Forum Ogrodnicze Oaza

Święte słowa Gorzatko.

Nad odwracaniem trawy też się zastanawiałam, Alinko. Zorientuję się co tam w niej rośnie, bo jak dużo chwastów typu koniczyna, perz czy powój, to wykopię sobie w ten sposób grób

Wiesiu, Kasiu, jabłonka zostanie przesadzona. W moim łagodnym klimacie jabłka nie wymagają uprawy szklarniowej

Magdo, bad news, pomidory do gruntu dopiero po zimnych ogrodnikach i Zośce, czyli teoretycznie po 15 maja (Dzień niezapominajki i imieniny Mamy).
Oj jeszcze się z nimi pobujamy

Danielo, jeśli ksiądz ma trochę wyobraźni, pozbędzie się lokatorki jak najszybciej No, chyba że ma bogatą parafię
Oseski wszystkie słodkie

Nie wiem czy zaglądacie do działu warzywniczego, więc kilka fotek rozsad

Polecam!!!!!! Świeża sałata każdego dnia!

Ha!!! Już za chwileczkę...

Bez komentarza

Siberia wrote:
O żesz ale miejsca ... zajmuje U mnie na tką wielka budowlę nie ma szans
Jak masz zamiar przymocować do podłoża ustrojstwo?

Edit.
Szalona kobieto M by mnie chyba z tymi skrzynkami na taras wystawił Nie próbuję nawet sprawdzać

Siberia wrote: Ba! Biorąc pod uwagę gabaryty foliaka, podejrzewam, że i całej rodzinie... szeroko pojętej!
To ja teraz poproszę fotę Siberki ze skrzydłami... bo przemieszczanie się po mieszkaniu per pedes chyba jest mocno utrudnione

Gorzatko, na zdjęciu salonowym widać ustawienie chwilowe, obejmuące wszystkie pomidory
Na co dzień stoją inaczej, no i tylko od godziny 20.15 Rano wynoszę je do "hartowani" na balkonie

Zaś na balkonie chodzę trzymając się barierek, bo tam drugie tyle zajmują hosty w donicach



Jolu, mam nadzieję, że folia będzie mocno wywinięta na dole, to ją przytrzasnę kamieniami, cegłami i gliniastą murawą.
Wczoraj tak wiało od jeziora, że nie ryzykowałam wyjęcia folii z pudła, bo podróżowanie lotnią mnie nie pociąga

Trzy osoby obdarowałam już rozsadami, dziś oddam kolejną skrzynkę koleżance, a dwie pojadą do mamy.
M. nie może mnie wystawić na "taras", bo mu już dawno ręce opadły i nie ma siły walczyć z wiatrakami

Za rok sieję mniej!!!!!!!!!!

Siberia wrote:
Także nie wyjmowałam folii z pudła w związku z podobnymi obawami

Siberia wrote: Ale od wewnątrz? A szkoda... przecież prosiłam o zdjęcie Siberki ze skrzydłami

W zastępstwie dałam hosty ze skrzydłami

Ja za długo śpię rano i dlatego moje sadzonki jeszcze nie hartowane,
może w długą majówkę na to przyjdzie czas?
Mamy tunel o wymiarach 3x6m, co roku wiosną folię naciągamy a jesienią ściągamy w obawie przed ciężkim śniegiem.
Rurki poziome do podłoża przyczepiamy szpilkami z drutu - od wewnątrz tunelu.
Po zewnętrznej stronie konstrukcji kopiemy rowek na głębokość łopatki
i po naciągnięciu folii nadmiar foli przysypujemy ziemią w tym rowku.
Nie ma siły, żeby jakiś wiatr to poderwał.
Na ten rowek można wykopać ziemię z trawą i potem ją ułożyć tak samo,
będzie trawnik dookoła tunelu.
U mnie łatwiej, bo tunel ustawiam na warzywniku, który jest uprawiany mechanicznie,
więc odpada przekopywanie, tylko ten rów dookoła trzeba przygotować przed założeniem folii.
W tym roku mam opóźnienie, bo po roztopach nie dało się długo wjechać sprzętem.

elsi wrote: A czy nie powstaje wtedy ryzyko uszkodzenia folii podczas koszenia trawy?

Siberia wrote:
Taaa, ciekawe...

Elsi, pocieszyłaś mnie
Trawnika przy folii zakładać nie będę. Prędzej posadę tam karłowe dalie lub jakieś skalniaczki na kamieniach

Gorzatko, folia jest pod ochroną, więc ryzyko jej uszkodzenia zostanie zminimalizowane do minimum

Kasiu, miałam na myśli pomidory i selery, które mnie przytłoczyły Co do reszty - nie zarzekam się

Nadrabiamy opóźnienie

Narcyz 'Tete-a-Tete'

Siberia wrote:
Ponieważ na zimę odkopuję brzegi i ściągam folię, więc przy tunelu sadzę najwyżej jednoroczne rośliny.
Trzeba pamiętać o ich podlewaniu, bo jednak pod ziemią jest folia i wierzchnia warstwa szybko przesycha.
Fakt, że to nie jest zbyt ładna budowla, ale bardzo przydatna.
Mój tunel wędruje po warzywniku, w tym roku będzie nieco dalej od domu,
ale sprawdziłam, że wąż do podlewania tam sięga.
Konstrukcja jest przyszpilona do podłoża, ale zabrakło mi już sił na wykopanie rowków pod folię,
bo wcześniej "bronowałam" ręcznie - czyli grabiami - cały przeorany warzywnik.
Kręgosłup zaczął protestować, więc zrobiłam 6 km z kijami,
żeby wzmocnić mięśnie kręgosłupa,teraz to już i nóg nie czuję .
Wiosna, co?
Przylaszczki i sasanki to moje ulubione wiosenne kwiatki,
te zaspane sasanki otulone puchem budzą rozczulenie, chyba się robię infantylna .

Ja też dziś doszłam do wniosku, że nie można zrobić brzydkiego zdjęcia sasance

Witajcie
Powracam z domu foliowego... Nie chwaląc się, sama go zadaszyłam



Wygrzewają się w nim pierwsze uprawy



Raczej się nie zaparzą, bo Chińczyki zadbały, żeby dom był przewiewny



Od dwóch dni przerabiam podłogę z zielonej na szaroziemistą Dłonie mam sztywne jak 100 letnia babunia.

Jedno drzewo przesadziłam (jabłonka), jedno posadziłam (purpurowa leszczynka - cieniówka na hostowisko).
Dalie (po zimie w opłakanym stanie) już w gruncie Truskawki przygotowane do sezonu.
Zamówiłam ciężarówkę ziemi, bo na sklepowo - workową szkoda kasy.
cdn.

100-letnia babcia....wywrotka ziemi=grób
Świetnie się to czyta
Elsi dobrze gada, polać jej....u nas w pracy tak się przymocowuje folie na wielkich 30 metrowych konstrukcjach i nie ma siły żeby to coś ściągnęło, chyba że nawałnica jakaś

Nooo, dom jak ta lala

Siberko, tak miło i cieplutko w tym foliowo-chińskim domu, że jeszcze tam zamieszkasz razem ze swoimi ukochanymi warzywkami
A tak na serio to superowy foliaczek, tylko sporo miejsca zajmuje w ogrodzie

Dalu, tylko 18 metrów kwadratowych U mnie i tak pusto, bo czekam, aż sad urośnie, a on stoi w miejscu... nie licząc tych drzew, które odchodzą
Mikroklimat w foliaczku jest cudowny... spodoba się też różnym chorobom grzybowym atakującym pomidory
Dziś kupiłam wiejskie mleko na pierwszy oprysk

Kasiu, dom, można powiedzieć, otwarty, bo folia na drzwi nijak się ma do wielkości ramy drzwiowej
Ale cóż, nie narzekam i ciesze się, że ta wielka część pasuje do rozmiarów szkieletu

Grzesiu, jakoś skojarzenia z grobem nasuwają się same. Ogólnie też mam doła, bo robota nie posuwa się tak szybko jak bym chciała.
Od środy do akcji wkraczają domowi mężczyźni, to dopiero będę sfrustrowana, bo sami obuleworęczni

Elsi, Ty jak zwykle siejesz z rękawa poradami praktycznymi
Pewnie, że jednoroczne na obwódkę foliaka!!! Coś wymyślę Widzę tam kolor niebieski/fioletowy...

Markito, coś jest w sasankach, co sprawia, że są takie fotogeniczne... Na zdjęciach widać pojedyncze włoski z ich futerek... Ze strachem myślę o kolejnych przeszłych próbach sfocenia róż białej i czerwonej... Iceberg i Flammentanz wychodzą na zdjęciach jak białe i czerwone placki


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

U mnie wciąż dość chłodno, więc nowych kwitnień właściwie brak. Od wczoraj czekam na wymarzonego draba

Głodek mrzygłód (Draba aizoides)



W ogrodowym warzywniku nic (tylko wieloletni szczaw, szczypiorek i ubiegłoroczny por), bo czekałam na ziemię, ale będzie dopiero w czwartek dlatego tym bardziej cieszą uprawy balkonowe