Zgodnie z zapowiedziami synoptyków leje. Na szczęście jedynie deszcz.
Ciesze się, bo podlewa posadzoną wczoraj różę a i kopanie będzie łatwiejsze w namoczonej glebie. Zaczynało już być bardzo twardo, glina niestety tak ma.
Ciesze sie, że barmka znalazła uznanie w Waszych oczach. M. chodzi dumny
Madziu, po jednej stronie będzie rosła pnąca Vltava - juz zamówiona, czekam na dostawę, co prawda kwitnie jeden raz, ale dla mnie to nie problem. Dosadzę jej pewnie jakiegoś jasnego powojnika.
Druga strona jeszcze nie zdecydowałam, z zamówionych jeszcze dwie mogłyby robić za pnące, ale obie tez kwitną jeden raz, zobaczymy.
Dorcia, eM sprawdzał, farba sie trzyma. Może będzie dobrze.
U nas na szczęście wiatr zabyt nie szalał, kilka podmuchów. Teraz już spokojnie tylko pada cały czas.
Moniko, bramka na 1,8m szerokości
więc mała to ona nie jest.
Iwona, zastanawiam się nad jeszcze jedną, skromniejszą ale to melodia przyszłości.
O obsadzie pisałam wyżej. Będę pamiętać o irysach
Goś,
badziewne odpada
Juz nie mogę się doczekać kiedy obrośnie zielenią
Sibi, cyknę, specjalnie dla ciebie,ale błagam, nie każ mi dziś leźć do ogrodu. Ulewa, zimno, ogólnie wstrętnie. Na szczęście nie mam psa, który wymaga spacerów, kot się sam wyprowadza
Zielona wyspa w okolicach oczka, które w obecnym stanie nie nadaje się do prezentowania, ale jakoś wykadruję
W związku z ohydą za oknem dziś zabrałam sie na gotowanie.
Na obiad tarta z kurczakiem, szpinakiem, suszonymi pomidorami i fetą. Pachnie bosko!
A na pociesznie widoczek sprzed kilku dni