Forum Ogrodnicze Oaza

sierika wrote: Ewo, według prognoz do połowy marca w dzień cały czas na plusie, a nocą chwilami niewielki przymrozki. Nie spodziewam się dużych mrozów w II-giej połowie marca .
Jeśli jednak zdecydujecie się iść moim śladem nie biorę za to odpowiedzialności . Proszę, żeby każdy sam ocenił ryzyko .
Uznałam, że i tak normalnie rozgarniam kopczyki w marcu, więc skoro do połowy ma być ciepło ... .

Marta, ja tez rugosy przykoszę po niedzieli, u mnie z 15 będzie........złoszcza mnie te owoce uschnięte.Deszcz zapowiadają ale niekoniecznie się sprawdzi Moje kopce niziutkie z kompostu więc wystarczy rozgarnąć na boki,zadna robota.......ale optymistka ze mnie,toz ich kolo 100 ,oj będzie w krzyzu trzeszczeć.

Iwona ja dzis weszłam między 2 rugosy pozbierać z traw smiecie i juz wyjśc nie mogłam.....jedna trzymała z góry druga z dołu,ale na stos nie poszły.Kolejna walka z Nozomi.....między mnóstwem odnóg rośnie hyzop....tak się wysiał a Nozomi metrowe macki potwornie gęste i kolczaste, dobrze, że rękawice mam specjalne do róż.

Edyta, co ma byc to bedzie tak źle i tak niedobrze, ale do wrózki nie pojdziemy do sądu tez nie

Ja nie wycięłam RU za kolce, po prostu część krzewu była martwa ewidentnie Reszta została

RU rosnie, liczyłam na zimę, że ją wymrozi a tu masz......... jakoś nie mam do niej przekonania,w dodatku rosnie przy Jasminie a to nie harmonia....

U mnie było -30 i prawie ją zmogło

W takim razie wolę RU jestem zmarzlak okropny....brrrrrrrrrr

Mnie nie przebijesz siedzę w czapce bo mam chore uszko

Ja kopców nie rozgarniałam ,bo ich nie porobiłam
Taka sytuacja
Za to obcięłam dzisiaj wszystkie róże , pryskałam miedzianem ,na krzakach rozwijające się liście na co miałam czekać

Tez sie zastanawiam nad tymi kopcami Bądź człowieku mądry. Wczoraj w prognozie twierdzili, że zimy na horyzoncie nie widać, ale...
Z drugiej strony u mnie róże na wyścigi rozwijają liście.
Iglaste gałezie, zostawione w razie czego wczoraj wywiozlam z ogrodu, najwyżej będę z agro latać.
Powojniki mają pąki zielone, liście idą.

marzenaF wrote: Ja też nie wszystkie kopczykowałam. Najpierw czekałam na przyjście zimna, a potem zdążyłam okopcować tylko połowę, bo śnieg zasypał .

Ewo U mnie wiosna na całego, co wyrywniejsze krokusy i ranniki, także miłek amurski, już przekwitają. Cała reszta wprost pędzi do słońca - miałażby zima to wszystko zniszczyć? Wolę tak nie myśleć, idę do ogrodu napaść oczy..........wiosną

Edyta wrote: Czyli nie tylko mnie tak sniegi zalatwily?

Dziewczyny, róże już "rozkopczyłyście"??!! Ja nawet agrowłókniny nie zdjęłam, moje jeszcze smacznie śpią.

mrówa wrote: A czy śpią, to Ty lepiej sprawdź . Po rozkopcowaniu swoich zobaczyłam przy ziemi świeże przyrosty .

Iwona,nie ma co gadać,musiałaś za bardzo ucha nadstawiać.........

Marzenko, brawo cos mi sie zdaje , że przodownictwo weszło Ci w krew ,miałaś byc księżniczką a nie oddajesz palmy pierwszeństwa w pracy,oj pozazdroscic klimatu, kochany Szczecin........

Dorota ,ja chyba odgarnę, patrzyłam na prognozy.....nie widać zimy,cos tam kolo zera w nocy ,chyba poradza sobie ,lepiej zaparzyć?

Edyta, czy Twoje te nie obsypane różnia się we wzroście w tej chwili? wypuszczaja od dołu pędy?

Vera, ciesz sie wiosną tak bardzo, żeby zima widziała......nie chcemy jej już

Green Evil, jedna robota mniej, ba nawet dwie.......do tego spokojna głowa teraz czy odgarnąć czy czekać.

Beata, Edyta ma racje sprawdź te przyrosty a powiem Ci,że wczoraj odwinęłam hortensje te delikatniejsze a ta najbardziej okutana miała zaczątki pleśni

Edytko, jesteś czujna i bardzo dobrze

Sprawdzałam - śpią. Tutaj dzisiejsza noc była pierwszą od kilku tygodni bez przymrozków, niestety tak tu mamy od zawsze.

Ja też uważam, że jak najszybciej trzeba rozgarniać kopce i miałam zamiar to zrobić już wczoraj, ale jakoś tak mi przy cięciu traw zeszło do wieczora...
Ewa, Ty masz jakiś sposób na w miarę bezbolesne cięcie traw? Ja sobie wczoraj obiecałam, że żadnej trawy już nie kupię, choćby nie wiem, świeciła w ciemności, odstraszała komary i nornice... ŻADNEJ!
Zamieniałam sierp na sekator, sekator na sierp... Piła spalinowa mi się marzy!

Beatko, myślę,że lepiej jest kiedy wszystko wybudza się we właściwym rytmie,mniej przykrych niespodzianek.

Marta, gdybys zobaczyła ile ja mam traw do wycięcia, to bardziej juz przypomina pole do zżęcia sterty w każdym kącie,cięłam 3 dni bo wolno się rozkręcałam ale wczoraj przyłożyłam sie do roboty I ja składałam obietnice ale jesli nie posadzisz nowych to i tak te stare kepy rozrastaja się dostojnie ,kępa giganteusa po 14 latach ma kilkanaście m obwodu wzbudza zachwyt.....kiedy nie tnę poza tym trawy sa tak mało wymagajace,cóż znaczy ta jedna w roku przycinka.