Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Danielo też melduję się ej pięknej wiosny w Twoim ogrodzie , jak większość ludzi , najbardziej cieszą e pierwsze wiosenne kwiaty .

A ta szara roślinka co kwitnie takimi dzwonkami, pod podpisem rabatka pod tarasem, co to ??

Geniu,
masz rację, wiosną bardzo cieszą te pierwsze kwitnące rośliny. Ciągle wydaje mi się, że jest ich za mało, ale w ogrodzie coraz więcej roślin się pojawia, więc jest szansa na kolory.

Adrian,
roślina, o którą pytasz to Szachownica perska (czarna). Więcej zdjęć z bliska pokazałam w Oazie tutaj i na blogu

Danielo, popatrz jak różne są gusta zapachowe
Tadziu nie lubi zapachu mahonii, a mnie wydaje się on bardzo przyjemny, podobny do zapachu wanilii.
Lubię też n.p. zapach kwitnącego ligustru, w wiem, że dla niektórych jest on nieprzyjemny...
Pozdrawiam wiosennie, choć u mnie wyjątkowo zimno, brrr...

Dalu,
masz rację, ja akurat słodki zapach mahonii lubię, a Tadziu nazywa "tym śmierdzielem". Dobrze, że to nie trwa tak długo i to raczej wtedy, gdy jeszcze tak dużo się na tarasie nie przesiaduje (bo praca wzywa).
Od wczoraj u nas pogoda wyładniała, a dzisiaj to się w ogródku przydomowym spociłam, takie jakieś drobiazgi robiłam - przed przystąpieniem do prac kuchennych (na rozgrzewkę).

No i kilka zdjęć wiosennych.

Bergenia




Andromeda z pąkami


Sasanka




Ta niewielka rabatka powstała w zeszłym roku. Pierwsze kwitną korony, potem będą kamasje, są tam jeszcze irysy syberyjskie (różne), perovskia, no i piwonie, trawa Carex comans 'Amazon mist', która zimuje 2 raz, jest jeszcze rozplenica (jakaś bordowa), ale oznak życia nie widać jeszcze.

c.d.
Szachownica z bliska


Kto tu kogo naśladuje?




Klon palmowy powoli wystawia listki


Prymulka


Hortensja pnąca 'Mirranda'


Widoczek

Bardzo fajnie uchwyciłaś pierwiosnka z bukszpanem , pańcia każe/strzyże to roślinki się dostosowują

Ja z dużym trudem zaskoczyłam, że ten bukszpan jest strzyżony w kulki

Ależ niezwykły kolor sasanki Może ja jutro na bazarek skoczę???

Szkoda, że nie wyhodowano jeszcze pomarańczowych A propos, szachownica zarąbista Jak to zrobiłś??????????

Marto,
roślinki się słuchają, to i pańcia szczęśliwa.

Siberio,
hmmm wzięłam cebule i wykopałam z działki, dałam im odpocząć i potem posadziłam w ogródku w Oliwie.
Ta sasanka jest w tym miejscu drugi sezon, i zaczęła się już rozrastać. Marzy mi się jeszcze taka bladoróżowa, jaką niektórzy pokazują na forum. U mnie na ryneczku to cacka raczej się nie zdarzają, trzeba się wysilić by znaleźć coś ładnego. Jednak to jest prawdopodobnie to co lubimy najbardziej.

Troszkę pospacerowaliśmy dzisiaj po Oliwie. Na początku szachownica w ogródku, która rozwinęła swoje kwiaty.


Urzekł mnie pewien niewielki ogródeczek w drodze do dworca w Oliwie.

Inne ujęcie.


Zdjęcie znad stawu w Oliwie.
Znajdował się tu kiedyś młyn V, który powstał w XVI wieku jako kuźnica żelaza. Później został przekształcony w młyn prochowy i zakład do mielenia kory drzewnej. Wśród właścicieli były rodziny Wartenberg-Preuss, Pilgramów i Flämingów. Budynek nie zachował się do dzisiejszych czasów. Młynów takich na Potoku Oliwskim było kiedyś przeszło dwadzieścia, do dzisiaj przetrwały nieliczne. Teren koło byłego młyna V jest częściowo uporządkowany. W tym zabytkowym budynku po drugiej stronie głównej ulicy mieszkali kiedyś rodzicie mojego męża.


Łabędzie mają nieopodal brzegu gniazdo




O tym domu wspominałam wyżej.


Miejsce przy spiętrzeniu po V młynie jak widać jest zagospodarowane.






Ten kanał jest bardzo stary


Pień po starym kasztanowcu




W wątku o Parku Oliwskim pokażę kilka zdjęć z kwitnienia magnolii - dzisiaj ogród botaniczny był już otwarty. Pewnie kilka ujęć spodoba się wielbicielom "bardziej leśnych założeń".

Forsycja widać, że solidnie była przycięta, to i zakwitła jak należy . Moja mam kiedyś postraszyła jesienią magnolię, która nie kwitła przez 2 lata po zakupie. Wiosną zobaczyłyśmy pierwsze pąki kwiatowe, jednak kwiatów już nie, bo cały krzew dokonał żywota . Ot zemściła się bestia .

Z przyjemnością odbyłam ten spacer i nawet się nie zmęczyłam

Edytko,
w sumie to często sobie "rozmawiam" z roślinami , czasem je przekonuję do tego czy owego, głównie żeby się słuchały. No i czasem się słuchają. Na zniszczenia spowodowane mrozami nie mamy za wielkiego wpływu, nauczyłam się godzić ze stratami. Z reguły uczę się wtedy pokory - której w życiu mi czasem brakuje - potem szukam roślin, które dadzą radę, odporniejszych. Ale marzenia zawsze się ma, nie wszystkie muszą się spełnić.

Romko,
a w dalszej części w Parku Oliwskim też "byłaś"? Fajne takie wirtualne spacery, gdy się człowiek nie zmęczy.

Dzisiaj byliśmy na działce, było pochmurno, ale ciepło. Zieleni się coraz bardziej. Przywitała mnie "niebieska strona cienia", czyli nowa rabata za domem, gdzie posadziłam trochę nowych nabytków: brunnery, miodunki itd. Mało tam widać kłów z posadzonych w zeszłym roku wielobarwnych host, trochę mnie to martwi, no ale może w cieniu później się rozwijają?

Nie miałam brunner, od niedawna mam parę. Pierwsza Mr Morse


Jack Frost


Ułudka niebieska kwitnie później niż biała, teraz w pełni


Języczka Cafe Noir


Brunera variegata


Brunera Looking Glass


Miodunka Dawid Ward


I jeszcze jej niebieskość ułudka


Języczka


Serduszka biała




Tadziowa przylaszczka coraz piękniejsza


Przy kamieniu zaczynają kwitnąć mini iryski, żółte jeszcze w pąkach.


Pod tarasem jeszcze rządzą szachownice, ale rozchodnik też coraz większy. Pachnie omdlewająco słodko mahonia przy rogu tarasu.

U mnie też część host jeszcze w ogóle nie wyściubia nosa , a niektóre mają centymetrowe kły , chłodno ostatnio było, więc dobrze zrobiły, że się wstrzymały
Bardzo okazałe kwiatostany ma Twoja szachownica, moja będzie miała z pięć kwiatków , w dodatku znalazłam na niej poskrzypkę

Pewnie nie martw się hostami mają jeszcze czas , u mnie niektóre jeszcze śpią twardym zimowym snem

W ogrodzie oliwskim jeszcze nie byłam ale zaraz się tam wybiorę Hostami się nie przejmuj u mnie też większość jeszcze uśpiona.

Dziewczęta pewnie macie rację - poczekam sobie jeszcze na niektóre kły.

Dzisiaj zaczął się pogrom mojego ogródka w Oliwie. Nie mam pewności jak przetrwa, ale dzisiaj od rana przenosiłam rośliny z nadzieją, że potem jakoś wróci wszystko do normy. Pierwszy etap to przeprowadzenie kabla ziemnego do przyłącza elektrycznego. Tadziu stara się nie zniszczyć tak bardzo ogródka, ale jak sobie pomyślę o pracach budowlanych, które się niedługo rozpoczną to... najwyżej będzie nowe pole do popisu.

A tymczasem dzisiaj

U mnie też mała rujnacja się szykuje, będzie budowany mały budynek gospodarczy i jutro właśnie przychodzi elektryk doprowadzać prąd