Forum Ogrodnicze Oaza

Paweł, chyba Twój kot jest stanowczo za gruby. Toć to monstrum, a taki zgrabny był.

Aniu - jeśli chodzi o aristaty to chyba w ogrodzie Sylwka znajdziesz ich najwięcej Pinus mugo Rysy na razie istnieje w kilku egzemplarzach, więc nic dziwnego, że jej nie znalazłaś Chyba w zeszłym roku była szczepiona po raz pierwszy, więc istnieje ledwie w kilku egzemplarzach
Parviflora Aoi - rośnie w kolumnę, ale jej szerokość uzależniona jest np od warunków glebowych.

Danusiu - Dolcia stzreliła focha! Wagę ma jak każdy brytyjczyk w tym wieku. Może na zdjęciu ją trochę pogrubiłem niefortunnym ujęciem

piękne te nowe nachyłki
A i paprotki masz ładniutkie

Pawełku u Ciebie to się dopiero dzieje , nie zagladam na forum codziennie, ale jak odwiedzam Twój wątek, to mam lekturę na pół godziny co najmniej .
Twoje nowe nabytki podziwiam, a jakze , słow mi brakuje po prostu , zeby wyrazić co czuję
Za Hanutkowo dziękuję serdecznie, niech tylko sobie zdrowo rośnie , urody jest wyjątkowej, skoro lenistwo jest w jego naturze , trzeba się z tym pogodzić i tyle.

O, to tam były też Pinus flexilis, o których nic nie wiedziałam? Trzeba wracać! Trzymam kciku za te wszystkie Twoje maluchy!
Mój pomysł z dereniami kousa przedstawiłam kilku autorytetom, każdy mówi coś innego... I co ja mam robić? Najlepiej wybić sobie z głowy...
I jeszcze Sylwkowi powiem, że 'Lemon Frost' jest u Artura Maja też...

Aniu - dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że Ci się podobają

Doroto - 'Hanutkowo' mam jeszcze na metrowych sztamach i rozwijają się jeszcze później
Nowe nabytki póki co w donicach i w cieniu. To 'świeżaki' i raczej nie posadzę ich do gruntu w tym roku. Mam obawy co do ciężkiego śniegu ...

Marto - Tych flexilisów było więcej Tam chyba trzeba na kolanach przemierzyć całą szkółkę, żeby odnaleźć wszystkie ciekawostki Gdy standardowo schylasz się, żeby odczytać etkietkę, to połowę omijasz
Mój eksperyment z dereniami kousa na tą chwilę uznaję za zakończony. Ostały mi się dwa egzemplarze, z czego jeden dogorywający i wystarczy

Tymczasem dalej eksperymentuję z kaktusami



Przy okazji zdjęcie z małą prośbą o pomoc w identyfikacji ...

Co to może być za bylinka? Wysiała mi się razem z sasankami ...

to nie jakiś Nachyłek ?
co do zabawy z sukulentami to zauważyłem, że jest to jakąś zasadą dla tych co lubują się w iglastych miniaturach

Zawilec wielosieczny 'Rubra'
No właśnie... na kolanach nie umiem!

mówiłem, że ja słaby w bylinach jestem

Bardzo mi się podobają nachyłki. To juz kwitną? Przeciez to letnie kwiaty.

Moje nachyłki jeszcze nie kwitną a już powinny , po tej zimie jakieś opóźnienia mają .

Sylwek - to wszystko przez Mirka! Zobaczyłem u niego po raz pierwszy tak kwitnące kaktusy i od razu wiedziałem, że drogi powrotnej nie ma Nie to, żebym żałował

Marto - Zawilec? A skąd u mnie taki zawilec? Przysięgam, że nie mam takich, a najdziwniejsze jest to, że wyrósł w kępie sasanek W każdym razie bardzo dziękuję za pomoc. Wieczorem pstryknę jeszcze listki dla pewności.

Danusiu, Geniu - nachyłki sadzone pod koniec kwietnia, więc pewnie dlatego tak szybko kwitną. Mam nadzieję, że się wysieją, bo jak na byliny to nawet mi się podobają

Hanutkowych czarcich mioteł przybywa.
Pawle, podobno następny sabat czarownic będzie na Kaszubach.

Romku, jest nawet na to odpowiednie miejsce o wiekowej tradycji Mamy na Kaszubach swoją Łysą Górę, która mieści się niedaleko wsi Gostomie
Dodam jeszcze, że ostatnią czarownicę stracono w naszych stronach w 1836 roku i miało to miejsce w Chałupach na Półwyspie Helskim. Nie była to jednak Święta Inkwizycja, ale samosąd sąsiedzki na Krystynie Ceynowa, która jakoby rzuciła urok na chorego mieszkańca wsi. Rybacy dużo się nie namyślali. Orzekli, że na pewno jest czarownicą, więc załadowali ją gwałtem na łódkę i wywieźli hen w morze. Tam poddali ją tradycyjnemu testowi, czyli wrzucili ją do wody. Ceynowina testu nie zdała, bo jak 'rasowa' czarownica utrzymywała się na powierzchni. Cóż więc mieli zrobić? Spalić nie można było, bo ogień na wodzie trudno rozniecić, więc zatłukli ją wiosłami Czy rybak od tego wyzdrowiał? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że władze pruskie niezbyt przychylnie przyjęły reinkarnację kardynała Torquemady w kaszubskim wydaniu i sprawców samosądu spotkały surowe kary.

Paweł pewnie sadzi swoje nowe kulki, bo tutaj taka cisza.

No właśnie cisza... Po ostatniej opowieści strach jakby padł... Na czarownice zdeklarowane i osoby podejrzane o czary
Ale, ale, czy rybacy wrzucając ją do wody, przywiązali jej pokaźny kamień narzutowy do nogi? Bo jak nie, to ona po prostu umiała pływać.... Oj, ci rybacy....
Paweł, już to mówiłam, że niektórym rośliny z nieba spadają, inni muszą kupować... I nie chcę przesądzać, czy to kwestia czarów... No z tym, że spadają...

Zagladam i zagladam a tu cisza
Co tam Panie nad polskim morzem słychać
W telewizorni mówią, że przyjemny chłód

Cisza, bo zajęć cała masa W ogrodzie wycinam wszystkie pałki w oczku wodnym. Wydawało mi się takie jakieś małe, a jak zacząłem ciąć, to okazało się, że powyrastały o ponad metra od brzegu Ciężko to jednak idzie A jakbym miał mało pracy to wczoraj wymyśliłem sobie podzielić kępę żurawki Marmalade. Wyszło tak na oko 80 sadzonek
A! I powstaje baza iglaków, o jakiej zawsze marzyłem
Z chłodem to zdecydowanie przesadzone informacje. Za oknem mam +25, co jak na nasze warunki jest bardzo gorąco. Wczoraj wreszcie polało z nieba, ale tak solidnie, że jadąc samochodem musiałem się zatrzymać, bo kompletnie nic nie widziałem. Dawno już takiej ulewy nie przeżyłem
W ogrodzie kolorowo