Forum Ogrodnicze Oaza

sierika napisała:

Ewo.
Ja w swoim życiu odwiedziłem osobiście już setki ogrodów i działek. Dokładając do tego te które widziałem na różnych forach ogrodniczych uzbierałoby się ich grubo ponad tysiąc.

Nie jest tak jak myślisz, że temat bardzo ważny dla ogrodu jest skrywany i pomijany. Ogrodnicy wcale się nie wstydzą pokazywania takich miejsc. Problem jest w tym, że większość z nich nie ma co fotografować. To co my nazywamy ,,złotem ogrodników" traktowane jest nadal przez większość ludzi posiadających ogrody jako śmiecie. Losy tych ,, śmieci" są różne. Jedni pakują materię organiczną do worków i wyrzucają je w sobie tylko znanym miejscu, inni powierzają tą czynność firmom zajmującym się ich ogrodami, a jeszcze inni po prostu robią sobie z tej materii ogniska.

Tematy naturalnego podejścia do ogrodu wolnego od szkodliwych dla zdrowia substancji są tematami mało powszechnymi. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, że bardzo mało osób chce na ten temat rozmawiać. Jedni mogliby poznawać metody stosowane w takich ogrodach a drudzy propagować w nich zdrowy styl życia.

Przechodząc na nasze podwórko to ja już niejednokrotnie pisałem i prosiłem o utworzenie oddzielnego poddziału w dziale ,,Ogrody" w którym forowicze mogliby zakładać wątki dotyczące wszystkiego co jest związane z wykorzystaniem materii i substancji organicznych, oraz ogólnie wszystkiego tego co dotyczyłoby ogrodów które żyją w zgodzie z naturą.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...pozycja-nowego-watku

W dziale w którym mają oddzielne wątki miłośnicy tiarelli, irysów, hortensji, paproci, piwonii czy liliowców brakuje wątku z tematami jak Ty to Ewo określiłaś ważnymi dla ogrodu. My o zdrowych ogrodach i o wszystkim co się ich dotyczy piszemy wszędzie i tak na prawdę nigdzie.

Waldku,na kompoście wyrosły mi 2 dynie,piękne samosiejki,dorodne,świadomie nie usunęłam ich,choć będę musiała kompost podrasowac przed uzyciem.Przechodząca obok sąsiadka zatrzymała się i co powiedziała?niektórym to nawet na śmieciach rosnie.To chyba najlepiej oddaje naszą swiadomość ogrodniczą.Wiem,że podjąłeś próbę stworzenia wątku i nie wydaje mi się,żeby nie było chętnych do uczestnictwa,jest kilka osób o ogromnej juz wiedzy i doświadczeniu a niekiedy przekopywanie sie przez Wątki liczące wiele stron zniechęca,szczególnie gdy potrzebujemy na juz.Widzę,że przybywa osób,które zaczynają lub chcą zacząć przygodę z naturalnymi metodami w ogrodzie.Jest popyt jest podaż i co ...i nic.Sama chętnie dowiedziałabym sie więcej,w końcu dlatego zdecydowałam sie zarejestrować w Oazie i pytac,pytać,pytać.........
Nie odbierajcie tego postu jako próby wymądzrzania się,przeszłam przez różne etapy,mówie otwarcie o stosowaniu chemii/w ograniczonym zakresie ale jednak/,długo trwało zatoczenie kręgu,nie było wynikiem namawiania tylko zbierania własnych obserwacji,przemysleń,konkluzji.Teraz mogę z czystym sumieniem namawiac innych bo wiem,że to ma głęboki sens.

Też mi wyrosły na kompoście dynie samosiejki, tyle, że ozdobne , poza tym rosną tam samosiejki pomidorów, koper, szałwie trójbarwne , cukinię sama posadziłam . Wszystko razem raczej na śmietnik nie wygląda , co mnie cieszy, bo u mnie to miejsce jest odsłonięte z racji posiadania młodego ogrodu i braku większych drzew czy krzewów

Mój ogródek jako ,że jest mały to i mały w nim kompostownik .Jesienią o ile ogródek pozostawią mi w całości planuję dokupić taki plastikowy kompostownik i postawić za grilem .Miejsca tam dosyć na taki pojemnik .Podobają mi sie również kompozycje z trawami ,ale miejsce mnie ogranicza a mam również warzywnik

Marto i Jadziu,kompostownik to bardzo ważne miejsce w ogrodzie,warto je mieć,trzeba je mieć,względy estetyczne nie mogą byc górą,zresztą i tu są mozliwości zakamuflowania.

Dokładnie za kwadrans/w chwili pisania tego postu/ minie miesiąc od założenia wątku,nie brakło Gości,co oznacza,że miało to sens.Na początku przybywają różne osoby,jedne z ciekawości,inne wiedzione przeczuciem,że tu poczują sie swojsko,znajdą bratnią duszę,zrozumienie dla swego patrzenia na świat i wspólne upodobania.Pierwsze przelecą niczym wicher,zostanie tylko kilka wpisów a drugie?Więzy zadzierzgną się,każda wypowiedź przyjmowana z zadowoleniem,ba radością.Oczekiwanie na następny wpis z niecierpliwością,może jakies spotkania w realu,nadawanie na tej samej fali,zrozumienie w pół słowa.Dziwny jest ten świat,gdyby nie internet nie wiedzielibysmy o sobie,z drugiej strony,żeby porozmawiać o tym co nas wspólnie kręci musimy szukać sie w sieci.

Ewo, ja z przyjemnością zaglądam do Twojego ogrodu, oglądam piękne fotki, ale przede wszystkim - czytam posty Twoje i Twoich gości Miło, jeśli ktoś myśli i czuje podobnie jak my, ma podobną wizję i filozofię ogrodu
Ja również dojrzewałam do ekologicznego podejścia do ogrodu; zaczynałam -tak jak większość ogrodników, chyba - od oprysków, chemii i nawozów organicznych. Powolutku, stopniowo zmieniałam się ja i mój ogród. A to dzięki wielu lekturom, obserwacjom, przemyśleniom i - przede wszystkim - dzięki Forum, dzięki takim osobom jak Waldek, Gosia, Ty...
Mam dwa kompostowniki, a to i tak za mało w takim ogrodzie jak mój Niestety, na więcej nie mam miejsca...

sierika wrote:
Ale też dzięki spotkaniom w sieci znajdujemy często bratnią duszę całkiem blisko, podczas kiedy bez sieciowych spotkań, pewnie wielu spotkań w realu by nie było, dziwny ten świat
A kompostowników u mnie ciągle niedobór, mimo, że mam je w wielu zakątkach. Nie są profesjonalne ale pomagają w ogrodowaniu na mojej ciężkiej glinie

Dalu,miło dostać komplementy a gdy jeszcze wychodzą od osób lubianych szczególnie,to podwójna przyjemność.

Wiesiu,tak to wygląda w dzisiejszym świecie.Kompostownik nie musi być piekny,profesjonalny,...,ma być.Inna rzecz z uwzglednieniem prawideł dzięki,którym kompost będzie jak należy i to tylko jest ważne.Pomaga na glinie,na piaskach,w warzywnikach i kwiatach,nieodzowny,niezbędny,nie do przecenienia.

Od wczesnego ranka wykorzystuję pogodę,wreszcie mozna wyjść na mój skalniak poplewić.W dzień żar,wieczorem komary nie dały mi rozprawic się z porządkami.Miejsce to niewiele ma wspólnego w tej chwili ze skalniakiem,królują tam trzykrotki,całe łany,które juz przekwitły,wyległy,widok paskudny.I tyleż samo fiołków,które ruguję od ubiegłego roku,ale nasion w ziemi jest na wieki całe.Po 3 godzinach widzę światełko w tunelu ale jeszcze hohohohohohoooooooooo.Widziałam wczoraj prognozę długoterminową,jeśli nie zrobię tego dziś,jutro,to zostanie tak do zimy chyba Wśród tych kamieni udar pewny przy takiej temperaturze :bad-idea:Tak przerwa śniadanowa sie konczy,do robotyyyyyyyyyyyyyy.

Życzę więc owocnej pracy bez upałów i komarów oraz liczę zobaczyć wkrótce efekty, choć rugowanych fiołów trochę mi żal

Ha, a u mnie 24C i delikatna bryza od morza Zazdroszczę pielenia... Też bym sobie powyrywała cosik...

Wiesiu w ub.roku wydarłam ponad 20 100-litrowych worków, w tym też nie mało.Sieją sie na potegę,u Ciebie sprawdziłyby sie doskonale.

Cebullko,mnie mdli juz od chwaściorów,zazdroszczę bryzy i morza.

, tak pięknie się sieją? Ja sadzę fiołki gdzie popadnie, ale chyba tyle bym nie nazbierała Moje chyba jakieś leniwe są

Wiesiu,moje to białe nakrapiane,gorsze od perzu.

Popadało symbolicznie,nie lubię takiego deszczu,paprze,roznosi choroby ale nie podlewa,po co wiec pada????? Po całym dniu mogę powiedzieć,że nareszcie jest czym oddychać i podgoniłam robotę,co prawda tylko w 1 miejscu ale za to jakim a przecież w czerwcu 2x poleciałam pazurkami.Jeszcze jutro obrąbek i będzie mozna pokazać światu
Obleciałam ogrody,napatrzyłam się na mnóstwo roslin,powzdychałam tylko widząc jak kwitną i.....i co?I co ja mam pokazać,no co?




Tej nie widziałam,to Occhi di fata,z wiosny,zobaczymy co z niej wyrosnie,o ile przezimuje,to Włoszka.

Ta znów pospolita wręcz,LO,ale warta pokazania











Nie lubie upinania na kratkach,tu przewiesza sie naturalnie,ewentualnie jakieś niewidzialne podpory,to samo u powojników,choc efekty moga byc opłakane,wszystko zależy kto on zacz.Okazja za to ,żeby cos przesadzic,zamieszać,to chyba najlepsze.

Różówe juz było to cos dla miłośników przesady

sierika wrote: Ewcia a cóż przesadnego w tej róży nie dostrzegam

sierika wrote:
Bluźnisz kobieto, po prostu bluźnisz!

sierika wrote:
Czyżby to 'Freckles' taki plenny był , u mnie znajduję pojedyncze siewki, pewnie nie lubi gliny

Pamelko,kolor Augusty Louisy może byc ale kwiat zbyt pełny,pofalowany w dodatku,ja wolę skromniejsze,drobne,taki mam trend obecnie

Cebullko,jak to?napisałam,że warta pokazania

Wiesiu,nie wiem jak sie nazywa,ale sieje się,oj sieje cały tył mam jeszcze zainfekowany,nie ruszony na razie.U mnie uboga gleba,gliny mam kawalątek dosłownie i też tam sie panoszy. Moja wina bo pozwalałam mu wyrastac gdziekolwiek,teraz mam za swoje,nawet w srodku krzewu różanego potrafi wychynąć