Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesiu koncertowo jest bardzo,bo mam duże drzewa i krzaki,za ogrodzeniem niemalże las.Tak więc cały rok z ptakami,maja u mnie poidło,codziennie piją i zażywają kąpieli,do tego urządzają kąpiele piaskowe juz po wodnej.Także jest wesoło i baaaaaaaaardzo głośno.Dużo gniazd zakładają w tujach,żywią sie zima u mnie/krzewy+karmnik/,latem maja kapielisko to i polubiły mój ogród.
A ja zamiast zbierac jeżyny siedzę w internecie,no przerwa śniadaniowa powiedzmy.Obrodziły mi jeżyny 1 raz od 10 lat,krzak jest taki potężny,że głuszy wkoło wszystko,dobrze,że wyrwałam kiedys 2 bo byłyby zasieki.

Takich gości Ci zazdroszę , ale myślę że mój ogród też kiedyś dojrzeje
Przerwa śniadaniowa (otej porze to już prawie obiadowa ) też się należy zwłaszcza, że gorąco . Już zbierasz jeżyny , moje jeszcze zielone . Czekam z niecierpliwością, bo zniknęły już zapasy jeżynówki

Ewo- w moim ogrodzie też jest sporo zwierząt. Podobnie, jak Ty, dbam o to aby ptaki miały w czasie upałów wodę do picia a w zimę pokarm. Z satysfakcją zauważyłam, że ilość gatunków skrzydlatych gości w moim ogrodzie powieksza się.Są też jaszczurki żyworodne, żaby i ropuchy.
Niestety, w nocy już tylko sporadycznie można zobaczyć nietoperze, których jeszcze niedawno było zatrzęsienie.

Wiesiu nalewki robisz?ja tez tylko pić nie ma kto

Aniu,u mnie trudno krok zrobic,żeby jaszczurki nie pryskały spod stóp,opanowały ogród,dużo mam kamieni stąd mają gdzie siedzieć.Żab i ropuch tez nie brakuje,parę razy przy plewieniu trafiłam na śpiące królewny,łypnęły tylko jednym okiem,najgorzej,że raz odcięłam nogę ropusze ale skąd miałam wiedzieć,że śpi pod bukszpanem


Takich bywalców nie brakuje,grają wieczorami jak natchnione,któż nie lubi takiej muzyki?









Wyrósł mi rok temu taki kwiatek,zostało tylko wspomnienie

sierika wrote:
To muszę chyba kiedyś wpaść na degustację . u mnie na ogół delektują się goście . ale i my czasem wieczorkiem nie pogardzimy

A zielonych gości też miewam, nawet czasem próbują zimować w domu
Kwiatek sympatyczny, ale chyba kwitł krótko

Ewo uwielbiam do Ciebie wpadać. Rośliny piękne to wiadomo, ale lubię czytać Twoje wpisy, w każdym słowie widać szacunek do otaczającej przyrody. Czytam i i widzę w tym siebie. Żałuję tylko, że mam tak mało czasu latem by zatrzymać się u Ciebie na dłużej, czy częściej bywać. Nawet na własny wątek brak mi czasu.

Ewo czy mogłabyś mi powiedzieć co to za roślinka kwitnąca na żółto na poprzedniej stronce bardzo mi sie podoba .Co stało sie z tym doniczkowym kwiatuszkiem

Ewo-kwiatuszek w doniczce fantastyczny

Śliczna koteczka , smutna historia

Wiesiu zapraszam na naleweczki,a swoja droga w której części Podkarpacia ogrodujesz?

Gosiu ,dzis się złościłam bo robię,robię,robię i końca nie widać,plewienie,pryskanie,końca nie ma i ten upał,komary. No gdzie czas na zdjecia,na patrzenie bez biegu,podelektowanie się????????????

Jadziu to janowiec,bardzo sympatyczny krzaczek,niewymagający,oprócz słońca.Kocurka niestety zatruła sie nornicą.Wystarczyło,żeby zagryzła nie jadła jej nawet.Mogę tylko powiedzieć:jak dobrze mieć sąsiada

Aniu,Katju

Sezon jaszczurkowy u mnie

Znów pobiegałam po ogrodach,róże,lilie,hortensje,bajeczne kwitnienia a ja?zawsze pod prąd,czyli jaszczurki a w doniczce kot chyba sie nie zmienię,byle mi nie kazali zmienić działu przynajmniej nie trzeba ich podlewać

Ale kapitalne te jaszczurki U mnie czarne żyworódki

Aniu,mam i takie,jaszczurkowo u mnie bardzo.

Sobota,chyba mój czas na luźne mysli,odwiedziłam wczoraj ogród/wirtualnie niestety/pewnego młodego człowieka i nie mogę przestać o nim mysleć,o ogrodzie oczywiście chociaż są nierozerwalnie związani.Niektórzy forumowicze domyslaja się pewnie o kim piszę,ogród perełka,malowany miłością do roslin,kompozycji,do piękna po prostu.Tworzenie tego zakątka to wyzwanie,nie wystarczy ciężka praca,choć nieodzowna bo ogród taki jest zazdrosny o każdą chwilę,nie wystarczy oglądanie cudzych ogrodów i mniej lub bardziej udolne nasladowanie,nie wystarczy kupowanie nawet ogromnych ilości roslin na zasadzie bo spodobało sie u kogoś.Ten ogród zachwyca,ba... on porusza,wrasta w pamięć,w serce,w moje na pewno.Dlaczego?Kręte rabaty,pokręcone drzewa,odwaga w łączeniu różnych grup roślin,mnóstwo bylin wymagających ciągłych zabiegów,trawy,hortensje i róże łączone z iglakami,ogrodnik wkłada tu swoja duszę i to sie czuje.Tu nie liczy się nic prócz dążenia do piękna,wyrażanie siebie.Czytając co mówi o swoim raju widzę siebie,choc daleko mi do takiego efektu,może brakuje mi świeżości,pasji prawdziwej,spontaniczności?Mam kilka ogrodów,które mogę oglądać codziennie,ten do nich należy,będę go rozbierac na czynniki pierwsze,bo każdy fragment jest inspiracją.

Kilka fotek,niestety moich

Wiem o kim piszesz , też uwielbiam ten ogród
A młody ogrodnik oprócz niewątpliwego talentu, jest dodatkowo bezinteresowny i ma dobre serce

Ewa, poproszę przepis na takie werbeny .

Marto,serce na dłoni.

Katju,szukałam werbeny długo,dopiero w ubiegłym roku dostałam na a....4 sadzonki,kosztowały majatek ale bardzo mi sie podobały........rozrosły sie ładnie,to co widzisz to 2 sztuki.W tym roku mam więcej bo sama wysiewałam i 2 sadzonki wykopałam przed zimą,w garażu przeczekały.Teraz juz nasion jest zatrzęsienie,Przepis?nie wiem,te,które widzisz posadziłam w dołek z kompostem a 2 w byle co to i byle co urosło.W tym roku wysadziłam sadzonki swoje i te wykopane z ziemi i całą masę maleńkich,w przeróżnych miejscach Rosna też przeróżnie,naprawdę jak sie uda.Marzy mi się łan ale jakoś nie widać go.





Patagonka to miłość od pierwszego spojrzenia,pamiętam ja z czasopism,nieoczekiwanie wypatrzyłam ją u babulki na rynku,nie wiedziała co to,niestety ta sadzonka nie przezimowała,no bo jak?Zrobiłam próbę ostatniej zimy,w zasadzie była zielona przy ziemi ale i tak nie wyrosła.Teraz będę wykopywać+nasiona.

Nie, no masz łan, przynajmniej na zdjęciach tak wygląda Wspaniała roślina, wczoraj byłam w szkółce Szmitów pod Ciechanowem, jak zobaczyłam ją na żywo w ich ogrodzie pokazowym, od razu kupiłam dużą kwitnącą kępę. Liczę, że te się wysieją, albo im pomogę. Ale niepowodzeniem zakończyły się moje wysiewy jesienne do gruntu, bardzo późno wiosną wyszły z ziemi, jest kilka małych sadzonek i o kwitnieniu nie ma mowy . Chyba zrobię tak jak Ty i wykopię te sadzonki i na zimę do doniczki. Czyli potrzebuję chłodnego, widnego pomieszczenia.

Oj Katju jak zazdroszczę,oni faktycznie maja tam łany,znam ze zdjęć,Musisz wiedzieć,że patagonka ma to do siebie,że bardzo późno wychodzi z ziemi,ona potrzebuje dużo ciepła i boi sie majowych przymrozków,to normalne zjawisko.Z przechowaniem jest tak:jedną sadzonkę przytrzymywałam w domu,drugą w garażu w ciemnościach,obie dały radę,nie wiedziałam co lepsze bo nie było żadnych sprawdzonych informacji,zbyt nowa roslina u nas.

Liczyłam dziś swoje hortensje paniculaty,wyszlo mi 10 odmian,mam ochotę na kilka innych,ale biedne te hortensje i cała reszta tez,upały,upały,bez końca,podlewałam kilka dni temu ale jutro planuje znów,zbyt duzo mam wiosennych nasadzeń aby ryzykować.O deszczu nie ma co marzyć,byle jakos to przetrwać. Narzekam chyba za dużo bo przecież wy jeździcie po szkółkach i nie przeszkadza pogoda.

Dzis hortensjowo,paniculaty,dębolistna i aspera