Forum Ogrodnicze Oaza

Koziołek śmiało sobie poczyna
Ogród wygląda świeżo, jakby upał go nie dotykał. I tego zazdroszczę. Bo trzymania w ryzach tego buszu nie zazdroszczę... Z tym już mam kłopoty, bo ledwo doczekałam, żeby to i owo jako tako urosło a wypadałoby ciąć

Tak ,nie jest to czas łatwy dla host,,,ja tez czasami podlewam je,,, ale moje częćiowo sa na słońcu i deko niektóre przypala
Twoje takie ładne,zdrowe i nic nie czerknietę przez upały
Liliowce śliczne

Romku nic nie piszesz
Mam nadzieję ogród radzi sobie jakoś z diabelską ostatnio pogodą

Romku, witam po przerwie!
Odwiedzam Cię by nadrobić zaległości, a tu cisza... urlopujesz się?
Ciekawa co słychać w Twoim ogrodzie.
Pozdrawiam,
A

Witaj Romku cudne hosty 'Rainforest Sunrise','Inniswood','Striptease',
'Mary Marie Ann'.'Grand Marquee'.., no i wiele innych trudno wszystkie wymienić

A mnie niezmiernie zachwyciła 'Hyuga Urajiro', ja to jednak zawsze łypię na te najdziwniejsze

Coś na długo zginął nam Romek

Geniu, jestem. Wracam na krótko, niestety przerwy w wątku będą czasem dłuższe. Praca, opieka po powrocie do domu nad mamą, sprzątanie, zakupy, na ogród zostaje niewiele czasu.
Odwiedziny i zabawa z wnuczką to najlepszy psychiczny odpoczynek.
W ogrodzie robię tylko z doskoku.

Wiktorio, najwięcej było +37. Większość host sadzę teraz w donicach w celu ochrony przed nornicami. Na krety też ten sposób jest dobry bo zdarzało się, że ryjąc przywalały kłącza grubą warstwą ziemi i na wiosnę młode pędy nie mogły się wydostać na wierzch.

Dalu, u nas niestety walka z nornicami jest mało skuteczna. Co zwalczę tę plagę u siebie to za chwilę z sąsiedniej, zaniedbanej i niekoszonej działki pojawiają się następne. Sytuacja poprawi się, gdy sąsiedzi się wybudują, zamieszkają i założą ogród.

Marto, istotnie każde cięcie pobudza jeszcze wzrost krzewów. Drzewa też rosną jak oszalałe. Wczoraj i dziś nie patrząc na porę roku przyciąłem niektóre ponownie.
Pogradowym hostom nie wycinałem uszkodzonych liści, niech rozrosnie się bryła korzeniowa to będzie z nich pociecha w następnym sezonie. Teraz lepiej ich nie pokazywać.

Izo, pozbyłem się trochę uciążliwych roślin. Najdłużej walczyłem z aralią chińską. Miała tyle odrostów, że musiąłem głęboko przekopać wokół niej cały teren. Korzeni i młodych odrostów było kilka taczek.

Aniu, starałem się podlać hosty co najmniej dwa razy w tygodniu. Ale przy takich upałach na wiele się to nie zdało. Rano nie było już zwykle śladu po wodzie. Najgorzej było pod świerkami. Tam niektóre hosty skarlały w tym roku. Przymierzam się poprzesadzać je do doniczek i dopiero wtedy wrócą na swoje miejsce.

Jolu, byłem fizycznie i psychicznie wykończony, a upał jeszcze mnie dobijał. Teraz temperatura już jest znośna ale dzień już krótszy i wiele w ogrodzie się nie nawojuje.

Aguś, na urlop wybieramy się dopiero w listopadzie o ile stan zdrowia mamy na to pozwoli.
W ciągu wakacji udało nam się trzy razy wyskoczyć na wycieczki jednodniowe w góry do Zakopanego, Krynicy i do Szczawnicy.

Piotrze, do tego piękna przez cały sezon. Zrobię jej aktualne zdjęcie i wkrótce pokażę.

Rabata z końca sierpnia. Powstała w miejscu, gdzie rosła wcześniej aralia. Część z lewej strony nowa, prawa strona powiększona, przearanżowana i dosadzona.

Znalazły tu miejsce ostatnie nabytki.

Hosta 'Sunny Smiles'.

Hosta 'Woodland Green'.

Hosta 'Turnabout'.

Hosta 'Blue Flame'.

Hosta 'Blue Haired Lady'.

Hosta 'Dream Meaker'.

Hosta 'Totally Awe Sum'.

Hosta 'Kaleidochrome'.

Hosta 'The Sweetest Thing'.

Ech, człowiek goni w piętkę, a życie i tak go przegoni.
Poaraliowa rabata pokaźnych rozmiarów. To daje wyobrażenie o mocy wyeksmitowanej piękności... A zawartość nowej rabaty więcej niż zacna.
Nawet oko hostowego laika zawisa na dłuuuuuużej na portretach .

Miło widzieć ruch w Waszym Ogrodzie.

Iza, aralii chińskiej nie polecam. Daje odrosty korzeniowe jeszcze większe niż sumak. Jeżeli już to podobno mniej ekspansywna jest aralia japońska, tylko trudniej ją zdobyć.

A to pozostałe hosty z powyższej rabaty.

Hosta 'Cuyahoga'.

Hosta 'Bedford Blue'.

Hosta 'Sweet Tater Pie'.

Hosta 'Shelleys'.

Hosta 'Bella Citronella'.

Hosta 'White Lightning'.

I jeszcze trochę sierpniowych zdjęć z naszego ogrodu.

Ech, róża w ogrodzie dodaje mu mocy. To ostatnie zdjęcie jest cudne, magiczne, ach!

[Romku jak to się mówi , są rzeczy ważne i ważniejsze w tej chwili najważniejsza mama i wnusia, przyjedzie jeszcze czas na ogród.

Hosty sadzisz w donicach?

Masz rację Romku, dni coraz krótsze się stają Niewiele można zwojować po pracy
Na szczęście pogoda się poprawiła, lekko nawodniona ziemia pozwala odpocząć od podlewania
Wczoraj sprawdziałam - chwasty doskonale wychodzą na szczęście, również z częścią podzieminą
Po wypadzie do południowych szkółek odzyskałam ogrodowy wigor

Romku
No,no nowa rabata bardzo mi sie podoba
I masz miejsce na nowe nabytki,,,ja już takich wonych miejc nie posiadam
Rózyczki śliczne,, nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich

rm27 wrote: Aralię japońską można zdobyć np. w szkółce Szmita

Cieszę się, Romek, że od cięcia sekatorem przeszedłeś do bardziej radykalnych rozwiązań! Prawda, że czasem łopata się przydaje nie tylko do sadzenia? Podobała mi się ta aralia, ale wobec konieczności nowej rabaty hostowej musiała ustąpić! Do kominka się nadaje?
Romek, a ta hostka 'White Lightning'to jakaś kolejna bezchlorofilowa w typie 'White Feather'? O tej porze jeszcze taka biała...

Izo, trochę róż mam, ale muszę przyznać, że stosunkowo niewiele i na nowe nie ma już miejsca. Może dwa, trzy krzaczki jeszcze bym gdzieś upchał. Z tego ostatniego zdjęcia czuć już nadchodzącą jesień.

Geniu, dziś z mamą na szczęście już znacznie lepiej. Wczoraj było bardzo źle. Takie gorsze chwile zdarzją się jej co kilkanaście dni. Dwa, trzy dni wtedy to prawdziwa męczarnia. A wnusia została w Częstochowie na tydzień to mam trochę więcej wolnego czasu. Udało mi się nawet po pracy wyskoczyć na chwilę do ogrodu.

Jolu, u nas posucha niestety trwa nadal. Jak kopię w tej mojej glinie to polega to głównie na skrobaniu łopatą bo wić głębiej się nie chce. W wykopane pod hosty dołki sypię już wygrodukowany w kompostownikach własną ziemię. Różnica kolosalna. Myślę, że hosty dostaną po niej niezłego kopa w przyszłym roku.

Aniu, dlatego też mamy ponad 20 różanych krzewów. W stosunku do prawdziwych miłośników róż to jednak niewiele.

Paweł, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Poza tym na nową aralię nie mam już teraz chyba miejsca. Oprócz odrostów korzeniowych dawała też liczne siewki, niczym dziki czarny bez.

Marto, jak jesteś chętna to gdy pojawi się odrost korzeniowy mogę zostawić sadzonkę. Wyrzuciłem tego kilka taczek. Do kominka się nie nadaje, pień i gałęzie całe pokryte są kolcami. A hosta o którą pytasz jest raczej w tymie Moonlight. Jaśnieje w trakcie sezonu.


Pierwsze oznaki jesieni pokazały się u nas już na początku sierpnia. Od upałów i suszy drzewa (np brzozy) zrzuciły kupę liści. Na żółto przebarwił się nawet grujecznik japoński (jego fotka z 14 sierpnia).

Inne sierpniowe fotki z ogrodu.

Wierzba Hakura Nishiki obecnie już przycięta. Powyższa fotka zrobiona jeszcze przed strzyżeniem.

Sosna himalajska po skróceniu wiosną młodych przyrostów pięknie się zagęściła.

Dereń kousa.

Trochę różanych widoczków.

Powrót na hostowiska.

Hosta 'Anglo Saxon'.

Hosta 'Tropical Storm'.

Hosta 'Mikawa-no-yuki'.

Hosta 'Midas Touch'.

Romek, wobec takiej zachęty za sadzonkę aralii oczywiście podziękuję...
Współczuję męki przy skrobaniu łopatą ziemi, tym bardziej szacun wobec tej powstałej nowej rabaty!
Będzie lepiej, deszcze do nas idą!
Jakim cudem po takiej letniej spiekocie u Ciebie Wredei nieprzypalony, to nie wiem...
Jesień już zauważalna... Piękny czas w twoim ogrodzie nadchodzi...