Forum Ogrodnicze Oaza

Dorcia... tyle u mnie tego przycinania że zakup elektrycznych nożyc byłby jawną rozrzutnością...
Nie mówiąc o zasilaniu tychże... chyba że byłyby akumulatorowe
Nie, nie... a kysz!

Piękna, słoneczna niedziela za nami, ukradzioną poranną godzinę oddali nam (kto? No wiadomo: oni! ) wieczorem, choć i tak czas, kiedy słońce operuje w ogródku jest nadal za krótki...
Posiedzieliśmy jednak przy podwieczorku we dwoje, wystawiając ryjki do słoneczka... trochę też popracowaliśmy: ja zasiliłam iglaki zakupioną dla nich odżywką, potem opryskałam zimozielone Magiczną Siłą, M z kolei dokonał kosmetycznego cięcia wiśni (na moje życzenie, bo jedna z gałęzi sięgała zbytnio na teren planowanej właśnie rabaty) i kaliny (tu przeszedł moje najśmielsze oczekiwania... ale już staram się o tym nie myśleć )
Nabyliśmy też kilka worów ziemi z hydrożelem, skoro już robię nową rabatę, to chociaż dołki pod rośliny zasilę czymś lepszym od mojego piachu...
A rabata nadal w fazie koncepcyjnej... i jak zwykle nie pokażę jej, zanim wszystko nie będzie dopięte na ostatni guzik

Nie zapomnij o kompoście, pono masz nadmiary

gorzata wrote: No ale dlaczego? Przecież wiesz, że zawsze chętnie i życzliwie doradzilibyśmy!
W moim przypadku i zakup zwykłych nożyc byłby rozrzutnością, przecież kosiarka już prawie w naprawie!
A cóż to za odżywka do iglaków? W każdym razie dbałość godna pochwały!

Czy jeśli powiem, że rozważam zastosowanie iglaków, to odpuścisz?
Sibirko... kompost chyba będzie musiał jeszcze podojrzewać

Może na chwilę oderwiemy się od wyidealizowanej wizji mojego ogródka i spojrzymy za płot... zanim klony zasłonią ten cudny widok?
Myślę, że określenie tego, co tam znajdziemy - autorstwa mojego M (wyedukował się przy mnie ogrodniczo ) - jest bardzo trafne...
Proszę Państwa... PUSZKINIA!



Z góry przepraszam Markitkę i jej Pusię

To chyba leszkinia...co za wiosna....same rarytasy

Õmarłam!
Puszkina....

A tam... wiosna! Zima była nader łaskawa, to mnożyły się bez ustanku!
Te... puszkinie
A rezultat taki, że sąsiad dziś kluczem do zamka nie mógł trafić
Kiedyś zbierze do wora i spienięży... będzie jak znalazł na nowe... roślinki

Dla ukojenia nerwów...

Gosiu, nie podejrzewałam Cię o takie spożycie ... no i żeby tak za płot .


Śliczne te hiacynty .


Edit: Przez te puszkinie zapomniałam o nożycach... no przecież, że akumulatorowe . Ja mam takie co mają trzy różne końcówki (do trawy, do krzewów i do czegoś tam jeszcze ). Gosia - musisz mieć .

Dorciu... kto mnie zna, ten wie, że ja po niewielkiej części tego spożycia zrobiłabym to, co Marzenka

Ja bym mogła jeszcze petunii dorzucić!
A nie wolałabyś niebieskiej plandeki? To ten sam sąsiad?
Faktycznie jesienią musiałaś upychać te cebule, gdzie tylko się dało, ale teraz osłona ze stroiszu przed zapowiadanymi przymrozkami jak znalazł!
A hiacynty wcale nie muszą być wypasione, żeby były ładne... Takie smuklejsze też niczego sobie...

Gosia, czy sąsiad tak sobie siaduje za płotem i wypija te wszystkie piwka?
W takim razie klony to wybawienie ,a nie kłopot!

Szukam azalii pontyjskiej i nigdzie nie mogę znaleźć
Ale na razie szukam w okolicy ,nie chcę wysyłkowo.
To dziwne -jedyna azalia rosnąca naturalnie w Polsce ,a tak trudno ją kupić

Zajrzałam dzisiaj do Leroy Merlin, a tam wystawili hortensje ogrodowe (sprawdziłam
dokładnie etykietę)- wszystkie pięknie przycięte na jakieś 20 cm ...

Martulu... miłości moja dozgonna! Tak, to ten sąsiad od plandeki! Plandeka łopocze na wietrze... grrr!
Magda... sąsiad na szczęście spożywa w domu, przynajmniej w sezonie zimowym... choć od jesieni w ogóle nie zajrzał do ogródka, tylko te puszki za płot przerzuca
Liście nie wygrabione z trawnika... a potem będzie, że trawa mu nie rośnie, bo nasz żywopłot zacienia!
Z pontyjką chyba nie jest tak łatwo, mój wujek ostatnio w końcu wysyłkowo kupił z Pisarzowic, bo nie trafił w handlu stacjonarnym...

Te ogrodówki w LM widziałam...

magdala wrote:
Może to te odmiany kwitnące na jednoroczny pędach Jedź i kupuj

My się z Puśką wcale nie gniewamy i też mi przyszły do głowy pet-unie, jak Marcie
Też mam takie chudsze hiacynty , ale w dużej masie i fajne są

Siberia wrote: W te pędy!

Markiciu... ulżyło mi!

No nieźle, za petuniami nie przepadam ale do puszkinii chyba też stracę sympatię

Ja tam jeszcze za tym płotem piwonie widzę
A znam tę odmianę, bo i za moim płotem chłopaki nagminnie je ...sadzą, jak tylko cieplej się zrobi