Forum Ogrodnicze Oaza

Żurawkowo całkiem przyzwoicie Ci powiem w tym roku, szaleją, jak nie wiem.
Czyli co, powiększamy ich liczbę? i do bazy czasem

Oj... Igor... wiesz, że ja z nazwami na bakier jestem to i z bazą mi nie po drodze... aczkolwiek zdjęciami służę

Dziękuję Wam za miłe słowa... myślę, że wiecie, o co mi chodzi...
Nie kryguję się... bo i po co...miałam na myśli tylko to, że z przyczyn obiektywnych mój ogród będzie zawsze odbiegał od tych założonych na zasobnych glebach... co powoduje jakiś... dyskomfort

Po sobocie z pogodą "nadmorską", kiedy pomimo znośnej temperatury wiatr gnał chmury po niebie... zakończonej burzą z solidną ulewą niedziela, początkowo wietrzna, ale pod znakiem bezchmurnego nieba, była idealnym dniem na spacerki...
Dlatego ze zdjęć dysponuję jedynie "odgrzewanymi kotletami"

Gosia, siostro piaskowa !Choć mój piasek podobno różni się od Twojego, to dylematy mamy podobne... A ja mam jeszcze porównanie na wyciągnięcie ręki, ogród vity położony na dobrej pszenno-buraczanej ziemi... I jak widzę rośliny, które kupowałyśmy razem, takie same w momencie zakupu, a tak odmienne po jakimś czasie, to też szczęśliwa nie jestem... Ale zdecydowanie cieszyć się należy osiągnięciami! W Twojej okolicy Twój ogródek najpiękniejszy, w mojej mój! Liczy się punkt odniesienia!
A azalie masz piękne! I róże już w pączkach?

Gosiu, ziemię może masz kiepską, ale to, co udało Ci się na niej wyczarować - godne podziwu
Roślinki pięknie rosną, są dorodne i zdrowe, więc 'zielone ręce ' mogą wiele zdziałać

gorzata wrote:
Co ty tu wypisujesz??? Przecież ty masz piękny ogród, a rośliny są zdrowe i piękne. Marudzisz Gosiu

gorzata wrote: Jaki deszcz jakie burze i wietrzysko U mnie jak podlewa, to tylko z węża, a temepratury w okolicach 30
Nie będę już pisała tego co wszyscy Napiszę odmiennie, cieszmy się z tego co mamy, pamiętam jeszcze czas kiedy jedyna moja ziemia była w skrzynkach na balkonie i doniczkach A jaka byłam szczęśliwa

Jolu... u mnie wczoraj było +28 stopni... dopóki powiewało, było przyjemnie, ale przy flaucie można było skonać...
Z deszczem... też do końca nie wierzyłam, bo chmurzyska były cały dzień, jak się czarno od zachodu zrobiło, to też krakałam, że do nas nie dojdzie... ale doszło - i to jak! Może dlatego, że wyszłam z konewkami podlać doniczkowce?
Teraz też się zanosi na deszcz

Iwona... no marudzę... ale tak od serca przynajmniej

No to masz Pani szczęście
U nas znowu bezchmurny, upalny dzień
Tak upalny, że postanowiłam wziąc dzień wolnego i ogarnąć nieco rabaty oraz zażyć slonecznej kąpieli

Odgrzewane kotlety całkiem smaczne Szczególnie ten tulipan przypadł mi do gustu - wiadomo jakie ma nazwisko?

Piękne portreciki kwiatuszków
Serduszka z żurawkami pięknie wygląda

Wiem, że od serca

A ja takie kotlety mogę na zimno... bez odgrzewania

Oj, wiem o czym GorzatkoMał piszesz mówiąc o ogrodowych dylematach... To chyba trzeba mieć ogród na piasku, żeby odczuć... bo zrozumieć trudno. Tak jak Marata napisała najbardziej przykre jest porównanie nasadzeń w żyznych ogrodach... Serce boli.
Ale, co tam... Ogród jak dziecko, cieszy ... choć i zmartwień potrafi przysporzyć.

Śliczna ta biało - zielona azalia.... Kupiłam taki krzaczek w jednej szkółce... A w drugiej szkółce drugi... W trzeciej... powściągnęłam się i kupiłam inną białą azalkę...

artam wrote:
Zaraz ,zaraz.... piaskowy to był dziadek Skąd ta siostra ?

Ja w ogóle nie rozumiem tego narzekania
Ogródek jak z kalendarza ,a tu jakieś dąsy

Gosiu, u Ciebie już widać kolorki na różach? - niesamowite .

Przepiękny ten krzak serduszki - muszę kupić, muszę!

magdala wrote: Są i piaskowe babki... Całkiem dobre...
Dąsy jakby nadal trwają... Żadnych zdjęć, żadnych wieści... A róża pewnie już kwitnie!

Jeżeli nie znasz nazw, to zawsze możesz dodać do wątku z kompozycjami

I proszę mnie do surowych rodziców nie wysyłać! już próbowali
Sam sobie wymierzę karę i nie kupię żadnej rośliny do zlotu

Ani ja dziadek... ani babka... choć ostatnio nastroje... familiarne tu panują...
Rodzinnie jest... nie przeczę... właśnie przeżyłam spięcie z Młodym o korzystanie z jego laptopa... chyba pora na nowy sprzęt, bo jeśli każde zgrywanie zdjęć ma tak wyglądać, to...
Wyszłam z tarczą... znaczy się zdjęcia zaraz będą...
Bo choć dzionek dziś, delikatnie rzecz ujmując, nienajcieplejszy to jednak suchy, dzięki czemu spędziłam cztery popołudniowe godziny w ogrodzie: pieląc, sadząc, sadzonkując, sprzątając... dopieszczając...
M ma nawet garaż wysprzątany
Pokusiłam się o zakupy w Benexie... oczywiście co wyrośnie, nie wie nikt ale postanowiłam wzbogacić wielokąty o parę lilii... skoro już wyprzedaż była... jeśli wyjdą, mam zagwarantowane w tym roku długie kwitnienie tychże...
Kilka miniaturowych dalii (nie będę przechowywać) w kolorach pastelowych (?) też nabyłam...









Lilak Meyera 'Palibin'



Lilak pospolity 'Sensation'



Lilak zwisły

Dopieszczone, to widać! A jaka piękna serweta
Miniaturowe dalie kupiłam sobie na początku maja zastanawiając sie dlaczego zrezygnowałam z ich uprawy w ostatnich latach i już sobie przypomniałam. Ślimaki za nimi przepadają, jeszcze bardziej niż za hostami