Forum Ogrodnicze Oaza

Tija,
wiesz - faktycznie u Ciebie o wiele dłuższy odcinek do położenia kabla. Nie tyle mnie pocieszyło, co uświadomiło, że przecież nie tylko u mnie się to zdarzyło. Staram się zachować zimną krew i nie panikować.

Dzisiaj pociągnęli kabel na słupie, jeszcze muszą przygotować "wejście do domu" i jak tylko będą mieli wejść budowlańcy wtedy już prąd "poleci ziemią". Tadziu już zasypał resztę dołu, ale nie szłam na dwór - jutro zobaczę i może cyknę fotę jak to wygląda.

Cieszę się, że spacerek się udał, zapraszam częściej.

Wczoraj z okazji 1-szego Maja było u nas zimno i wietrznie, do tego mieliśmy zebranie ROD. Akurat gdy się zaczynało zrobiło się bardzo zimno, a niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami, co dodatkowo oziębiało zebranych. Zebranie dość szybko przeszło, bo z zimna zbyt wiele spraw nie wniesiono do dyskusji. Ja przezornie wzięłam nawet parasol, ale deszczu końcem końców nie było. Przydał się bardzo dodatkowy polar.

Suma summarum wyszło na to, że jakoś przetrwaliśmy epokowe przemiany związane z budową Kolei Metropolitalnej. Ostatecznie przecięto naszą dotychczasową drogę dojazdową i mamy przygotowaną inną drogę - choć ideałem nie jest, ale może nieco lepsza od dotychczasowej - powinnam oddać sprawiedliwość dziejową. Jedna z sąsiadek nie wiedziała o drodze zastępczej i przyjechała inną, bardzo oburzona. Okazało się, że pewien mężczyzna, którego domek przylega do drogi (swoją drogą jest to na mapie ulica z nazwą - więc moim zdaniem prywatną nie jest) zastawił ją przyczepą i od zbłąkanych jeszcze działkowców kasował za przejazd "na piwo". Kiedyś i my jechaliśmy tą "jego ulicą" i gdy nas mijał zaczepił. Pytał Tadzia "czy jesteśmy działkowcami?", na co on powiedział, że "nie, tylko odwiedzamy co tydzień znajomych". Ja na wszelki wypadek siedziałam cicho.

Pytam potem Tadzia czemu skłamał, na co on "a co on z Urzędu Skarbowego żebym mu się spowiadał?!". Słyszałam, że chyba miasto chciało tamtędy dać drogę zastępczą, ale ktoś chciał zbyt wielkie odszkodowanie... no cóż, teraz tylko zarobi na kilka piw, bo działkowcy szybko znajdą właściwą drogę.

A na działce królują kwitnące jabłonie.

Jabłonka ozdobna


Jabłoń Genewa


jej kwiaty z bliska


Ozdobna jabłonka w kąciku bordowym - towarzystwo szpalerka berberysów i krzewuszki (chyba Tango)


kwiaty z bliska




Będą kwitnąć jabłonki kolumnowe

Pięknie kwitną jabłonki ozdobne! To jedne z mojej listy 'chcę'...

Moniko,
bardzo wdzięczne są te jabłonki. Można kształtować, w zasadzie nie chorują. Są też polecane jako zapylacze dla innych jabłonek.

Zdjęcia z pierwszego maja.

Cecile






Kolejne "pranie" tym razem białe.

Danielo cudne masz te jabłoneczki, marzy mi się takie drzewko.... choćby ze względu na te śliczne maleńkie jabłuszka. One tak pięknie wyglądają nie tylko na drzewku, ale i we wszystkich stroikach i wianuszkach Niestety nie mam już nic miejsca w ogródku
Clematisy niesamowite ....morze kwiatów

Białe "pranie" , kupuję . Danielo, zaiks jest Twój , ale jeśli pozwolisz też będę tak podpisywać serduszki

Moje pranie w tym roku mniej obfite...

Danielo - piękny ten powojnik Cecile
Kupowałaś na miejscu czy wysyłkowo ?

Agness,
mam jeszcze jabłonkę karłowatą, ta wg mnie zmieści się w każdym ogródku.

Markito,
korzystaj ile tylko zechcesz.

Magdo,
Cecile chyba kupowałam w jakimś markecie budowlanym, nie pamiętam już tego dokładnie... (w 2009 roku). To mój pierwszy klematis i chyba odwzajemnia uczucia. Pierwsze lata nie rósł za dobrze, chyba nie miał dobrego miejsca, gdy znalazł się na południowej ścianie domku gospodarczego poszedł jak burza, z czego słyną te z grupy Atragene.

Powojnik mnie powalił. Chyba wydrukuję to zdjęcie i powieszę koło mojego - może się zawstydzi

Uwielbiam kwitnące owocówki Coś pięknego!
Zapisuję sobie nazwę tego powojnika o takim kolorku marzę Cudo!

Rajska jabłoń traz cudnie wygląda
Cecile wymiata,taki duży krzaczek i cały w kwiatach ile ona ma lat ??
Serduszka piękne,to kwiaty mojego dzieciństwa

Monik,
może to jest metoda, ale się obśmiałam z tym zawstydzaniem klematisa.

Dana,
śmiało mogę polecać, klematisy z grupy Atragene są bardzo wdzięczne i wg mnie proste w obsłudze. Mój miałby 2 razy więcej kwiatów, ale ja wczesną wiosną przycinałam go dość mocno na dole, a i oczyszczając z suchych kwiatostanów sporo pourywałam. Bałam się jednak, że w tym sezonie się nie utrzyma. Widzę, że ładnie na dole przyrasta w nowe listki, także ubytki wypełni z pewnością.
A jabłonki też bardzo lubię, ostatnio wąchałam ich kwiaty, okazało się, że jabłoń 'Genewa' pachnie najintensywniej.
Jak będę na działce postaram się zrobić jeszcze zdjęcia jabłonki karłowej, dopiero zaczynała swój spektakl.

Aniu,
Cecile kupiona w 2009 roku, ale miała słabe miejsca, zbyt przewiewne i "siedziała w miejscu". Może też się zakorzeniała... Dostała wielkości dopiero gdy posadziłam przy południowej ścianie, chyba klematisy lubią być przy ogrzanej ścianie.

Powstała w końcu konstrukcja pergoli wokół grilla, nie jest jeszcze skończona, dlatego nie robiłam zdjęć. A ja pielę i przesadzam, podlewam, bo u nas susza totalna.
Dzisiaj kupiłam dużą donicę do ogrodu w Oliwie, będą w niej pelargonie. Dodatkowo natrafiłam na hortensję bukietową 'Kyushu', o której marzyłam. Nie wiem jeszcze gdzie ją umiejscowię, chyba jednak pójdzie na działkę, bo potrzeba jej przestrzeni. No i oczekuję w tym tygodniu zamówionych kolejnych roślin - w zasadzie będą to głównie trawy, które pozwolą skończyć poszerzoną rabatę trawiastą. Tadziu powiedział, że jak skończy pergolę to zabiera się za domek (w środku), bo już ogród nie będzie jego potrzebował. Zaczynamy niedługo remont w Oliwie i będę musiała liczyć bardziej na siebie. No i zapomniałam wspomnieć, że T zbudował kompostownik, tylko jeszcze jakiś daszek musi wymyślić.

Ostatnio moją ulubioną rośliną jest rabarbar. Do tej pory rósł słabiutko, ale w tym roku jakoś poszedł we wzrost. Podoba mi się co najmniej jakby był tropikalną Gunnerą.

Witam sąsiadkę
Skoro masz dwa ogródki,to masz dwa razy więcej roboty,ale też dwa razy więcej miejsca!
Pięknie i kolorowo u Ciebie.
Pozdrawiam

Danielo praca pali Wam się w rękach. Czekam z niecierpliwością na efekty.

Terlica,
dziękuję za odwiedziny - owszem dwa ogródki, ale jeden malutki i "w miarę wygodny w użyciu", nie spocę się i "w parterze nie leżę" - w wieżowcu obok mieliby niezły ubaw. Na działce natomiast zdarza mi się z bardzo bliska przyglądać się chwastom - tam nie myślę o tym czy ktoś się gapi i co myśli - wszyscy zajęci podobna pracą.

Alphax,
miło, że zajrzałeś - tak, to są tegoroczne - Atragene znane są z tego, że szybko zaczynają swój spektakl. Jedynie dziwi mnie to, że tak obficie kwitną mimo tego że u nas susza, chyba już z miesiąc nie padało. Rośliny mają tylko to czym podlejemy raz w tygodniu. Te na działce są dobrane w ten sposób żeby sobie radziły.

Monik,
ja już też się niecierpliwię, może w trakcie pokażę troszkę bałaganu.

Powojnik Cecil jest śliczny podczas kwitnienia, mnie jednak późniejsze pozostałości w postaci kotków przez cały sezon denerwują.
Nie zdecyduję się...

Danielo pokarz koniecznie zdjęcia w trakcie. Bardzo lubię podziwiać kolejne etapy tworzenia czegoś nowego. A i niejednokrotnie można znaleźć jakąś inspirację.

Mrówko,
klematisy z grupy Atragene można - gdy się rozrosną - przycinać po kwitnieniu - mój parę lat był puszczony samopas i trochę się rozkręcił. Te puchate gorzej wyglądają dopiero po zimie, wcześniej nie straszą, potem wygląda to jak baranek wciśnięty w klemka.
Ze względu na liczbę kwiatów u klematisów zdecydowanie trzymam się botanicznych i bylinowych. Wielkokwiatowe - przynajmniej u mnie lajkonika - nie dają takich popisów, trzeba pewnie więcej wiedzieć o uprawie, a wymienione wcześniej udają się każdemu, także i mnie.