Forum Ogrodnicze Oaza

A kiedy zobaczymy fotorelację z nowych roślinek?

No właśnie , przyjechały wczoraj, a dotąd żadna się zakupami nie pochwaliła

Ależ pięknie u Ciebie i te białe tulipany cudownie wyglądają, wszystko super się prezentuje. Twoje wielokąty naprawdę działają oszołamiająco

Pokazuj więc te łupy Jak się domyślam na posadzenie czekają do poprawy pogody
Moje także, czekają aż popada

U mnie w większości posadzone... I teraz pada. Więc fotek brak. Za to zakupy spowodowały absolutnie konieczną konieczność kolejnej przebudowy rabaty... Kto wie ja kto się stało, że M znalazł się w posiadaniu tylu świerków... Przecież pracuję usilnie nad tym, że lubimy sosny!!!

Ja wiem

Joluś... I Ty Brutusie przeciwko mnie?

No gdzie tam wybieraliśmy pomiędzy świerkiem, a świerkiem
Picea pungens 'Hermman Naue' jako kolega dla Push'a rozmawialiśmy o nim już dzień wcześniej.

Kobiety bezlitosne... wyganiacie mnie w taką pogodę, w jaką nawet psa się nie wygania?
Nieeee... nie ma szans...
Pada... i pada... na termometrze temperatura sugerująca raczej marzec niż maj... wprawdzie chciałam - naprawdę chciałam - wykazać się tą odrobiną samozaparcia i posadzić lilaka, korzystając z krótkiej przerwy w opadach, ale, jak się okazało, była ona zbyt krótka...
Jutrzejszy dzień zapowiada się niewiele lepiej... ale może, może...
O posadzeniu mówię

Swoją drogą... weszłam wczoraj w posiadanie jeszcze jednej sosenki... już chyba powoli tracę kontrolę

Gosiu, jak ONE to robią? Przekabaciły i Ciebie, i Twoją latorośl na kulki?
U mnie w końcu przestało padać I już sobotnie łupy posadzone - i lilie, i azalia wielkokwiatowa i japońska, i bez czarny, i nawet jeden, jedyny pomidorek

gorzata wrote:
Jakiej znowu sosenki na Wawelu sprzedawali

Dalu... nie od dziś wiadomo, że na naszym forum grasuje całkiem spora grupka czarownic
To są takie dobre czarownice, ale swoje za uszami też mają... stad właśnie takie, a nie inne zakupy...
Ale azalia też jest!

Jolu... M mówi, że to jeszcze jeden prezent... ale mnie przy tym nie było
A już się bałam, że coś komuś zachachmęciłam

No, jak jest azalia, to jestem już spokojniejsza
Bałam się, że już po Tobie i się całkiem ziglakowałaś, że się tak wyrażę

Aaaa w rzeczy samej, unikat

Gorzatka na akupunkturę nie idzie... Igiełki na nią nie działają. Ale Ania... Bardzo wrażliwa dziewczynka, porwała ją uroda młodziutkich przyrostów
Powiadam Wam ZA- DZI- WIA- JĄ- CE !!! To muszą być czary...

Młodym przyrostom trudno odmówić urody, ale ja, wiecie, twardo stąpam po ziemi i wiem, że ta ich złudna uroda jest... chwilowa
Na pewno nie można odmówić iglakom tego, że stanowić mogą coś w rodzaju szkieletu ogrodu... i nawet w momentach, kiedy inne rośliny zamierają lub stają sie mało efektowne, one są tym, na czym można zawiesić oko...
Ale to, co wydawać by się mogło ich zaletą, jest też po części wadą: po minionym sezonie doświadczyłam przykrego wrażenia, że rabata skomponowana w dużej mierze z iglaków, prezentuje się niemalże jednkowo o każdej porze roku... a to nie jest w moim mniemaniu cechą pozytywną...

gorzata wrote: A małżenstwo, rodzina constans jest ok
Tak wiec i iglaki są ok, muszą być jakieś trawałe w naszym życiu
Choć akurat iglaki się zmieniają, słowo

A rodzina to niby się nie zmienia? Patrząc na mojego nastolatka, dochodzę do wniosku, że zmiany te mają obecnie przebieg zbliżony do sinusoidy... o dużej amplitudzie i nieprzewidywalnym okresie