Inag,
wszystko przed Tobą, ja swoje zbieram pomału, od lata 2008
Azalie najbezpieczniej kupować teraz, gdy szykują się do kwitnienia lub już kwitną - kupisz to, co Ci się spodoba i masz pewność co do odmiany (nie będzie pomyłek kolorystycznych, które mogą popsuć całą koncepcję). Na wiosnę są nowe dostawy do centrów ogrodniczych (ale kwitnące krzaczki często mają podwyższaną cenę
). Można też kupić po kwitnieniu, tylko wtedy ryzykujesz ew. pomyłkę nie widząc kwiatu (ale za to można trafić na przeceny). Aha, zbierając roślinę nie ma co patrzeć która ma więcej kwiatów tylko która jest bardziej gęsta - ma więcej pędów/pąków na pędy.
Witaj
Andrzej,
azalie wielkokwiatowe są w zasadzie mrozoodporne - ale pąki kwiatowe/kwiaty i młode pędy
nie mają szans z przymrozkiem choć dobrze się regenerują (w ciągu kilku tygodni wypuszczą nowe przyrosty. Poza okryciem i trzymaniem kciuków nic więcej nie poradzi się.
Sprawdzoną i pięknie pachnącą jest np. Irene Koster czy Chanel (a jaki kolor Cię interesuje?)
Kasiu,
jeśli kiedyś zobaczę sadzonki tej azalii to chyba wykupię wszystkie - na Forum rozejdą się na pniu ;P
Popatrzę też, czy znajdą się odpowiednio nisko położone pędy do przysypania i ukorzenienia...
Aparat pewnie zrobił psikusa bo było tylko 1, jak Marta się już ewakuuje. Ale nie przejmuj się.
Bardzo miło będę wspominał spotkanie.
Maju,
niestety nie da się zaprosić wszystkich - ale jest możliwość wirtualnych odwiedzin; to jedno z wielkich dobrodziejstw Internetu. Po ulewie moje kwiaty azalii również zaczynają przypominać szmacianki - jak niedługo dojdą wysokie temperatury to będzie trzeba je oberwać.
Chanel wygrała wg wykwalifikowanego jury
Ja skomentuję to tak - skoro kwiaty są tak skromne to musi nadrabiać w towarzystwie wyrafinowanym aromatem (zdaje się, że Dala przyrównała ją do delikatnych perfum Chanel no 5)
Poszukałem kilku zdjęć z wielkiej, zwariowanej akcji okrywania młodych pędów oraz pąków i rozwijających się kwiatów azalii w długi weekend. Deszcz, wiatr a my jak świrusy ze słupkami/listewkami oraz agrowłókniną kręciliśmy się po ogrodzie(było ostatecznie w granicach -2 C). Gdyby nie ta akcja to większość młodych pędów oraz najbardziej wyrywne pąki kwiatowe przemarzłyby
Uwaga - DUCHY w ogrodzie
Kilka zdjęć ze skąpanego w kroplach deszczu ogrodu:
nie mam nic do dodania... chyba tylko to, że łatwo zgadnąć która to 'Apple Blossom'
To samo ujęcie ale po 2-3 krokach
Dla ciekawych - to
prawie identyczne ujęcie co zdjęcie otwierające mój wątek
(brakuje kilku słonecznych dni, góra tygodnia, żeby prezentowały ten sam poziom rozwoju kwiatów)
Bardzo ciekawa, cytrynowa 'Comte de Quincey'
'Umpqua Queen' o słonecznych, podwójnych kwiatach a w tle kolorowe "co nieco
Zjawiskowa 'Cannon's Double' (kwiaty są tak różnokolorowe, że można na nie wciąż patrzeć i nie chce się od nich odejść
) a w tle śliwkowy 'Polarnacht'
Mam nadzieję, że dawka kolorków doda wszystkim strudzonym lub zniechęconym niesprzyjającą pogodą zastrzyk energii oraz optymizmu