Aguniada wrote:
Dziś mi się śniło nad ranem, że córka przyszła do mnie z żądaniem, iż ze swoim chłopakiem chcą mieszkać z nami! Już, teraz.
We śnie zaproponowałam skończenie studiów i wynajem swojego, małego
Nawet w tym stanie jestem rozsądna
Aga
Rzeczywiście ,trzymasz rękę na pulsie ... Kto wie, co jest prawdą - jawa czy sen ?
Ja sama zostałam u Rodziców , a mój mąż był ukochanym " zięciuniem " mojej Mamy ,ale drżę na myśl,że jakiś obcy facet pałętałby się po moim domu ,choćby nawet był najfajniejszy na świecie .
Ciekawe jak wyglądają inne polskie uzdrowiska , po tym jednym bardzo ciekawi mnie ten fakt
Zdjęcia w tym korytarzu byłyby bardzo ..z epoki
Moniko
Bardzo cieszę się ,że rozgadałaś się u mnie
Absolutnie się nie powstrzymuj.
Historia nasza jest bardzo podobna - po ślubie zostaliśmy w mieszkaniu Rodziców , ponieważ to jest duże dwupoziomowe mieszkanie (góra ze strychu). Starszy brat wtedy już nie mieszkał , został młodszy .
Cała góra ,35 metrów - niezagospodarowana , stawała się powoli wielkim schowkiem.
Mama sama nam zaproponowała to wspólne mieszkanie.
Mój mąż zabrał się za remont , u góry powstała łazienka i aneks kuchenny - takie osobne mieszkanko.
Nawet mieliśmy swój licznik na prąd
Jedynym problemem był duży pokój na dole - przechodni... Stąd wynikała nasza "wstrzemięźliwość" w przyjmowaniu gości.
Plusem były nasze małe wydatki mieszkaniowe , Mama dzieliła czynsz i te inne opłaty. Niczego nie wynajmowaliśmy , tak jak Wy
Po latach niczego nie żałuję , moja Mama zmarła niestety już 10 lat temu ,Tata rok.
Rzewnie wspominamy czasy ,kiedy moje małe córki schodziły do Babci na "herbatkę lalinową"
z pytaniem " Babcia, masz coś słodkiego "?.
Babcia zawsze miała.
Młodsza też często pytała o "Witaminę uce, uce ..."
Dziadek nieraz wspomógł taśmą klejącą ,a z młodszą jeździli na ...śledzie !
Taka wspólna pasja.
Wesoło było i tak pewnie właśnie miało być - razem
Pomysł na własny dom zrodził się tuż po śmierci Mamy , kiedy mój Tata zapragnął mieszkać sam , stał się bardzo niechętny do wspólnego mieszkania. Dla nas...
Jak się potem okazało , były to początki choroby - Alzheimer i jeszcze inne uszkodzenie mózgu.
Po wszystkich tych wydarzeniach ,ja nie planuję życia dalej niż na 10 lat do przodu. Śmieszy mnie gwarancja 50 lat na dachówki , które mamy na dachu
Teraz ja się rozpisałam
Pani od nieruchomości przyjdzie w tym tygodniu i pewnie zaraz ruszy ogłoszenie.
Niech się dzieje wola ...
=====================================================================================
Dzisiaj już byłam w pracy , ferie mogę uznać za zakończone .
Ta malownicza zima ,ujrzana na zakończenie sezonu - bardzo pozytywne wrażenie. No i te biegówki
Moniko - biega się po płaskim !
Powiem jeszcze ,że jako wisienka na torcie , miało miejsce forumowe spotkanie !
W drodze powrotnej miałam wielką przyjemność gościć u Małgosi gogi_s
Gosia kupiła dla mnie ciemierniki pełne ,których tak szukałam co roku.
Gosiu - serdecznie dziękuję Ci za wszystko
Mam ich sześć odmian ! Oto ich portrety ,robione wieczorową porą...