiegłej nocy... mogłoby przestać już wkrótce
O dziwo - w Krzywaczce nie padało! Jak również w Krakowie, o który musieliśmy zahaczyć w drodze powrotnej na wyraźne życzenie najmłodszej uczestniczki wyprawy... chciażby po to, aby przespacerować się z Wawelu na Rynek i z powrotem i nabyć kiczowatą replikę tego zionącego ogniem gościa, stojącego nad Wisłą

Dacie wiarę? U mnie dalej nie pada... A okno umyte, słowo

No, zakupy, jak zakupy... Każdy może zrobić. Ale podarunki

Izulu... dam wiarę, bo w drodze "do" deszcz zanikł na wysokości wyjazdu z Katowic... i na podobnej wysokości zaczął się "z powrotem"
Teraz znów zabębnił o parapety...
A ja właśnie dokonałam reanimacji smoka i czuję się wielka!

Na Wawel pojechaliście szaleństwo, ale jak być w Krakowie i nie być na Wawelu
Ania jednak wie co dobre Kochane dziecko wybiera co najładniejsze i tak kulki lubi
Gosia zobaczysz, jak balsamiczna Cię zachwyci
Ciapkowany lilak to Acubaefolia
U nas nadal nie padało, temperatury wysokie i niebo bezchmurne do powrotu było

EDIT.
Deszczu od Krzywaczki do mojego miejsca zamieszkanie nie stwierdzono

To dobrze, że będziesz miała trochę sadzenia, nie będziesz się zajmowała kompleksogennymi czynnościami!
A my w drodze obserwowałyśmy systematyczny wzrost temperatury... Przed Sandomierzem było już 10 stopni więcej niż w Krzywaczce! Pan T. prawdę mówił...

Martulu... jedno nie wyklucza drugiego!
Ale w ogrodzie zaczyna się robić niepokojąco buszowato

My raczej obserwowaliśmy zmiany temperatury w drugą stronę: u nas w samym sweterku bym dziś nie pochodziła...

Jola... już ja tam wiem, czym Cię moja latorośl ujęła ale nie zmienia to zasadniczo mojego stanowiska w kwestii iglaków

Gosiu to też pisałam o Ani upodobaniach nie Twioch
Ujęła nas swoim zachytem nad cudnymi kulkami
A ogód jest wspólny jakby nie patrzył
Frakfurtowi będzie cudnie w objęciach kulek