Forum Ogrodnicze Oaza

Ja bramki nie chwaliłam, bo pochwał było dużo, ale skoro to robota M. (tak tylko podejrzewałam) to mus wyrazić szczery zachwyt I proporcje, i kolor Super!
Vltawa to pewnie Wełtawa, czyli prawie niebieska Dobrze kombinuję? Ktoś to ma czy przecierasz szlaki???

Siberko nie jestem pionierem w uprawie tej róży, choc rzeczywiście niewiele osób ja ma.
Zachwyciłam się nią w ogrodzie prezentowanym przez an-ka na FO. Róża pochodzi od Vilchenblau więc jest to jakaś grwarancja zdrowia i wigoru a zalezy mi żeby tam coś rosło a nie wegetowało.
Parę zdjęć jest tutaj ruze.wi.cz/cs/vltava.html
Mam posadzoną w niezbyt komfortowym miejscu Felicite et Perpetue - piękny climber, niestety tez kwitnacy tylko jeden raz. Zastanawiałam się nad jej przesadzeniem, ale mrozoodporność ma trochę niską a poza tym potrafi dorosnąć do 6m Nie wiem, na drugą strone pójdzie chyba GdF. Mam dwie, w tym jedna w cieniu nie bardzo kwiitnie. Może w tym miejscy by zechciała.
Felicite et Perpetue

GdF

Dorotka, a jak GdF po zimie?
Moją chyba trzeba będzie jednak ciąć sporo
Poczekam jeszcze może się rozkręci.

Moje zieloniutkie po czubeczki Już puszczaja liście.

Oooo moje jakieś takie bure są
Zobaczymy.

Dorotka obejrzałam wczoraj dokładnie GdF i pomimo burości pędów pączki pękają aż do smiutkich szczytów
Ja nie wiem, może tak ma być
Chippendale także cały brązowy, zazieleni się?

Dlatego twierdzę, że teraz róż pnących lub o długich pędach nie należy ciąć.
Puszczą listki i pokażą same dokąd są żywe.
Mi już nie raz tak się trafiało, że cały czarno-brązowy pęd wypuszczał listki mimo, że na oko wyglądał na martwy.
Teraz mam tak z 'Agnes' i co roku z 'Fantin Latour'.

Święte słowa Ula
Dlatego czekamy na forsycje, do tego czasu róże pokażą dokąd są żywe

Wiesz Jolu, ja tam się nie upieram przy tych forsycjach, bo na niektórych to działa jak płachta na byka ten termin ,ale żeby dać szansę róży na samookreślenie się.
Nie piszę tu o różach krzaczastych, mieszańcach herbatnich, które, żeby ładnie wyglądały, trzeba ciąć nisko, jak zrobiła to Dorota

Fajnie wygląda ta 'Vltava' Dorotko.
Ja z multiflor będę testować w tym roku Himmelsauge

No dobrze, a co ze zbrązowiałą, przemarzniętą miazgą w środku? U mnie tak jest - z wierzchu zielone i puszcza liście a w środku brązowy zdechlak. Zostawiacie takie pędy? One "ciągną" przez jakiś czas a potem, w pełni sezonu równia pochyła...
Dorotko, fajna pergola. Lada moment i u mnie też stanie coś w te klocki część materiału już zakupiona. Puszczę po niej czerwone "wodospadówki" i jakieś niebieskie clematisy.
Już się nie mogę Twoich azalii doczekać

Ja tnę do zdrowego go pędu.
Wolę mieć niższe zdrowiutkie, niż duże byle jakie
Zresztą same wiecie ile taka róża potrafi urosnąć w trakcie sezonu

Zgadzam się z Ulką. Juz niejeden raz zdazyło mi się, że z wyglądy nieciekawe pędy okazały się żywe, mało z tego dobrze rosły i kwitły.
Jola, wydaje mi się, ze nie wszystkie róze zimuja jako zielone pędy. W moich piżnówkach wszystkie pędy bure a puszczają aż miło. Roter Korsar wyglądają na zupełnie martwe a pąki na całej długości.
Chipkowo sie nie przyglądałam, ale też zalistkowany cały.

W większości pnących starsze pędy są brązowe a wszystko żywe, Piruette patrząc od ziemi nie ma jednego zielonego pędu a zajawisko sie szykuje. Dobrze będzie, dziewczyny, nie ma się co martwić.
Reniu, wydaje mi się, ze starsze pędy nie mogą być w środku białe, sam pęd czaęściowo zdrewniał i juz to oznacza, że pojawi sie ciemna obwódka we wnętrzu. Nie wiem, ja nie tnę takich pędów i nie zauważyłam latem jakichs usychajacych róż. Eden cały brązowy, pędy w środku tez nie białe a nie chce mi się wierzyć, że taki krzaczor miałby mi paść.
Jakie czerwone wodospadówki masz na mysli? Z czysto czerwonych mam Roter Korsar - świetna mimo koloru bardzo ni sie podoba i nieśmiertelną Sympathią (zdycha juz trzeci rok i nie może się zdecydować czy chce żyć).
Renia azalie za jakieś 1,5 - 2 miesięcy

Ulka, zastanawiałam się czy nie posadzić Himmeslauge z drugiej strony, bo jak wiesz tez zamówiłam ale chyba nie zaryzykuję. Nie widziałam jej jeszcze u nikogo, zobaczę jak z mrozoodpornościa, kwitnieniem i zdrowiem. Pójdzie chyba na płot.

Jola, ciecie pnacych do 'zdrowego' pędu mogłoby oznaczać...., że pnących nie masz . Owszem, te nowe pędy będą w przekroju zielone, zwłaszcza po takiej zimie, ale starsze... nie ma bata, bązowe na bank.

Witam wiosennie w nowym wątku . Krokusowo u Ciebie przepięknie

Moje "wodospadówki" to róże Teda Verschurena - Yosemite Falls i Angel Falls. Mam jeszcze jasnoróżową Utigord Falls. Jeszcze nie kwitły, na razie się rozkręcają. Na nielicznych zdjęciach wyglądają atrakcyjnie. Można je stosować jako okrywówki. Podobno są zdrowe, obficie kwitną i mają dobrą mrozoodporność. Zobaczymy, czy się popiszą...

Reniu, pooglądałam sobie te Twoje różyce, fajne Ciekawa jestem jak zakwitną.

Wiesiu, krokusów sporo, niestety deszcze troszkę je przetrzebiły, tym bardziej, ze większość to odmiany wcześnie kwitnące.
Ale juz nadrabiają inne rośliny.
Pokazały się zawilce

zaczynają kokorycze

hiacynty maja coraz większe pąki

a na różach listki coraz wieksze

Już zawilce? Przejeżdżałam ostatnio przez taki las, w którym jest aż biało, jak kwitną zawilce i jeszcze nic... Znowu mamy najpóźniejszą wiosnę...
Też jestem zwolenniczką raczej niskiego cięcia róż, żeby krzak ładnie wyglądał i się od "niskości" rozkrzewiał...
Hiacynty grube, zeszłoroczne?

Dorotka no nie mam
Nie miałam, zawsze marzły nie marzły?
W tym roku chyba mieć będę jednak