Kasiu,
pochwały róż w ustach posiadaczki takiego różanego (i nie tylko) Ogrodu to prawdziwy powód do dumy!!
W dalszej części sezonu (sierpień) przyplątało się trochę chorób/szkodników na różach, z których najtrudniejszym do zwalczania jest przędziorek (sporadycznie oba mączniaki). Z kolei pisałaś kiedyś, że po majowej pladze mączniaka rzekomego na różach kolejne miesiące były nadzwyczaj łaskawe dla Twoich kolczastych księżniczek
Hehe kapusty powiadasz? Ciekawe co na takie obrazoburcze słowa powiedzieliby miłośnicy - kolekcjonerzy host?
Do miejsc z przewagą cienia są idealne poza tym są właściwie bezobsługowe - byle dostały na początek dużo kompostu i nie cierpiały suszy a szybko rozwiną solidną bryłę korzeniową oraz efektowne liście.
Żurawki to świetne byliny, też w zasadzie bezproblemowe (nie szczędzę im kompostu oraz podlewam) choć denerwuje mnie ich krótkowieczność (konieczność dzielenia i sadzonkowania co nie zawsze mi się udaje). Są bardzo efektowne, kolorowe i plastyczne kompozycyjnie. Ale największym ich atutem jest to, że dodają koloru przez cały rok (co doceniam zwłaszcza od jesieni do wiosny, gdy ogród siłą rzeczy staje się bardziej szary, szaro-zielony).
Haniu,
wiele żurawek są bardzo zmiennych kolorystycznie!! To jest coś niesamowitego i nie dziwię się, że od dobrych kilku lat szturmem zdobywają ogrody i rabaty a także znajdują zastosowanie w zielonej przestrzeni miejskiej
Spellbound bywa jeszcze bardziej intensywnie fioletowa!! Ale przyjmuje również inne odcienie fioletu oraz szarości. Bardzo mi się podoba - rośnie całkiem duża więc jest widoczna na rabacie!
Haniu, uwierz mi - jak pomyślę o rozmiarach azalii za 10 lat to... to mnie rozpacz ogarnia, że nie zapewniłem im więcej miejsca aby wyeksponować krzewy. Wiem co mówię - przenosiłem jesienią jedną "Chanelkę", którą kojarzyliśmy jako "małą i lichą" --> na nowym miejscu dopiero zauważyliśmy, że jest całkiem duża i prezentuje się nieźle
A jak sądzisz, czy nas coś nauczył fakt, że azalie sadzone za blisko? (w wielu przypadkach autentycznie wydaje się, że metr odstępu to całkiem dużo /przy sadzeniu wiosną małych krzaczków/) No nic a nic - są konkretne plany co i gdzie jeszcze upchnąć (ups, posadzić
)... Hehe sadź, sadź - dla ich dobra oczywiście
W Ewy Nowinki czy Siberii też czytam, że są plany dosadzania kwasolubów
Mikroklimat być może się tworzy... są blisko, gałązkami niektóre się stykają choć pewnie nie zawsze docierają do siebie korzonkami.
Ale nic nie przebije jednego faceta z FO, który dla swoich azalii przygotował podwyższoną rabatę, na której przez ok 2 lata tworzył idealne podłoże - efekt był imponujący, świetnie mu rosły
Ja dla każdej tworzyłem "tylko" osobny dołek (o średnicy 3-krotnie większej od fi doniczki, 50 cm na pewno) ale co roku dorzucam trochę (no dobra, zazwyczaj Mamuśka bo jej się łatwiej zmieścić między krzewami
) mieszanki skoszonych liści dębowych, paproci i torfu, nie mówiąc o nawożeniu/zakwaszaniu itp... No i oczywiście podlewanie. Widzę, że to bardzo ważny, może najważniejszy czynnik wpływający na owiązanie dużej liczy pąków kwiatowych na kolejny sezon.