Forum Ogrodnicze Oaza

Piszę, że pięknie, smakowicie Porozwodziłabym się na temat kamczackich, ale muszę do pracy, buźka

Upał... 6 godzin w ogrodzie Z tego połowa przeznaczona na relaks
Można sobie na to pozwolić, kiedy M. działa
Skoszoną trawką wyściółkowałam ogórki czyli na kolejnym odcinku chwastom powiedziałam stop

Cudnie było po obiadku leżeć w świetlistym cieniu brzozy z młodym wagarowiczem i psem

Korzystaj z aury, korzystaj, bo za chwilę zmiana i znowu chłodno. Może dobrze, bo jeszcze się rozleniwimy nieodwracalnie
Jak minął artystyczny weekend? Napisz coś o tym:flower2:

Piękne widoczki, aż się czuje to leniuchowanie
Zmartwiłaś mnie tym tekstem o borówkach:Moje mają już chyba ponad 6 lat i wyglądają jeszcze całkiem całkiem
W tym roku zapowiada się dobry zbiór. Myślisz, że to ich łabędzi śpiew?

Marysiu, tylko najstarsze pędy, bo ponoć słabo owocują
Obserwuj i sama decyduj

Haniu, weekend jak marzenie

Ciepło, zero pracy w ogródku, czyste paznokcie, cudna muza... sakralna, ale głównie barokowa, więc
W sobotę intensywna próba z nową orkiestrą i częściowo nowymi solistami, więc pełna mobilizacja, życie muzą, powietrzem i wodą Potem fajny koncert z nielicznymi wpadkami
Na koniec, wieczorem, waga pokazała nową liczbę, nie widzianą od ładnych kilku lat

W niedzielę podobnie, ale w nieco okrojonym składzie personalnym i nieco zmienionym repertuarze.
Koncert świetny, z bardzo małą ilością wpadek

Wieczorem, po relaksujacym spacerze z psem, pojechałam sobie rowerem na inny koncert, gdzie bezstresowo, w chłodzie murów konkatedry, wysłuchałam wielu fajnych, a nawet genialnych młodych wykonawców grających i śpiewających.

Żyć nie umierać

Takie rzeczy to były... choć oczywiście w innym wykonaniu

Siberia wrote:
A dlaczego brak informacji o liczbie wpadek ?

Tak pięknie to wszystko opowiedziałaś ,śpiewająco ,rzekłabym !
Prawie usłyszałam tę muzykę...

PS .O, no teraz to już zupełnie usłyszałam .Piękne.

Tak, czyste paznokcie do mnie przemawiają (jednak upał zaszkodził ). Wagowa niespodzianka ma swoją wagę Bardzo mnie interesują wpadki, wnioskując z Twojego świetnego humoru, było niegrożnie i na wesoło.
A jeszcze przy okazji spaceru z psem. Pisałaś, że Pchełka to spełnione marzenie Twojego synka. Czy On jest Pchełkowym Pańciem?

Niestety, Haniu, to ja dźwigam brzemię psiego uwielbienia

Wpadki zazwyczaj słyszane są tylko przez samych wpadkowiczów słuchacze raczej nie mają o nich pojęcia, no chyba że znają utwór na wyrywki

To co mi teraz podpowiada pamięć to np. szaleńcze tempo jakie narzucił nam dyrygent podczas wykonywania newralgicznego, dość trudnego fragmentu On oczywiście twierdzi, że sami się tak nakręciliśmy i nie mógł nic zrobić
Cudem się udało nie poplątać języka z zębami A emocje przy tym były tak silne, że nie omieszkałam wygłosić zaraz po zakończeniu pieprznego komentarza, oczywiście głosem brzuchomówcy, więc słyszały tylko najbliżej stojące osoby

Magdo, wpadek na słuchanym koncercie nie zarejestrowałam, gdyż ponieważ, jak pisałam, nie są tej rangi, żeby przypadkowy słuchacz je wyłowił
Natomiast miejscowy chór żeński licealistek rzucił mnie na kolana

Ja też dziś leniuchowałam w cieniu drzew i górskim potokiem z pieskiem Puszkiem.
Słuchałam śpiewu ptaszków i szumu wody,paznokci nie mam czystych bo po południu zachmurzyło się i poszłam po-nawozić dalie a od jutra czeka mnie kiszenie ogórków,pieczenie placków,chleba na piknik szkolny który będzie w sobotę,serdecznie zapraszam będzie swojskie jadło,oby pogoda dopisała.

Ależ się zestresowałam chwilową myślą, że masz już własne ogórki do kiszenia

Moje czyste paznokcie to już przeszłość

Sprawcy zamieszania

Jeżeli to jedyne brzemię do dżwigania, to życie nie jest takie złe. A czyste paznokcie to rzecz nabyta i to na krótko, a sprawcy fantastyczni.

A ja nie mogę przejść do porządku dziennego nad faktem, że nie masz komarów . Jakim cudem?????
Jakie leżenie pod brzózką , w środku dnia tak gryzą i napastują, że szok, a wieczorem to już plaga tropikalna

markita wrote:
Markito ,ależ Ona ma biegun zimna Chyba to wystarczy

No... nie wiem co jest przyczyną... Komary u nas pojawiają się sporadycznie. Raz wczesną wiosną widziałam ich trochę. Jakby się wylęgły i odleciały dalej Może na południe?

Kochana u mnie nie ma komarów

Bo są u mnie! Długo im to zajęło, ale dwa dni temu doleciały z tej Suwalszczyzny
Sibi... Ty nie wiesz, że nie należy się ważyć wieczorem? Ale chyba zacznę śpiewać, skoro to tak dobrze wpływa na bilans energetyczny
Nie, nie... spokojnie... jeszcze nie w Sulejowie!

Całkiem spora grupa tych komarów osiedliła się na lubelszczyźnie

Naprawdę Siberko, zbytek łaski Mogłaś część tych krwiopijców zatrzymać dla siebie.

Czy sprawca na dwóch 'łapach' to marzyciel z Pchełkowej historii?