Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie też niestety wszystko zryte dokładnie , czosnki, które miały odstraszać - powywracane , szczypiorkowe poletka siewek zrujnowane całkowicie
Jak ten sezon będzie wyglądał jak poprzedni, to też na zimę rozsypię truciznę, tylko na rabatach . Bo najgorszy widok jest na wiosnę jak schodzi śnieg

A u mnie po raz pierwszy od kilku lat tego nie było

Pierwszy upalny dzień i pierwsze zmęczenie pracą w ogrodzie za mną














Reszta wieczorkiem, bo lecę na próbę chóru i po ziemię do ogrodniczego: pomidory i papryka czekają na pikowanie

U nas burza za burzą, cieplutko było do południa, ale teraz pada. Paskudztwo...

Pięknie masz!! Może faktycznie towarzystwo podziemne się wyprowadziło, u mnie ryje na potęgę.

U mnie też upał , to nienormalne w kwietniu , ja też chcę deszcz

Ja nie chcę!! Ja chcę upałów, żadnego deszczu przez miesiąc !!!

A jaką masz glebę w ogrodzie? Bo ja piach , żadna ilość deszczu mi niestraszna, a niestety ciągle mam go za mało

To ja sobie grzecznie poczekam aż się koleżanka wyśpiewa i wypikuje . Przez ten czas popatrzę sobie na te kępy tulipanów - bo ładne .

Wypikuję się jutro

Tulipanki piękne Współczuję ludziom, którzy nie lubią jakichś kolorów A właściwie to wcale nie współczuję









A tu, dla odmiany, mój żółty zakątek



I piękne żółte tulipany gotujące się na dzień jutrzejszy





Nie mam pojęcia czy na wsi w ogrodzie coś pokropiło... Na część miasta spadł jakiś deszcz i grad, ale w innej części zaledwie 5 kropel na krzyż

Lubię wszelakie tulipany i nie wybrzydzam w kształtach czy kolorach, niestety myszowate też nie wybrzydzają
A Pchła widzę tak jak mój wyciera sobie pysio w trawniku

Ja też lubię wszystkie tulipanki, pełne,zwykłe,,wszystkie,
Piekny mamay czas,jedne kwitna bardziej,inne juz przekwitaja a inne jeszcze maja pąki

Siberko, wielkie dzięki. Pierwszy raz zobaczyłem erekcję u narcyzów.
Mnie jakoś deszcze też głównie omijają.

Romku, u mnie pod dwu centymetrową warstwą ściółki jeszcze mokro, wiec nie narzekam
Dziura w ziemi trochę żałośnie wygląda bez wody, ale przecież to nie klasyczne oczko tylko zbiornik retencyjny

Aniu, tulipany zeszły wczoraj na dalszy plan, kiedy stwierdziłam, ze dwie moje grusze będą miały mnóstwo kwiatów
Jedna kwitła już w tamtym roku, ale pierwsze kwitnienie zazwyczaj nie kończy się owocowaniem, tym bardziej, ze zapylacz nie zakwitł wcale Ale w tym roku coś z tych gruszek mam zamiar "zdegustować"
Jedna to prawdopodobnie Foworytka Klapsa a druga prawdopodobnie Konferencja

Wiesiu, Pchła najnormalniej na świecie je trawę jako ta krowa na pastwisku. Chyba wyjada perz, co mnie całkiem całkiem cieszy

Narcyzy...

Dostałam paczkę z Bergenii Żal i żenada



Miały być 2 języczniki i 6 kokoryczy.

Ta "pusta" doniczka na dole jest gratis, bo nie wiadomo czy 'Blue Panda' odbije.
Ta malusia po prawej (lakolistna) nie jest już ukorzeniona - wysypała się z kompletnie suchym podłożem

Wygląda to dosyć żałośnie , myślę, że powinnaś reklamować

Wiesiu, po prostu skreślam z listy moich sklepów

Zaczynam mieć dość zakupów w sklepach internetowych

W Bylinowym Raju, miedzy innymi, zamówiłam niebieskie ułudki wiosenne, mając nadzieję na kwitnienie jeszcze tej wiosny. Niestety, nieopatrznie zamówiłam też jakiegoś cholernego miskanta który łaskawie wyjrzy na światło dzienne w maju
Jestem tym wszystkim letko zmęczona. Na szczęście na balkonie trochę kolorowego i liściastego kwiecia redukuje negatywne emocje

Hostas

epidemia 1.

epidemia 2.

ułudka wiosenna

'Pamela Jackman'

Siberko, też jakoś ostatnio większość roślin kupuję w 'realnych' sklepach, albo -po prostu - u siebie na targowisku.
Widzę co to za roślinka, czy duża, dobrze ukorzeniona, mogę sobie wybrać...Może nie dostanę w ten sposób rarytasów, ale przynajmniej wiem, co kupuję
A teraz to nastał czas kwiatów doniczkowych - trzeba obsadzić te wszystkie skrzynki, donice, doniczki...

Ja jutro wybieram się do słynnej szkółki Magda , zobaczę, czy osobiście da się tam coś wybrać

Prześliczne te żółte z zielonym pąki tulipanowe...
Tulipany, to jedne z moich najulubieńszych kwitnących, a w szczególności stare,
czerwone i żółte, wysokie odmiany, których w babcinym ogródku kwitło sporo.
Uwielbiałam zrywać je do wazonu i w deszczowe dni siedzieć przy stole (wielkim, okrągłym,
przykrytym ażurowym, białym obrusem) z nosem w kielichach... i te czarne pręciki... bezcenne...